Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkło w CSK. Sen o optyce i poziomkach

Sylwia Hejno
Słynne „Asteroidy”, „Rotory“ czy „Igla“ to tylko niektóre z ich projektów. W CSK zobaczymy najcenniejsze od doby PRL szklane dzieła Jana Sylwestra Drosta i Eryki Trzewik-Drost

W ich szkłach połyskuje duch modernizmu: bąbelki zatopione pod powierzchnią, łagodne, mieniące się kolorem krzywizny, płatki kwiatów, perełki, ażurki i świetlna feeria jak w kalejdoskopie.

Jan Sylwester Drost, absolwent Wydziału Szkła Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu, początkowo po studiach pracował w zakładzie optycznym. W 1960 roku zatrudnił się w hucie Ząbkowice jako projektant. W 1966 roku sprowadził do niej swoją żonę, Erykę Trzewik-Drost, która wcześniej zajmowała się porcelaną stołową. Jego optyczne oko i jej rzeźbiarska ręka zdziałały wspólnie istne cuda.

Technologia szkła prasowanego narodziła się w USA, jego masowa produkcja rozpoczęła się na początku XXw. Było tanie, nie wymagało hutnika-dmuchacza i aż tak długiej obróbki. W oczach koneserów przez długi czas uchodziło za coś gorszego od szkła dmuchanego. Zmienili to Drostowie.
- Niedocenione, uważane za bardziej pospolite szkło prasowane wynieśli na wyżyny projektowania. Opracowali technologie, które pozwalały uzyskiwać z niego wiele niezwykłych wzorów. Mnóstwo ich projektów szło na eksport do ponad czterdziestu krajów na świecie - opowiada Paulina Zarębska-Denysiuk, kuratorka wystawy.

W niektórych pracach bardziej wyczuwa się jej rękę, w innych - jego, niektóre są ewidentnym wspólnym dziełem. Ich twórczość jest przykładem bujnej, wspólnej inspiracji, która trwała przez czterdzieści lat - aż do 2004 roku, gdy huta przestała działać. Proste, użytkowe obiekty, które bez trudu możemy sobie wyobrazić w domowym wyposażeniu to designerskie obiekty dopracowane do najmniejszego detalu.

Poziomkowy, bladoróżowy zestaw Eryki Trzewik-Drost to połączenie misterii z delikatnością. Wyrzeźbione listki i kwiaty wdzięcznie pną się po zastawie na matowym, nierównym tle. By jeszcze bardziej przypominały roślinę, naczynia mają nierówne, faliste brzegi. Popielnica naśladująca ptaka, szklana „Głowa” czy figurki „Jasia i Małgosi” to przykłady rzeźbiarskiego spojrzenia na szkło. Inny zestaw pt. „Cora”, który przypomina fakturę drzewa wykonała w bardzo pomysłowy sposób - użyła domowej serwetki i gliny.

- Eryka wymyśliła, żeby przed wykonaniem właściwej formy, tworzyć projekt w glinie, umożliwiało to uzyskanie zupełnie nowych, bardzo bogatych faktur - wyjaśnia Paulina Zarębska-Denysiuk.

„Szkła optyczne” Jana Sylwestra Drosta to wazoniki i popielnica, w których światło mknie przez labirynt. Wypukłości i wgłębienia odnajdziemy zarówno na powierzchni, jak i we wnętrzu, co stwarza wrażenie nieskończonej przestrzeni. Obok mienią się w purpurowym i szafirowym odcieniu naczynia o nierównych, rzeźbionych brzegach, to majestatyczny „Diatret”. Z kolei „Kabarety”, zestaw pater, z delikatnymi, precyzyjnymi wzorami to prawdziwy hołd geometrii. - Te prace powstały z matrycy trawionej kwasem. Było to trudne, ale dzięki tej metodzie, podobnej do technik graficznych, możliwy był bardzo precyzyjny rysunek - mówi kuratorka.

Różnorodność szkła: kolorowego, tradycyjnego bezbarwnego i czarnego hialitowego, faktura, jakby ktoś pociągnął naczynia złotą i srebrną farbką, ornamenty i ażury, pomysłowe, proste rozwiązania - to wszystko sprawia, że modernistyczne wzory zrodzone za PRL świecą triumfy do dziś.

Szkło. Eryka Trzewik-Drost i Jan Sylwester Drost, CSK, pl. Teatralny 1, wystawa z okazji Lubelskich Dni Modernizmu, do 19 czerwca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski