Szkoła na lubelskich Czubach istnieje tylko na papierze. Kiedy ruszy budowa?

W czwartek do ratusza ma trafić projekt nowej szkoły na Czubach. To prawie półtora miesiąca później niż wstępnie zakładali urzędnicy. - Przy czym nie jesteśmy w tej sprawie bez grzechu - przyznaje Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów UM Lublin.

Ratusz sam wydłużył termin dla projektantów, bo m.in. później niż planował przejął grunty, gdzie ma stanąć nowa placówka. Do projektu trzeba było też wprowadzić rozwiązania, których nie przewidywała koncepcja architektoniczna gmachu. Wszystko przez zmiany systemu kształcenia, czyli likwidację gimnazjów.

- Dla sześcioklasowej szkole podstawowej nie musieliśmy np. budować specjalnych klasopracowni do prowadzenia lekcji fizyki czy chemii. Przy ośmioklasowej są już one niezbędne. Takie pomieszczenia muszą spełniać określone normy, m.in. związane z wentylacją. Przekształcenie zwykłych klas w pracownie fizyki oraz chemii kosztowało nas w przypadku szkoły na Sławinie około miliona złotych - przypomina dyr. Dziuba.

W skład kompleksu przy ul. Berylowej wejdą szkoła podstawowa dla 600 uczniów, przedszkole dla 150 dzieci oraz dom kultury. Wszystkie te placówki będą się mieściły w jednym, modułowym budynku. Obiekt ma mieć cztery kondygnacje. Będzie w nim m.in. sala gimnastyczna, aula z miejscami siedzącymi dla 300 osób oraz kuchnia i jadalnia, które umożliwią wydawanie 800 posiłków codziennie.

Pozwolenie na budowę ratusz chce uzyskać w październiku. - I wtedy ogłosimy przetarg na wykonanie prac. Roboty budowlane prawdopodobnie ruszą na przełomie zimy i wiosny przyszłego roku - ocenia Dziuba.

Koszt inwestycji jest szacowany na 40 - 45 mln zł. Nauka w nowej szkole ma się rozpocząć od września 2018 roku. - Od strony technologicznej ten termin nie jest zagrożony - twierdzi Dziuba.