Szkoła przy Berylowej powstanie z poślizgiem

– To dla nas priorytetowa inwestycja – od miesięcy podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Chodzi o budowę szkoły przy ul. Berylowej na Czubach.

Inwestycja ma jednak wyraźnego pecha. Najpierw przedłużył się termin projektowania, bo m.in. trzeba było też wprowadzić specjalne klasopracownie do prowadzenia lekcji fizyki i chemii, co jest konsekwencją likwidacji gimnazjów.

Teraz okazało się, że zmienił się też termin uruchomienia placówki.

– Uczniowie zaczną z niej korzystać od września 2019 roku – mówi Tadeusz Dziuba, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów UM Lublin.

To rok później niż pierwotnie zakładał ratusz. Powód przesunięcia terminu?

– Możliwości budżetowe miasta – wyjaśnia Dziuba.

Ratusz dopiero w marcu chce ogłosić przetarg na znalezienie wykonawcy prac. W szkole przy Berylowej będzie się mogło uczyć 600 dzieci.

Obok szkoły pojawią się też przedszkole i dom kultury. Koszt inwestycji jest szacowany na 50 mln zł.

– Budowa może ruszyć pod koniec tego roku – ocenia Dziuba.

Opóźnienie budowy szkoły na Czubach odbije się na mieszkańcach… Ponikwody.

– Jesteśmy zaniepokojeni informacjami o przesunięciu terminu oddania do użytku placówki przy ul. Berylowej. Bo to oddala w czasie realizację inwestycji przy Majerankowej, która jest dla nas niezbędna – wyjaśnia Tomasz Małecki, przewodniczący zarządu dzielnicy Ponikwoda.

Przy Majerankowej ma powstać kompleks oświatowo-
kulturalny. Ale ratusz już rok temu zapowiedział, że prace przy nim ruszą dopiero po zakończeniu budowy szkoły przy ul. Berylowej.

Głównym elementem kompleksu na Ponikwodzie będzie szkoła podstawowa. Ma się w niej uczyć 600 dzieci. Obok staną żłobek na 96 miejsc oraz przedszkole – 150 miejsc.

Będzie też sala gimnastyczna, stołówka, aula dla 300 osób oraz dom kultury.

– Zwrócimy się do prezydenta Żuka, aby budowa ruszyła już w 2018 r. i była prowadzona równolegle do inwestycji na Czubach – zapowiedział Małecki.