- Pierwsze sygnały ze szpitali w regionie już są. Na razie wszyscy otrzymali od nas kryteria kwalifikacji i uzgadniamy profil pacjenta, którzy mógłby do nas trafić. Na razie zostanie uruchomionych 56 łóżek na wewnętrznym oddziale covidowym i 10 łóżek respiratorowych. Przez ostatni miesiąc zatrudnialiśmy personel. W tej chwili mamy 115 osób, w tym ponad 50 z polecenia wojewody. Wśród nich jest 22 lekarzy, 45 pielęgniarek, 36 ratowników medycznych i 12 pracowników administracji - informuje Beata Gawelska, dyrektor SPSK1 w Lublinie.
Pierwsi zakażeni trafią do szpitala w tym tygodniu, ale trudno określić kiedy dokładnie, ze względu na to, że w poniedziałek rozpoczął się jeszcze montaż tomografu komputerowego. Do szpitala w Targach Lublin trafią osoby na wstępnym etapie zakażenia wymagające leczenia. Będą przyjmowani z izb przyjęć i SOR-ów, a nie w ramach indywidualnych zgłoszeń.
- W założeniu do szpitala tymczasowego mają być kierowane osoby nieobciążone chorobami zagrażającymi życiu. Oczywiście będziemy przyjmować pacjentów z chorobami współistniejącymi, ale w stanie stabilnym, a nie w fazie zaostrzenia choroby przewlekłej. Nie możemy przyjąć na przykład pacjentów wymagających dodatkowo koronografii, kobiet w ciąży, czy pacjentów psychiatrycznych w ostrych psychozach czy uzależnionych - tłumaczy dyrektor SPSK.
Wojewoda zaznacza, że w naszym regionie nie widać tendencji spadkowej, jeśli chodzi o liczbę zajętych łóżek covidowych. Obecnie utrzymuje się to na poziomie 1200-1300 łóżek. Zaś 135 osób przebywa pod respiratorem. - To jedna z najwyższych liczb na przestrzeni ostatniego półtora miesiąca - dodaje Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki chorób zakaźnych SPSK1, zaznacza, że rola szpitala tymczasowego jako buforu może być nieprzeceniona, bo pandemia nie ustępuje. - Sytuacja nie jest wesoła. Mamy pewną stabilizację, ale niestety na dość wysokim poziomie. Dlatego musimy sobie zdawać sprawę z tego, że ten szpital może być wykorzystywany z powodu braku miejsc w innych szpitalach. Jednak życzmy sobie, żeby się nie przydał - mówi prof. Tomasiewicz.
Przypomnijmy, że szpital tymczasowy został utworzony w ciągu dwóch miesięcy w Targach Lublin. Jego urządzenie pochłonęło około 40 mln zł. - To było trudne przedsięwzięcie. Nie ukrywam, że dla całego zespołu było to duże wyzwanie logistyczne. Wiele razy pojawiały się trudności i problemy, których nie było można na etapie planowania przewidzieć - mówi dr n. med. Magdalena Czarkowska, pełnomocnik wojewody lubelskiego ds. organizacji szpitala tymczasowego.
- Lubelski przedsiębiorca oferuje transport w sylwestra... lawetą
- W Lublinie nie jest biało, ale za to kolorowo. Wszędzie są już światełka! Zobacz
- Tłumy w galeriach. Jaka pandemia? Czekają prezenty do kupienia!
- Takie cuda można było kupić na kiermaszu świątecznym w Galerii Piękno Panie! Zobacz
- Nagła śmierć duchownego ze Świdnika. Był autorem popularnego programu telewizyjnego
- Wybuch gazu w domu w Puławach. Odnaleziono ciała dwóch osób
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?