Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Puławach ma leczyć zakażonych koronawirusem. Czy jest na to przygotowany?

Hanna Bednarzewska
Hanna Bednarzewska
Puławski szpital został przekształcony w placówkę leczącą tylko pacjentów z objawami koronawirusa. Część personelu uważa, że nie jest on przygotowany do pełnienia takiej funkcji.

- Staramy się przejść wszystkie procedury, tak aby szpital mógł stanąć na wysokości zadania i aby zapewnić bezpieczeństwo i skuteczne leczenie pacjentom, którzy do niego trafią, oraz zapewnić bezpieczeństwo personelowi - mówi Danuta Smaga, starosta powiatu puławskiego.

Pacjenci przebywający dotychczas w szpitalu są przewożeni do placówek w regionie.

- Od piątku przyjmujemy tylko osoby z podejrzeniem koronawirusa. Na razie przywieziono nam dwie, ale nie byli to chorzy z koronawirusem. Nie mieliśmy innych przypadków, więc została im udzielona pomoc - mówi Piotr Rybak, dyrektor puławskiego szpitala.

Misja do jakiej wyznaczono puławski szpital, to sprawdzian dla kadry. Część personelu uważa, że placówka nie jest na taki test gotowa. Pracownicy piszą o tym w piśmie do wojewody lubelskiego.

„Nie posiadamy środków ochrony osobistej, nie mamy śluz i wyznaczonych dróg poruszania się (ścieżka czysta i brudna). Wobec powyższych argumentów, nie możemy zapewnić opieki pacjentom, ochrony własnej oraz występuje ryzyko rozprzestrzenia się zakażenia. W związku z powyższym żądamy przeprowadzenia kontroli epidemiologicznej w szpitalu" - czytamy w dokumencie.

W poniedziałek skontaktowaliśmy się z rzeczniczką wojewody i zapytaliśmy jaka będzie reakcja na pismo. Do wieczora nie dostaliśmy konkretnej odpowiedzi.

Dyrektor Rybak zapewnia jednak, że szpital ma sprzęt i zabezpieczenie w postaci odzieży ochronnej. Placówka wykonuje też pilne prace remontowe, aby przystosować szpital pod względem bezpieczeństwa. Chodzi o śluzy zabezpieczające.

- Część kadry puławskiego szpitala została poproszona o wzięcie zaległych urlopów wypoczynkowych, a jeśli nie ma takiej możliwości to, aby pracownicy byli w domu pod telefonem. Nie potrzebujemy wszystkich, aby wykonać pracę, która jest przed nami. Chodzi o bezpieczeństwo pracowników - mówi dyrektor. Na wzięcie wolnego zdecydowało się kilku lekarzy.

Puławski szpital może liczyć na wsparcie finansowe np. od spółek skarbu państwa. Pieniądze m.in. dla szpitali zakaźnych obiecała Grupa Azoty. Na tym nie koniec.

- Zgłaszają się do nas także inne firmy oferujące pomoc. Pojawiła się też propozycja wsparcia od osoby fizycznej, która prosiła o podanie numeru konta. My tych pieniędzy wprost nie potrzebujemy, ale każdy gest pomaga nam i pokazuje, że jesteśmy potrzebni. Czujemy solidaryzm. To ważne. Podamy na stronie szpitala numer konta - mówi dyrektor Rybak.

Zagrożenie koronawirusem to także sprawdzian dla społeczności puławskiej. W mieście słychać różne głosy związane z przeznaczeniem puławskiej placówki na szpital zakaźny.

- Musimy być solidarni. Każdego z nas może to spotkać, że zostanie zarażony i będzie potrzebował pomocy - mówi pan Stanisław, którego spotkałam pod szpitalem.

- To niezrozumiała i głupia decyzja. Nie mamy u siebie ognisk zakażenia, to po co nam tu przywozić chorych z innych powiatów - denerwuje się pani Katarzyna, mieszkanka Puław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski