Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Wojewódzki w Lublinie. Pracownicy niemedyczni przyszli po podwyżki

Jakub Sarek
Jakub Sarek
Łukasz Kaczanowski
Łukasz Kaczanowski
Od 1 lipca w ochronie zdrowie zaczęła obowiązywać nowa siatka płac. Nie wszyscy czują się w niej uwzględnieni. W poniedziałek (17 października) pracownicy niemedyczni Szpitala Wojewódzkiego przy Al. Kraśnickiej w Lublinie zjawili się przed gabinetem dyrektora Piotra Mateja upominając się o podwyżki.

Spór o pieniądze, jak dowiedzieliśmy się od pracowników, jest skutkiem decyzji dyrektora, który nie umieścił ich w grupie pracowników działalności podstawowej. Umowy zostały skonstruowane w taki sposób, że nie obejmują całego zakresu ich obowiązków.

Kością niezgody jest kwota. Według wyliczeń związkowców, pracownicy niemedyczni szpitala powinni zarabiać 3680 zł, zamiast obecnych 3400 brutto.

-Owszem, dostaliśmy podwyżkę, ale o połowę niższą niż zakładają zmiany po nowelizacji ustawy. Chcemy być odpowiednio uwzględnieni w siatce płac. To nasz jedyny postulat - podkreśla Anna Koguc, liderka związku zawodowego personelu pomocniczego w Szpitalu Wojewódzkim.

Wzrostu wynagrodzeń domaga się 300 pracowników niemedycznych szpitala (m.in. kierowcy karetek niebędący sanitariuszami, obsługa techniczna i administracyjna, osoby odpowiedzialne za wywóz śmieci i nieczystości) ze wszystkich placówek wchodzących w skład Szpitala Wojewódzkiego, także tych znajdujących się przy ul. Lubartowskiej, Biernackiego i Herberta. W rozmowach z dyrekcją bierze udział Krystian Krasowski, prezes OMZZ Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia.

- Argumentacja dyrektora Mateja mnie nie przekonuje. Zgodnie z ustawą są to pracownicy działalności podstawowej i ich wynagrodzenie powinno odpowiadać wynagrodzeniom personelu tego szczebla - twierdzi. - Mam przykłady z innych szpitali, że osoby, które wykonują obowiązki sprzątaczki zarabiają zgodne ze zmianami. Wszystko musi odbyć się z korzyścią dla pracownika, stąd moja obecność tutaj - dodaje.

- Do personelu podstawowego zaliczają się pracownicy, które uczestniczą w procesie udzielania świadczeń medycznych. Od 2017 roku w naszym szpitalu są panie sprzątające zatrudnione jako pracownice serwisowe. Jeżeli ktoś podpisał taką umowę, to na coś się zgodził. Jestem gotowy do dalszych rozmów - mówi dyr. Piotr Matej.

Zgodził się też z postulatami wysuwanymi przez kierowców karetek, którzy nie są medykami.

- Dojdzie do pewnych modyfikacji. W lokalizacji na Kraśnickiej kierowcy zostali zaliczeni do personelu podstawowego, w lokalizacjach na Herberta i Biernackiego - nie. Dlatego na samym początku oświadczyłem, że dokonam weryfikacji i ta grupa zostanie włączona - informuje.

Do 2 listopada pracownicy mają przedstawić swoje propozycje na piśmie. Kolejne rozmowy mają zostać przeprowadzone dwa tygodnie później. Aktualnie nie są planowane inne działania. Nie ma ryzyka paraliżu funkcjonowania szpitala przy al. Kraśnickiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski