To było prawdziwe wyzwanie. Kilka lat temu Polska podjęła się realizacji największego przedsięwzięcia cyfrowego w Europie. Za pieniądze unijne postanowiono opleść pięć wschodnich województw siecią szerokopasmowego internetu. Dzięki temu każdy urząd, każda biblioteka, każda firma i niemal każdy dom miały zyskać dostęp do szybkiej i tańszej sieci. Co ważne dotyczyło to rejonów, gdzie prywatni operatorzy nie chcieli inwestować, bo im się to nie opłacało.
Dlatego wyręczyli ich marszałkowie województw. Za środki unijne położyli tysiące kilometrów sieci światłowodowej.
Region opleciony
Tylko na Lubelszczyźnie przybyło prawie 3 tys. km sieci, powstało 312 węzłów, a całość kosztowała 385 mln złotych.
Budowa sieci zakończyła się w zeszłym roku. Ale to nie urzędnicy zarządzają siecią. Zadanie powierzono prywatnej firmie Glenbrook Investment. Można ją porównać do „hurtownika internetu”, który sprzedaje go „detalistom” - operatorom, a ci dostarczają internet do domów. I biorą za to pieniądze.
Węzły z klientami
Jeszcze w październiku zeszłego roku pierwsza prywatna firma podłączyła się do węzła w Osmolicach w gminie Głusk.
Potem do światłowodowego szkieletu dołączyły takie miejscowości, jak: Kamionka, Łobaczew Duży czy Słoboda.
Dotychczas zawarto ponad 40 umów, na podstawie których operatorzy sieci dostępowych włączyli się do 23 węzłów sieci wojewódzkiej.
Prywatni operatorzy najchętniej podłączają się do tzw. szkieletu sieci m.in. na wschód od Białej Podlaskiej, na północ od Ryk i Dęblina czy południowy zachód od Lublina.
Dla porównania wynik Podkarpacia, które też realizowało projekt jest gorszy. Tam - według ostatnich danych - na 189 węzłów operatorzy podłączyli się do 15.
Nie każdemu się opłaca
Sieć się rozwija, ale nie wszędzie cieszy się dużym zainteresowaniem.
Na części obszarów województwa brak jest jednak w ogóle zainteresowania i zgłoszeń ze strony operatorów sieci dostępowych. Tak jest np. w powiatach: hrubieszowskim, zamojskim czy włodawskim.
Prywatne firmy za dostęp do sieci muszą płacić. Stawki są bardzo różne w zależności od usługi, jaką zarządca sieci wykonuje na jego rzecz. Stawki różnią się od siebie też w zależności, do jakiej wielkości operator chce dotrzeć ze swoją usługą internetową.
Takie bonusy finansowe nie zawsze są skuteczne.
Władze województwa tłumaczą, że oprócz zachęt, negocjacji i rozmów niewiele mogą w tej sprawie zrobić.
O tym gdzie, kiedy i na jakich warunkach mieszkańcy Lubelszczyzny będą mogli skorzystać z szerokopasmowej sieci zależy tylko od prywatnych operatorów.
Szkolenia z internetu
Ten projekt zakładał nie tylko budowę sieci światłowodów. Równie ważną jego częścią były szkolenia mieszkańców. Specjalnie przygotowani szkoleniowcy jeździli po całym województwie i uczyli mieszkańców, jak obchodzić się z komputerem i korzystać z internetu.
Może się wydawać, że w XXI wieku nie powinno być to problemem, ale okazuje się, że dla wielu osób to jest nowość. Chodzi głównie o seniorów, dzieci i osoby, które nigdy wcześniej nie korzystały z internetu, lub robiły to sporadycznie.
W sumie w województwie lubelskim udział w szkoleniach wzięło aż 1912 osób.
Co dalej?
Na tym projekcie informatyzacja Lubelszczyzny się nie kończy. Władze województwa jako przedsięwzięcia priorytetowe dla regionu na najbliższe lata uznały np. projekt e-geodezja, Lubelska Chmura Edukacyjna czy Internetowe Radio Językowe.
Sławomir Skomra
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?