Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykuje się strajk w pomocy społecznej. Chodzi o podwyżki

Gabriela Bogaczyk
archiwum
Ponad 3 tys. osób pracuje w pomocy społecznej na terenie Lubelszczyzny. Zatrudnieni są w DPS-ach, w ośrodkach pomocy społecznej czy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Okazuje się, że dysproporcje w zarobkach pomiędzy miastami sięgają nawet 2 tys. zł.

- Pensja zasadnicza brutto na stanowisku sprzątaczki wynosi u nas 1850 zł, a starszego opiekuna - 2060. Jesteśmy w trakcie dyskusji z starostą na temat podwyżek. Niemniej jednak zadeklarowaliśmy udział w ogólnopolskim strajku, który prawdopodobnie odbędzie się we wrześniu. Jaką formę przyjmie on w naszym Domu Pomocy Społecznej, będzie zależeć właśnie od rozmów z dyrekcją i starostwem. Może to być zwykłe oflagowanie budynku, ale jak nie będzie żadnego przełomu, to wiem, że ludzie są gotowi nawet na głodówkę - informuje Marcin Krochmalski, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” przy DPS w Krasnymstawie.

Starosta krasnostawski odpowiada, że rozważa, w jaki sposób podwyższyć pensje pracownikom.

- Najbardziej zależy nam na wyrównaniu dysproporcji między zarobkami na tych samych stanowiskach. Zdarza się, że wynoszą 400-500 złotych pomiędzy poszczególnymi DPS-ami. Żeby zwiększyć pensje, tak naprawdę musielibyśmy podnieść opłaty dla mieszkańców DPS-ów, to z kolei wiąże z ryzykiem braku chętnych, a w konsekwencji redukcją etatów. Nie możemy do tego dopuścić - mówi Andrzej Leńczuk, starosta.

Ponad 3 tys. osób w woj. lubelskim zatrudnionych jest w obszarze pomocy społecznej (tzn. w DPS-ach, ośrodkach pomocy społecznej, domach seniora itp).

Wśród nich 1260 osób to pracownicy socjalni. Według szacunków Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego pracownicy opieki społecznej mają bardzo zróżnicowane wynagrodzenia.

Najniższe pensje wynoszą 1870 złotych brutto (zasadnicza bez dodatków), a najwyższe - 3200 złotych brutto - w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Horodle.

- Zgadzam się z tym, że wynagrodzenia pracowników pomocy społecznej są zbyt niskie. Adresatem tych postulatów płacowych powinien być pracodawca i organ prowadzący, którym jest jednostka gminy lub powiatu - zaznacza Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski.

I podkreśla, że rząd wspiera te działania gmin i powiatów, wykładając pieniądze na obsługę programów 500 plus, 300 plus czy zasiłki rodzinne.

- W zeszłym roku na obsługę 500 plus przekazaliśmy do lubelskich samorządów ok. 19 mln zł, z programu 300 plus - 2,5 mln zł, kolejne 20 mln zł na obsługę zasiłków rodzinnych - informuje Albin Mazurek, dyrektor Wydziału Pomocy Społecznej LUW.

I wylicza, że z tych wszystkich pieniędzy przeznaczanych na obsługę programów rządowych przypada 32 tys. złotych rocznie na jeden etat w ośrodku pomocy społecznej. Miesięcznie daje to ponad 2600 złotych.

- Te środki na obsługę są przekazywane samorządom i to gminy decydują, co z nimi zrobić, jak je rozdzielić - uzupełnia wojewoda.

Zapytaliśmy o to w gminie Włodawa. Skarbnik gminy powiedziała, że dotacja rządowa wraz z pieniędzmi na obsługę trafia w całości do gminnego ośrodka pomocy społecznej.

- Pieniądze z obsługi programów nie wystarczają nawet na minimalne pensje pracowników, ze względu na to, że z tej puli musimy jeszcze zakupić np. papier, tonery itd. Sama decyzja o przyznaniu świadczenia musi zostać wysłana do rodziców listem z potwierdzeniem odbioru, a to kosztuje 8 zł za jeden list - wyjaśnia Anna Wegiera-Walasek, kierownik GOPS.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiosenne problemy skórne. Jak sobie z nimi radzić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski