Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Kuna (prezes Motoru Lublin S.A): Piotr Świerczewski nie był lojalny

Marcin Puka
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Z Tadeuszem Kuną, prezesem Motoru Lublin S.A. rozmawia Marcin Puka

Marcin Puka: Piotr Świerczewski, były trener Motoru Lublin ostro Was zaatakował. Zanim przejdziemy do sedna, chciałbym się dowiedzieć, czy fakt, że uczynił to dopiero teraz, gdy Motor walczy o utrzymanie, nie jest próbą zaszkodzenia klubowi?
Tadeusz Kuna (prezes Motoru Lublin S.A.): Muszę przyznać, iż też odnoszę takie wrażenie.

Jakie były powody odejścia Piotra Świerczewskiego z Motoru Lublin ?Przyczyny rozwiązania umowy o pracę należy rozpatrywać w dwóch aspektach, aspekcie sportowym i aspekcie pozasportowym. W aspekcie sportowym jest to fatalne przygotowanie zespołu do rundy wiosennej rozgrywek ligowych. Pomimo zabezpieczenia przez klub obozu sportowego, pozyskania czterech nowych zawodników, zorganizowania meczy sparingowych wszyscy widzieli jakie były efekty pracy Świerczewskiego, a badania lekarskie zawodników
przeprowadzone przez nowego szkoleniowca potwierdziły olbrzymie braki w przygotowaniach, a także dużą nadwagę u wielu zawodników. W aspekcie poza sportowym przypomnę tylko incydent na boisku przy ulicy Poturzyńskiej, brak lojalności w stosunku do klubu o czym świadczy wywiad dla Przeglądu Sportowego, w którym mówił, że jest w stanie w każdej chwili opuścić Lublin, częste sygnały docierające do klubu na temat nocnych eskapad po dyskotekach i ostatnio mieliśmy już serdecznie dość utrzymywania korespondencji z licznymi komornikami. Dawało mi to już pełną podstawę do zastosowania art.52 kodeksu pracy, lecz ze względu na to iż był to wielokrotny reprezentant Polski wypowiedziałem mu umowę o pracę.

Były reprezentant Polski zarzuca Panu, że jest Pan kłamcą i śmierdzielem, ponieważ zdaniem Świerczewskiego klub nie płacił piłkarzom od trzech miesięcy, a Pan temu zaprzeczał. Jaka jest prawda?
Świerczewski doskonale wiedział do jakiego klubu przyszedł, jaka była sytuacja finansowa klubu, a także powinien sobie zdawać sprawę, że na tą sytuację olbrzymi wpływ miała jego praca, ponieważ klub to nie tylko sponsorzy, którzy chcą reklamować swoje firmy w drużynie sukcesu, ale także kibice, którzy chcą oglądać przyzwoite widowisko. Faktycznie były opóźnienia w płatnościach, wynoszące półtora miesiąca i nigdy nie mówiłem, że w klubie nie ma zaległości. Ciekaw jestem jak by wyglądały finanse klubu gdybym się zgodził na żądanie Świerczewskiego zorganizowania zimowego obozu przygotowawczego w Turcji lub na Cyprze. A jak naprawdę wyglądają zaległości należy zapytać piłkarzy ŁKS Łódź, w który to klubie Świerczewski był czołowym działaczem.

Świerczewski twierdzi również, że obiecał Pan sponsorów, a ich jak nie było tak, nie ma. Chodzi mi o nowych dobrodziejów. Jak wygląda ta sytuacja, tym bardziej, że Jacek Bąk, akcjonariusz Motoru już kilka miesięcy temu mówił, że pojawi się firma z Warszawy, która będzie sponsorem tytularnym zespołu?
Świerczewski powinien zajmować się sprawami trenowania i przygotowania drużyny, a nie sprawami które są poza jego kompetencjami. Jak już wcześniej powiedziałem nikt rozsądny nie zainwestuje swoich pieniędzy w produkt niskiej jakości i pozbawiony sukcesu, a taki produkt zafundował nam Świerczewski. Co się tyczy sponsora o którym wspominał Jacek Bąk to pytanie proszę skierować bezpośrednio do niego.

Dostało się również pracownikom MOSiR-u Bystrzyca za to, że nieodpowiednio zajmują się boiskami w Lublinie. Czy zgadza się Pan z tymi opiniami?
Nie zgadzam się z tymi opiniami. Współpraca z Mosir-em układa się dobrze. Wszyscy wiemy w jakim stanie jest stadion przy Al. Zygmuntowskich i doceniam pracę pracowników MOSiR, szczególnie w miesiącach marcu i kwietniu bieżącego roku, kiedy warunki atmosferyczne były fatalne. Jeżeli są między nami jakieś problemy, to rozwiązujemy je na bieżąco i bez zbędnego rozgłosu.

Kolejny zarzut jest taki, że Pan Świerczewski twierdzi, że w klubie i w Radzie Nadzorczej znajdują się osoby, które nie znają się na piłce i ciągną Motor w dół. Tacy ludzie zdaniem Świerczewskiego to śmiecie. Czy faktycznie Rada Nadzorcza i Pan mają nikłe pojęcie o futbolu?
Nikt z nas nie uważa się za super eksperta w dziedzinie piłki nożnej, ale znamy się na ekonomii, prawie, zarządzaniu, marketingu i jesteśmy pasjonatami piłki nożnej, a w szczególności lubelskiej piłki nożnej. Nasza wiedza pozwoliła nam na pozbycie się z Lublina "super znawcy", który naprawdę ciągnął Motor w dół.

Podobno sugerował Pan trenerowi, żeby przesunąć pomocnika do ataku i mówił mu kto ma grać. Kolejna opinia Świerczewskiego jest taka, że chciał on ściągnąć kilku piłkarzy, ale nie zgodził się na to prezes. Wiadomo, że chodzi o finanse i nie warto zadłużać klubu, ale może można by było poszukać jakiegoś prywatnego sponsora?
Układ z poprzednim szkoleniowcem jak i obecnym jest taki, iż ja jako prezes nie ingeruję w sprawy ustawiania drużyny, a do moich kompetencji należy rozliczenie szkoleniowca z efektów sportowych. Decyzją Rady Nadzorczej i Zarządu jest tworzenie drużyny w maksymalnej ilości opartej na zawodnikach z naszego regionu, którzy chcą na dłużej związać się z naszym klubem i być jego filarami w przyszłości. Dlatego też nie wyraziłem zgody na sprowadzenie do klubu piątego już bramkarza oraz obrońców z Podbeskidzia Bielsko-Biała i z ŁKS-u Łódź, którzy traktowali nasz klub jako chwilową przystań. Dopóki jestem prezesem tego klubu, nadrzędnym moim celem będzie dobro drużyny, a nie partykularne interesy i interesiki poszczególnych menedżerów.

Czy faktycznie w Radzie Nadzorczej najwięcej do powiedzenia ma Pan, który ma hurtownię papierosów i Rada Nadzorcza bawi się w swoje biznesiki - tak twierdzi "Świr".
Tak jak wcześniej powiedziałem Rada Nadzorcza jest to grupa pasjonatów, którzy poświęcają swój czas i swoje prywatne pieniądze dla rozwoju lubelskiej piłki nożnej. Co się tyczy zarzutu Świerczewskiego dotyczącego "biznesików" to widzę, że Świerczewski mierzy wszystkich swoją miarą. Pan Mirek Graboś jest to człowiek, cieszący się olbrzymim zaufaniem i szacunkiem nas wszystkich jako wielki pasjonat, w szczególności młodzieżowej piłki nożnej, a naraził się Świerczewskiemu, tym, że proponował włączenie do drużyny seniorów kilku najzdolniejszych juniorów-wychowanków naszego klubu. Spotkało się to z ogromnym sprzeciwem i niezadowoleniem ze strony Świerczewskiego. Obecny trener włączył tych zawodników do drużyny i jak możemy to zobaczyć na stadionie wcale nie są gorsi od zawodników pierwszego zespołu.

Świerczewski twierdzi, że wraz z jego odejściem z klubem pożegnał się także akcjonariusz Motoru Jacek Krzynówek. To prawda?
Jest to kolejne kłamstwo Świerczewskiego, gdyż 17 maja 2013 roku wpłynęło do klubu oświadczenie Jacka Krzynówka o gotowości objęcia podwyższonego kapitału zakładowego spółki.

Czy wypowiedzi Świerczewskiego można traktować jak atak na klub? Na forum internetowym kibice przyznają mu jednak rację i chwalą go za to, że ktoś wreszcie powiedział prawdę.
Panie Redaktorze te wypowiedzi Świerczewskiego traktuję jako atak frustrata, który niczego nie dokonał. Co się tyczy forum
internetowego to znajdują się tam również wypowiedzi w których decyzja zarządu jest odbierana pozytywnie, a także znalazłem tam wpisy skierowane bezpośrednio do mnie z pretensjami dlaczego zrobiłem to tak późno.

Czy klub i Pan jako osoba prywatna podejmą kroki prawne przeciwko Panu Świerczewskiego, ponieważ Wasze imię zostało narażone na szwank?
Tak. Świerczewski musi sobie zdawać sprawę, że nie jest chłopcem w krótkich spodenkach i ponosi pełną odpowiedzialność za to co robi i mówi. Przygotowujemy pismo do Wydziału Dyscypliny PZPN o pozbawienie go licencji trenerskiej. Musimy pamiętać, że trener jest także nauczycielem i wychowawcą, który kształtuje charaktery młodych ludzi. Rynsztokowe słownictwo wywiadu, zwroty i groźby w nim zawarte dyskwalifikują go całkowicie. Jako zarząd klubu nie pozwolę na bezkarne obrażanie członków Rady Nadzorczej oraz mojej osoby. Za ciężko pracujemy i za dużo dajemy z siebie, aby wylewano na nas pomyje. Zastanawiam się także nad skierowaniem sprawy do Prokuratury, gdyż w wywiadzie wystąpiły groźby karalne. Z tego co mi wiadomo nie będę jedynym, który zamierza tak postąpić.

Świerczewski twierdzi, że gdy spotka kogoś z Motoru to będzie na nich pluł i te osoby popychał. A Pan podałby mimo wszystko rękę Świerczewskiemu?
Wypowiedź Świerczewskiego dobitnie świadczy o jego poziomie i klasie. Podanie komuś ręki to według mnie gest powitania i szacunku, a czy po tych wypowiedziach Świerczewski zasługuje na szacunek?

O co chodzi w tej całej sytuacji? Może o to, żeby zniszczyć Motor?
Nawet jeżeli takie są zamierzenia Świerczewskiego i jego otoczenia to my do tego nie dopuścimy. Sytuacja pierwszej drużyny jest trudna, ale już widać pierwsze efekty pracy lublinianina Przemysława Delmanowicza. Zawodnicy pomimo braków w przygotowaniu, ambicją i wolą walki osiągają coraz lepsze wyniki, dlatego też z optymizmem patrzymy w przyszłość, którą chcemy opierać na Lublinie i regionie.

Pojawiły się głosy, że jeżeli Motor spadnie do trzeciej ligi, to miasto postawi na Lubliniankę-Wieniawę. Czy możliwy jest taki scenariusz?
Motor Lublin jest spółką prawa handlowego, gdzie akcjonariuszem większościowym jest gmina Lublin. Klub robi wszystko żeby w przyszłym sezonie pierwszy zespół grał w drugiej lidze i to grał naprawdę dobrze. Kolejnym wyzwaniem dla nas jest nowy stadion przy ulicy Krochmalnej i marzy nam się zagrać na nim z najlepszymi drużynami.

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski