Subiektywnie o wskaźnikach obiektywnych
Żyjemy w czasach wskaźników, parametrów i rankingów. "Obiektywnych", rzecz jasna, bo wyrażonych w liczbach, z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku....
O umowach śmieciowych
Na któregoś z nich wpadam co kilka dni. Nie rozpoznaję, ale tylko dlatego, że mam słabą pamięć do twarzy. Wchodzę, mówię: dzień dobry, oni zwykle patrzą nieco...
Wyczekiwanie na wiosnę
Na początku marca meteorolodzy wieszczyli, że wiosna tuż-tuż. Teraz straszą, że zima potrzyma nawet do Wielkanocy. Nie mam do nich pretensji, tak jak nie mam...
Moje przygody z drogówką
Wszyscy eksperci dawno już się wypowiedzieli, zinterpretowali, wyjaśnili i zajęli się kolejnymi, bardziej na czasie, tematami, więc teraz chyba mogę nieśmiało...
O wyższości jednych świąt nad drugimi
Grubo ponad 20 lat temu przez kilka tygodni mieszkałem w Anglii. Pamiętam, jak Anglicy próbowali mi wytłumaczyć, co to są walentynki. Wtedy po raz pierwszy...
Nasze codzienne małe piekiełka
Kilka dni temu słuchałem w radiu audycji nt. "Czy państwo jest przyjazne przedsiębiorcom". Wyszło na to, że nie jest. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że...
Moje mrzonki o wyjątkowym mieście
Prezydent Lublina został uznany przez Czytelników "Kuriera" za Człowieka Roku 2012. I dobrze. Nie będę kokietował i udawał, że mi się nie podobają jego...
Martwy sezon, czyli studenci mają ferie
Jak co roku pierwsza połowa lutego dobitnie przypomina, choć przewrotnie, przez zaprzeczenie, jakim miastem jest Lublin. Lublin jest miastem akademickim - to...
Różne pomniki arcybiskupa
Z mediów dowiedziałem się o pomyśle, żeby w Lublinie powstał jakiś niewielki pomnik upamiętniający abp. Józefa Życińskiego. To miła inicjatywa, bo był postacią...
Pożytki z prawdziwej zimy w mieście
Bez poślizgnięcia się na lodzie ukrytym pod zdradziecką warstwą cienkiego śniegu i efektownej wywrotki, połączonej z rozpaczliwym machaniem rękami, zima jest...
Samokrytyka. Przepraszam.
Z noworocznymi życzeniami zadzwonił dawno niewidziany kolega. Pogadaliśmy chwilkę, umówiliśmy się na piwo w bliżej nieokreślonej przyszłości, a na koniec kolega...
Ludzie się liczą, nie fotoradary
Nie jestem chyba jakoś ponadprzeciętnie bo-jaźliwy, ale do dziś nie-swojo się czuję, przechodząc przez ul. Nad-bystrzycką w pobliżu mojego domu. Bo ciągle mi...
Prognozy, czyli dla każdego coś miłego
Gdy słucham prognoz ekonomistów na rozpoczynający się właśnie rok, mam wrażenie, że wpadłem w pętlę czasu. Wydaje mi się, że dokładnie to samo słyszałem rok...
Trzy nierealne noworoczne życzenia
30 lat temu, w czasach - przypomnę młodszym - dość ponurych i beznadziejnych, na Nowy Rok życzyliśmy sobie Nowego Jorku. Dziś takie życzenia nie mają większego...
Prezent pod choinkę od natury
Od Lublina prezent pod choinkę już dostałem. Tylko trochę sypnęło śniegiem, jak to w grudniu, i nagle się okazało, że niebotyczne korki nie są nieusuwalnym...
Koledzy z dawnych lat
Co tu dużo mówić, pewnie nie tylko ja mam takie kłopoty. Chyba prawie każdy człowiek w moim wieku, albo starszy, tego doświadcza. Spotykam przypadkowo na ulicy...
Bliżej, ale wciąż za daleko
Kiedyś, w okresie późnego, a potem schyłkowego PRL, dużo jeździłem pociągami. Szczególnie w czasie wakacji. Potworny tłok był wtedy normą. Rzadko kiedy udawało...
Kto im dał skrzydła?
Z racji pracy, choć nie tylko, bo także moich pozazawodowych zainteresowań, mam wielu znajomych wśród ludzi młodych. Mają po 20 - 30 lat. I tak się jakoś...
Podcięło nam skrzydła
Było - minęło, ale pewnie jednak wszyscy jeszcze pamiętamy mobilizację, entuzjazm, nadzieje i emocje towarzyszące nam podczas rywalizacji o tytuł Europejskiej...
Drogi złe? Jest jednak lepiej
Na 11 listopada wyjechałem. Nie, nie w ramach jakiejś jednoosobowej demonstracji - że niby nic mnie nie obchodzi i jestem ponad - ale dlatego, że musiałem. Ale...
Byle nie do Warszawy...
Unikam, na ile mogę i potrafię, w tych swoich piątkowych felietonikach polityki, ale dzisiaj w Polsce wszystko jest polityczne. Jak tylko nieśmiało napomknę, że...
Myśli przedkryzysowe
Kilka dni temu na ulicy Narutowicza wpadłem na samochód. Nie pod, lecz na. Kierowca miał, tak na oko, 60 lat. Uśmiechnąłem się do niego. "Stara, dobra szkoła" -...