KATARZYNA LEWANDOWSKA FELIETON

Jeśli tłumaczenia, apele, prośby nie odnoszą skutku, to najwyższy czas na bardziej skuteczne metody. Mam na myśli nieuchronność kary, jaka powinna spotkać każdego lublinianina za to, że w nieludzki sposób postępuje ze zwierzętami.

Nie każdy cieszy się z nadejścia jesieni, zwłaszcza gdy słoneczne dni zastąpiła plucha i chłód. Pewnie jestem niechlubnym wyjątkiem, którego cieszy koniec lata, ale to nie ze względu na pogodę.

System edukacyjny w Polsce, ale również w innych krajach europejskich, przybrał bardzo restrykcyjny i nakazowy charakter. Od lat przyzwyczailiśmy się do tego, że to państwo narzuca nam programy kształcenia, podręczniki, kryteria ocen, zasady kształcenia, sposób zatrudniania i wynagradzania nauczycieli. Nawet jeśli wpuszczamy gdzieś trochę elementów rynkowych, na przykład umożliwiając tworzenie szkół prywatnych, to i tak są one obwarowane całą masą nakazów i zakazów, z programem kształcenia na czele.

Kiedy wiele osób, m.in. uczniów, studentów, nauczycieli czy wykładowców z niecierpliwością czeka na koniec roku szkolnego i akademickiego, by rozpocząć upragniony wypoczynek, we mnie ten moment wzbudza spory niepokój. Nie lubię początku wakacji. Dlaczego? Mam wrażenie, że niektórzy dostają wtedy „małpiego rozumu”.

Sobotni mecz Lotto Ekstraklasy pomiędzy Górnikiem Łęczna a Bruk-Bet Termalicą Nieciecza obejrzało z wysokości trybun 1503 widzów.

Znowu mamy budżet z deficytem - wydatki będą większe niż wpływy. Tak jest od lat i wszystko wskazuje na to, że to trwała tendencja.

Rozpoczynamy głosowanie w 55. Plebiscycie Kuriera Lubelskiego na Najlepszego i Najpopularniejszego Sportowca.

Kiedy minister Anna Zalewska dostrzeże, że jej na kolanie pisana reforma ma absurdalne, a nawet dramatyczne skutki dla uczniów, którym powinie się noga?

Lublin - miastem kultury. Od lat w różnych konfiguracjach słyszę ten slogan. Rzeczywiście w mieście wiele się dzieje, ale czy to, co się dzieje, to nasza lubelska kultura?

Gdzie jest miejsce współczesnej Polki? W domu. Powinna zająć się wychowaniem dzieci, dbaniem o pracującego męża i ciepłem ogniska domowego. To nie jest bynajmniej opinia dziewiętnastowiecznej prasy, tylko aktualna polityka prorodzinna w Polsce. Nie jest to też moja ocena sytuacji, z którą się zgadzam lub nie, lecz zestawienie faktów, które w naszym kraju mają miejsce.

Jak można się było spodziewać Rada Miasta nie wygasiła na nadzwyczajnej sesji, która odbyła się w poniedziałek, mandatu prezydenta Krzysztofa Żuka. Nie oznacza to jednak, że Centralne Biuro Antykorupcyjne, które się tego domagało, złożyło broń. Wręcz przeciwnie.

Politycy PiS dobrze wiedzą, że wygranie wyborów samorządowych nie będzie łatwe. Po porażce w poprzednich wyborach oskarżali PO i PSL o fałszerstwo, wykorzystując zamęt spowodowany błędami systemu komputerowego.

To nie jest tak, że pamiętamy tylko rzeczy miłe. Pamięć o przeżyciach traumatycznych sięga głębiej i ryje głębsze bruzdy w świadomości. Często budzi w środku nocy, a czasem w ogóle nie pozwala zasnąć.

Park kojarzy nam się nieodłącznie z drzewami. Tego skojarzenia nie zmienił, niestety, dotychczas Lubelski Park Naukowo-Technologiczny. Obawiam się, że nadal nie zmieni i bardziej sensownie inwestować w Park Ludowy.

Zacznę od ekonomicznego truizmu - handel tworzy bogactwo i umożliwia rozwój gospodarczy. Historia człowieka na ziemi i wzrostu jego zamożności lub niedostatku, to historia rozwoju handlu lub jego braku.

Kocham jego filmy. Bezapelacyjnie, nieodwołalnie i do ostatniego tchu.

W Polsce 53% młodych ludzi poniżej 35. roku życia nadal mieszka razem z rodzicami. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy są relatywnie drogie mieszkania, na zakup których (lub wynajem) ich nie stać. Taki stan rzeczy ma również wpływ na sytuację demograficzną. Młodzi ludzie, mieszkający przy rodzicach, mniej chętnie decydują się na posiadanie dzieci. Jest to stan rzeczy wymagający ewidentnej zmiany. A zmiana ta jest możliwa tylko, gdy samodzielne mieszkania będą dostępne dla większości.

Moda to prawem usankcjonowana hochsztaplerka, wmawiająca ludziom, że mają kupować tylko to, co się właśnie reklamuje, bo inaczej wyjdą na prymitywnych i nieobytych. Ponieważ liczba krojów, na przykład spodni, jest ograniczona, zamiennie stosuje się wąskie, a kiedy indziej - szerokie.

Czy można pomagać komuś, kto cię nienawidzi? Teoretycznie wszystko jest możliwe. Niektórzy mówią, że okazana pomoc jest w stanie zamienić nienawiść w przyjaźń. Niestety, ja zaczynam poważnie w to wątpić.

Uczniu, jesteś w szkole, to zapomnij o telefonie komórkowym - taką zasadę chcieliby wprowadzić dyrektorzy lubelskich podstawówek. Niektórzy już to zrobili. Wszystko dla dobra dzieci - argumentują - żeby nawiązywały prawdziwe relacje ze światem, a nie tylko wirtualne.

Dobra zmiana? Bardzo szybko „b” zmienia się w „j”, a „r” w „n”. I jest to zmiana jak najbardziej przewidywalna (pisałem o tym już kilka razy), choć zupełnie niepożądana.

Zakończyły się obchody Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu w Lublinie. Celem tej akcji, jak tłumaczyli organizatorzy, była „promocja alternatywnych dla samochodu środków transportu w mieście, szczególnie komunikacji miejskiej, rowerów i poruszania się pieszo”.