KINOWA JESIEN

Jesienne straszenie kinomaniaków już się zaczęło: dokładnie 8 października, kiedy to miała premierę trójwymiarowa "Pirania". Kto był, wie, że więcej tam rechotu niż strachu, bowiem reżyser Alexandre Aja nie mógł się do końca zdecydować, czy ma kręcić komedię, czy ociekający posoką horror. Rzecz pokrótce idzie tak: podczas wstrząsów tektonicznych w Jeziorze Wiktorii budzą się do życia tysiące prehistorycznych ryb.

O czym piszą gazety w czwartek, 15 listopada. Prasę przegląda Lucjan Strzyga.

Aborcja w Sejmie: "Wyborcza" histeryzuje, "Rzeczpospolita" spekuluje, "Gazeta Prawna" olewa - pisze Lucjan Strzyga

Dokładnie ćwierć wieku minęło 9 maja od katastrofy iła-62 w Lesie Kabackim. Zginęły wówczas tragicznie 183 osoby. Po latach znamy wszystkie fakty tragedii "Tadeusza Kościuszki" - pisze Lucjan Strzyga.

Zapewne niejeden z tych, którzy 1 grudnia o godz. 20.55 otworzą telewizyjną Dwójkę, by obejrzeć fabularyzowany dokument "Wszystkie ręce umyte. Sprawa Barbary Blidy", zada sobie pytanie: po co autorzy w ogóle go nakręcili? Bowiem ten film niczego nie wyjaśnia, co najwyżej mnoży pytania jednostajną litanią zarzutów w stosunku do działań ABW, a poza tym gra na emocjach oglądających.

Ze śmiercią Andrzeja Konica skończyła się epoka wielkich, wystawnych seriali telewizyjnych, którymi włodarze PRL-u demonstrowali światu swoją potęgę. Na ówczesne tasiemce nie żałowano pieniędzy, pokazywali się w nich popularni aktorzy, majstrowali przy nich spece od pokazywania historii przez odpowiednio spreparowany ideologiczny filtr.

Na początku tej historii była książka zatytułowana "Długi marsz", która ukazała się na Zachodzie w 1956 roku i stała się prawdziwą sensacją czytelniczą. Do tego stopnia, że sprzedano jej 20 milionów egzemplarzy i natychmiast przetłumaczono ją na 25 języków.

Filmem "Wall Street: Pieniądz nie śpi" zachwyciłby się pewnie Karol Marks. Era kinowego socjalizmu trwa w najlepsze.