PLATNY SEKS LUBLIN

- Pracownice agencji towarzyskiej wyprowadziły się w czwartek późnym wieczorem. Nie widziałem, czy wynosiły łoża z baldachimami lub sexgadżety - śmieje się mieszkaniec bloku przy ul. Orkana 23. - Dla nas najważniejsze jest, że już ich nie ma.

Mieszkańcy bloku przy Orkana 23 kilka dni temu cieszyli się, że z ich domu wyprowadza się wreszcie agencja towarzyska (o sprawie pisaliśmy 9 sierpnia). Jak się okazuje, radość była przedwczesna. Zmieniły się jedynie pracownice tego przybytku. - Tam panuje ruch jak w hipermarkecie - denerwują się mieszkańcy. - Zaszła tylko jedna zmiana. Na miejsce dotychczasowych pracownic sprowadzono nowe.

Mieszkańcy domu przy ulicy Orkana 23 walczą z działającą na parterze budynku agencją towarzyską. Jej klienci dewastują posesję. Grożą ludziom pobiciem. Wyzywają w najgorszych słowach.

M.in. w woj. lubelskim działała grupa przestępcza, która czerpała korzyści z nierządu. Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało w tej sprawie siedem osób. Funkcjonariusze zlikwidowali też 19 tzw. „mieszkaniówek", z których miesięczny utarg mógł wynosić nawet 80 tys. zł. W akcji brali udział lubelscy policjanci.

Do pięciu lat więzienia grozi 35-letniej mieszkance Lublina, która jest podejrzana o czerpanie korzyści majątkowych z prostytucji trzech innych kobiet w wieku 32-51 lat.

Policjanci rozbili gang, który czerpał korzyści z prostytucji. Funkcjonariusze zlikwidowali trzy agencje. "Zatrudnione" tam kobiety oddawały część swoich zarobków (od 120 do 250 zł) w zamian za możliwość uprawiania nierządu. Wszystko wskazuje na to, że grupa przestępcza działała także w Lublinie.

45-letni mężczyzna na terenie Lublina prowadził dwie agencje towarzyskie. Dziewczyny werbował poprzez portale internetowe. - O tym, co działo się w tym domu wiedział chyba każdy mieszkaniec tej ulicy - mówią sąsiedzi.

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali siedem osób podejrzanych o czerpanie korzyści z nierządu. Zatrzymani to mieszkańcy województwa lubelskiego. Według CBŚ, od lipca 2006 roku do stycznia 2011 roku wzbogacili się na przestępstwie o blisko 200 tys. zł.

Radiowóz zaparkowany w miejscach, gdzie prostytutki czekają na klientów, nie powinien już dziwić. Trwa policyjna akcja "Czyste drogi". Nieoficjalnie mówi się, że jest prowadzona w odpowiedzi na interpelację lubelskiej posłanki Magdaleny Gąsior-Marek.

Prostytucja w Polsce zakazana nie jest. Policja nie może ingerować w to, co kobieta (lub mężczyzna) robi z własnym ciałem. Inaczej jest w przypadku stręczycielstwa i tzw. czerpania korzyści. Odsetek osób, które sprzedają swoje ciało w zaciszu własnych mieszkań, jest znikomy. Dlaczego?

Trzech mężczyzn w wieku 33-45 lat oraz 44-letnia werbowało kobiety do dobrze płatnej pracy w Niemczech. W rzeczywistości trafiały one do agencji towarzyskich. Podejrzanym grozi kara do 15 lat więzienia