Może czas na wiosenne postanowienia?
Wiem, że przynajmniej w tej kwestii na pewno jest mi łatwiej niż wielu innym mieszkańcom Lublina. Nie muszę rano odwozić dzieci do szkoły i nie jestem jeszcze...
Kawały z brodą wiecznie żywe - i pouczające
W tzw. czasach gierkowskich, czyli w złotym okresie PRL, popularny był kawał, który obowiązkowo należało opowiedzieć niby to po czesku. Niby, bo z prawdziwym...
Wiele hałasu o co?
Mam nadzieję, że nie zostanie to potraktowane jako kryptoreklama. Lidl ani mnie ziębi, ani grzeje - supermarket jak każdy inny. Ale dość często go odwiedzam, bo...
Nienapisany raport z zaśmieconego miasta
W zeszły piątek natknąłem się na placu Litewskim na ekipę szorującą pomnik Marszałka. W każdy inny dzień pewnie pomyślałbym: o, świetnie! robią w mieście...
Jak u Pana Boga za piecem
Gdy słyszę, a czasem nawet widzę, klęski żywiołowe w Polsce albo gdzieś dalej, to sobie myślę, że w Lublinie mamy jakieś niebywałe szczęście. Natura traktuje...
Prace proste i nieproste
Eksperyment polegający na wyeliminowaniu matematyki spośród obowiązkowych przedmiotów maturalnych szczęśliwie się nie powiódł, ale i tak dokonał spustoszeń....
Samokrytyka. Przepraszam.
Z noworocznymi życzeniami zadzwonił dawno niewidziany kolega. Pogadaliśmy chwilkę, umówiliśmy się na piwo w bliżej nieokreślonej przyszłości, a na koniec kolega...
Kto im dał skrzydła?
Z racji pracy, choć nie tylko, bo także moich pozazawodowych zainteresowań, mam wielu znajomych wśród ludzi młodych. Mają po 20 - 30 lat. I tak się jakoś...
Myśli przedkryzysowe
Kilka dni temu na ulicy Narutowicza wpadłem na samochód. Nie pod, lecz na. Kierowca miał, tak na oko, 60 lat. Uśmiechnąłem się do niego. "Stara, dobra szkoła" -...
Byt określi świadomość?
Powstał jakiś kompletnie niezrozumiały - przynajmniej dla mnie - szum w temacie studiów. Już nie mówi się tylko o tym, jakie to kierunki są (rzekomo)...
Ćwierć wieku później
Nie udało się, nie o taką Polskę walczyliśmy! - dość często to czytam i słyszę, zwykle zresztą z ust tych, którzy wcale nie walczyli, lecz siedzieli cicho jak...
Na co wydawać miliony?
Wprawdzie nie jestem pewien, czy w przypadku internetu mówienie o "portalach opiniotwórczych" ma jakikolwiek sens, ale jednak istnieją portale mniej i bardziej...
Mała apokalipsa w postaci uśmiechniętego słoneczka
Miesiąc temu myślałem, że w maju w Lublinie nastąpi mała apokalipsa. Wyobraziłem sobie, co będzie się działo w mieście, gdy z ruchu kołowego zostanie wyłączony...
Magia tytułów, czyli o zaklinaniu rzeczywistości
Robiłem wiosenne porządki w komputerze i trafiłem na swój pierwszy felietonik w Kurierze Lubelskim. Spadł mi jak z nieba, bo nie miałem żadnego pomysłu, o czym...
Przeżyliśmy potop szwedzki - hej, hej przeżyjemy!
Może to kwestia pamięci - w końcu od mojej matury minęło prawie 40 lat. Ale nie przypominam sobie, żeby w tamtych czasach było tyle szumu wokół egzaminów...
Między marnotrawstwem, a oszczędnością
Kiedy już oderwiemy się od transmisji z Rzymu, a może nawet z Rzymu wrócimy, znowu dopadną nas nieprzyjemne codzienne sprawy - jak termin składania deklaracji...
Cóż po Kościele w czasie marnym?
Dziś nawet w felietonie wypada napisać o nieco poważniejszych sprawach niż mniejsze czy większe niedogodności codziennego życia w Lublinie. A w zasadzie...
Parasolki, parasolki, czyli moje nocne przygody na deptaku
Pewien mój znajomy, człowiek bardzo kulturalny i wykształcony ale - co często idzie w parze - niezbyt twardo stąpający po ziemi, zabrał kiedyś autostopowiczkę i...
Pożytki z mieszkania na uboczu
Ja też - chyba jak każdy - od czasu do czasu narzekam na Lublin, chociaż nie mam jakichś szczególnych powodów. Zresztą - gdybym miał, to przecież już bym dawno...
O przesyłkach sądowych i alkomatach albo o PIT i piciu
Wątpię, by ktokolwiek lubił po powrocie z pracy znajdować w skrzynce na listy awizo na przesyłkę poleconą. Zamiast wreszcie trochę pomieszkać w domu, trzeba iść...
Kilka metrów w bok od głównego traktu
Chyba diabeł mnie podkusił, żeby podczas niedzielnego spaceru zboczyć z prostej ścieżki. Zrobiłem naprawdę niewielki skok w bok - może 10, a może 20 metrów. Ale...
Jak się zachód ze wschodem, a północ z południem pomieszały
O Halloween słyszałem od dziecka - co by nie mówić także w okresie PRL amerykańska popkultura miała się u nas całkiem dobrze. Ale o walentynkach - trochę głupio...