Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnica zaginięcia Iwony Wieczorek. Matka zaginionej wstrząśnięta ustaleniami "Polityki"

Dorota Abramowicz
Iwona Kinda, matka zaginionej Iwony Wieczorek oburzona zaniedbaniami w śledztwie, o jakich pisze "Polityka"
Iwona Kinda, matka zaginionej Iwony Wieczorek oburzona zaniedbaniami w śledztwie, o jakich pisze "Polityka" T. Bołt/ Archwium Polskapresse
W tych samych miejscach, przez które przechodziła w noc zaginięcia Iwona Wieczorek i w tym samym czasie logował się telefon, należący do młodej kobiety - napisał tygodnik "Polityka". Matka zaginionej kobiety jest zszokowana zaniedbaniem policji.

Autorka, Violetta Krasnowska-Sałustowicz, po przeanalizowaniu kilkunastu tomów akt ustaliła, że śledczy wiedzieli, iż numerem "poruszającym się na drodze tożsamej" miał kontaktować się w nocy 16 lipca 2010 r., a także później, chłopak, który spotykał się z Iwoną. Naliczono kilkaset połączeń. Właścicielkę telefonu (określaną przez niektórych jako była sympatia chłopaka Iwony) widziano 16 lipca 2010 r. w sopockim klubie, w którym bawiła się przed zaginięciem Iwona. Właścicielka telefonu oraz chłopak Iwony mieli kategorycznie zaprzeczyć, że się znali i kontaktowali. Policjanci dotarli do tych informacji dopiero rok po zaginięciu Iwony, gdy otrzymali analizę bilingów.

- Podeszłam do sprawy, jak analityk kryminalny - przyznaje Violetta Krasnowska-Sałustowicz. - Wykorzystując ustawę o dostępie do informacji publicznej, wystąpiłam o udostępnienie akt. Poprosiłam o komentarz gdańskich policjantów, którzy odmówili, powołując się na "dobro śledztwa". Śledztwa, którego praktycznie nie ma.

Według Agnieszki Gładkowskiej z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, informacje podane przez tygodnik były znane śledczym.

- Wątek ten został dokładnie zbadany - podkreśla prokurator Gładkowska. - Artykuł zawiera prawdziwe fakty, które zostały niewłaściwie zinterpretowane. Jednak powołany przez Prokuraturę Okręgową zespół analityków jeszcze raz się przyjrzy wszystkim dowodom, zeznaniom oraz bilingom - dodaje Gładkowska.

Iwona Kinda, matka zaginionej, jest wstrząśnięta ustaleniami dziennikarki.

- Szok - mówi. - Policjanci nigdy nie mówili mi "numerze poruszającym się po drodze tożsamej" z trasą Iwony. Uważam, że młodzi ludzie, którzy z nią byli tamtej nocy, wiedzą więcej. Jednak, gdy próbowałam od jednej z tych osób wyciągnąć szczegóły, usłyszałam, że "g... mi pani zrobi". Powoływała się na rodzinę w policji. Już nie wiem, co mam o tym myśleć... Wiem za to, że to, co dzieje się wokół zaginięcia mojej córki, jest wielkim skandalem. Telefon, na który miałam dzwonić do policjantów w razie otrzymania nowych informacji o Iwonie, jest od roku wyłączony. Nikt się już ze mną nie kontaktuje. Mogę mieć tylko nadzieję, że ta ostatnia publikacja wstrząśnie opinią publiczną i sprawi, że coś się wreszcie zacznie robić.

"Tezy zawarte w publikacji wprowadzają opinię publiczną w błąd i na siłę starają się wprowadzić wątek sensacyjny do prowadzonych przez funkcjonariuszy działań" - napisał w oświadczeniu przysłanym do redakcji mł. insp. Zbigniew Maj, zastępca szefa KWP. - "Krytyczne uwagi dotyczące pracy funkcjonariuszy KWP w Gdańsku nie są poparte obiektywnymi faktami. (...) Przedostanie się zgromadzonych ustaleń i informacji do opinii publicznej spowodowałoby, że wykrycie ewentualnych osób mających związek z tym zaginięciem byłoby znacznie utrudnione lub nawet niemożliwe. Z logicznego punktu widzenia byłoby to najzwyczajniejszym ostrzeżeniem sprawcy, na jakim etapie znajduje się proces wykrywczy. Dlatego też, niezwykle ważne jest, aby materiał operacyjny w takiej sprawie pozostał w tajemnicy."

CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Przypomnijmy, że w artykułach na naszych łamach już wcześniej pojawiały się informacje, które sugerowały, że policja powinna sprawdzić towarzystwo, w którym obracała się Iwona.

POSZUKIWANIA IWONY WIECZOREK - KALENDARIUM

Od zaginięcia Iwony Wieczorek w nocy, 16 lipca 2010 r. minęły już ponad trzy lata.

  • 2010 r. Do poszukiwań włączają się detektyw Krzysztof Rutkowski i jasnowidz Krzysztof Jackowski. Media upowszechniają zapisy monitoringu, przedstawiające spacer dziewczyny do domu. Zainteresowanie mediów koncentruje się na "mężczyźnie z ręcznikiem" idącym za Iwoną o godz. 4.12. Z matką Iwony kontaktują się oszuści, żądający okupu.
  • 2011 r. Rutkowski wycofuje się ze śledztwa, twierdzi, że Iwona nie żyje. W rocznicę zaginięcia dziewczyny na ulicach Sopotu odbywa się pierwszy z happeningów i rekonstrukcja wydarzeń.
  • 2012 r. Prokuratura umarza śledztwo. Sąd skazuje kolejnego oszusta, usiłującego wyłudzić pieniądze od matki. Latem do Iwony Kindy przychodzą policjanci, sugerujący, że szykuje się przełom. Potem pojawiają się nieoficjalne informacje, że była to policyjna prowokacja.
  • 2013 r. W mediach pojawiają się informacje, że na policję zgłosił się świadek, który widział w Paryżu osobę podobną do Iwony z ciemnoskórym dzieckiem. Prokuratura zatrudnia analityków kryminalnych do powtórnego przejrzenia akt.

Co sądzisz o postępach śledztwa w sprawie zaginięcia Iwony?

Elektroniczną wersję gazety znajdziesz na prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski