Tajny konkurs na prezesa LSM. Minął termin zgłaszania kandydatur

Kandydaci mieli przysyłać CV do 15 listopada. Chodzi o wybranie następcy Jana Gąbki, wieloletniego prezesa Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, z którą był związany w sumie przez ponad 30 lat. Kandydat na nowego szefa LSM musi m.in. być członkiem spółdzielni, mieć wyższe wykształcenie oraz licencję zarządcy nieruchomości, lustratora lub biegłego rewidenta. Komunikat rady nadzorczej w tej sprawie ukazał się we wrześniowym numerze Informatora LSM, który mieszkańcy dostają do skrzynek. Czytamy w nim, że „dodatkowymi atutami kandydata, preferowanymi przez Radę Nadzorczą będzie doświadczenie i praca w spółdzielczości mieszkaniowej oraz udokumentowane doświadczenie w kierowaniu zespołem pracowników przez okres min. 5 lat”.

Próbowaliśmy porozmawiać w LSM o konkursie. Pytaliśmy, ilu kandydatów się zgłosiło. Nie dostaliśmy odpowiedzi. Wojciech Lewandowski, zastępca prezesa ds. eksploatacji LSM w poniedziałek odesłał nas do Włodzimierza Gawła, przewodniczącego rady nadzorczej. Zadzwoniliśmy do sekretariatu spółdzielni, by poznać jego numer. Ale rozmawiająca z nami osoba stwierdziła, że nie jest upoważniona do podania kontaktu do przewodniczącego.

Sytuacja powtórzyła się następnego dnia, gdy ponownie zadzwoniliśmy do sekretariatu LSM w tej sprawie. - Pan Gaweł pełni funkcję społecznie, więc nie mogę podać jego numeru telefonu. Poza tym przekazał, że w sprawie konkursu nie było rozstrzygnięcia, więc nie będzie rozmawiał z mediami. Nasi mieszkańcy będą informowani w swoim czasie - usłyszeliśmy. Prezes Lewandowski nie odbierał we wtorek telefonu komórkowego, o godz. 14.30 dostaliśmy informację, że nie wróci już do biura.

- Niedzielenie się takimi informacjami jest niezrozumiałe. Dodam, że prawo nakazuje udzielić ich członkowi spółdzielni - mówi Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności.

Przypomnijmy, że zmiana na stanowisku prezesa LSM odbywa się w atmosferze wielomiesięcznego protestu części mieszkańców, którzy zdecydowanie sprzeciwili się budowie tzw. domów seniora na LSM. Argumentując, że nie chcą dogęszczenia dzielnicy kosztem terenów zielonych.