Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak administracja Putina robi Rosjanom wodę z mózgu o przyczynach ataku na Ukrainę. Łatwowierność Rosjan nie zna granic

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Władimir Putin we wrześniu 2021 roku otwierał pomnik Aleksandra Newskiego w obwodzie pskowskim, a teraz chce, żeby jego porównywano do tej postaci historycznej
Władimir Putin we wrześniu 2021 roku otwierał pomnik Aleksandra Newskiego w obwodzie pskowskim, a teraz chce, żeby jego porównywano do tej postaci historycznej Fot.: Kremlin.ru
Władimir Putin to współczesne uosobienie XIII-wiecznego księcia nowogrodzkiego Aleksandra Newskiego, a I Rzeczypospolita to XVII-wieczny „kolektywny Zachód”, którego historycznymi odpowiednikami były średniowieczna Szwecja i Zakon Krzyżacki, XIX-wieczne Cesarstwo Francuskie Napoleona Bonaparte, XX-wieczna III Rzesza, a współcześnie są to kraje NATO.

Powyższe zestawienie pojęć i postaci nie jest skutkiem urojeń powstałych w efekcie schorzenia psychicznego. Taką wizję historii i zależności, zachodzących we współczesnym świecie, mają wpoić Rosjanom propagandowe media, aby ci zrozumieli, jakie jest znaczenie wojny na Ukrainie prowadzonej na rozkaz ich przywódcy Władimira Putina.

Opracowanie administracji prezydenta Federacji Rosyjskiej zawierające wytyczne dotyczące zalecanych rosyjskim mediom porównań obecnego władcy Rosji do postaci historycznych, a także historycznych analogii, pozwalających „zrozumieć istotę i znaczenie” wojny, prowadzonej przez Putina przeciwko Ukrainie, trafiło do redakcji rosyjskiego niezależnego portalu Meduza.

Według dziennikarzy posiadana przez nich instrukcja została rozesłana do redakcji rosyjskich mediów państwowych oraz czołowych rosyjskich propagandystów w drugiej połowie lipca 2022 r. Zgodnie z otrzymanymi wytycznymi spójna narracja propagandowa rosyjskich mediów państwowych powinna dostrzegać we władcy Rosji Władimirze Putinie cechy, przypisywane jednemu ze świętych Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Aleksandrowi Newskiemu, księciu Nowogrodu Wielkiego i wielkiemu księciu włodzimierskiemu, pogromcy Szwedów w bitwie nad Newą (1240), Niemców przy zdobywaniu Pskowa (1242) a przy okazji też - krzyżaków w bitwie na jeziorze Pejpus (Czudzkie), znanej jako „bitwa na lodzie”.

Tysiącletnia konfrontacja „kolektywnego Zachodu” i Rosji

Do bitwy na Newie, ale też innych zwycięskich batalii Aleksandra Newskiego zalecane jest porównywanie prowadzonej obecnie przez Putina „specjalnej operacji wojennej” na Ukrainie. W tym kraju, którego prawo do samodzielnej państwowości Putin konsekwentnie kwestionuje, miały skoncentrować się siły, uzbrojone przez kraje Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego i będące współczesną emanacją XIII-wiecznej militarnej potęgi Szwedów, krzyżaków oraz innych nadciągających głównie z zachodu wrogów ówczesnej Rusi i księcia Aleksandra Newskiego, czyli tych, których współcześnie w Rosji nazywają „kolektywnym Zachodem”.

„Kolektywny Zachód” jest tworem, który wedle ostatnich wytycznych propagandowych od prawie tysiąca lat próbuje „podbić Rosję, zniewolić jej naród, zwalczając wyznawaną przez Rosjan wiarę prawosławną i sięgnąć po dobra naturalne, w które bogata jest Rosja, aby je wszystkie wywieźć i wykorzystać przeciwko niej”.

Współczesny Aleksander Newski nie pozwoli jednak „kolektywnemu Zachodowi” odnieść zwycięstwo nad narodem rosyjskim, który „podobnie, jak robił to zawsze” zjednoczy się wokół swojego lidera i odeprze atak agresora.

Wytyczne kremlowskich ideologów rosyjskiej propagandy każą, aby do współczesnych „kolektywnego Zachodu” i NATO, z którymi jest skonfliktowana Rosja, porównywać Rzeczpospolitą Obojga Narodów, której garnizon stacjonował na moskiewskim Kremlu w okresie rosyjskiej Wielkiej Smuty, aby skapitulować nękany głodem i oblegany przez rosyjskie pospolite ruszenie 4 listopada 1612 roku. Na cześć tego wiekopomnego dla Rosji wydarzenia w tym kraju jest obchodzone święto państwowe, zwane Dniem Jedności Narodowej.

„Kolektywny Zachód” i NATO mają być także współczesną emanacją Cesarstwa Francuskiego w czasie panowania Napoleona Bonaparte oraz III Rzeszy pod przywództwem Adolfa Hitlera. Wszystkim wrogom Rosji, którzy nadciągali i wciąż atakują ją z Zachodu według zaleceń kremlowskich ideologów należy przypisywać wrogie nastawienie do wiary prawosławnej, o której przetrwanie na okres kolejnych stuleci „toczy się obecnie walka z nazistowskimi siłami” na Ukrainie.

Wojna na Ukrainie wedle wytycznych Kremla, również się rozpoczęła z winy „kolektywnego Zachodu”, który „jest przekonany co do swojej wyjątkowości”, a prawosławnych postrzega, jako „upośledzonych”.

Ukraińcy, jako „sprawcy mordów rytualnych”, a Zełenski jako Bonaparte

Oto jak rosyjscy dziennikarze powinni pisać o przyczynach wybuchu wojny:

„Konflikt na został sprowokowany przez kraje zachodnie, które dozbrajały Ukrainę, aby ta stała się przyczółkiem, z którego miał nastąpić atak na Rosję. Cel strategiczny „kolektywnego Zachodu” przez stulecia atakującego Rosję, pozostaje ten sam: powstrzymywanie, osłabianie, dziesiątkowanie Rosji i jej całkowite unicestwienie”.

Żeby nie pozwolić się powyższym zamiarom ziścić „obrońcy Rosji i jej odwiecznie wyznawanych wartości prawosławnych” powinni „pokonać bezbożników, gwałcicieli rozbójników i morderców”, jak proponują na Kremlu nazywać obrońców Ukrainy, którym należy przypisywać „składanie ofiar z ludzi i dokonywanie mordów rytualnych”.

Wszystkie te brednie, przypominające fantazje chorego człowieka, należy według ich autorów wpajać Rosjanom, żeby ci uwierzyli w zasadność „uderzenia prewencyjnego na Ukrainę, ratującego przed agresją przeciwko Rosji”, a żeby efekt był lepszy należy temu sposobowi myślenia o wojnie „nadać wymiar religijny”.

Putin, jako współczesna emanacja Aleksandra Newskiego, Wołodymir Zełenski, jako Napoleon Bonaparte (w końcu zagrał tę postać historyczną w jednej z rosyjsko-ukraińskich komedii filmowych, a więc jako dowód można pokazać Rosjanom jego zdjęcia w odpowiednim przebraniu – red.), Joe Biden jako wcielenie Adolfa Hitlera... - tego typu fantazje mogłyby się wydawać zabawne, gdyby nie fakt, że powstają w otoczeniu i na wyraźną aprobatę osoby, mającej dostęp do przycisku atomowego.

Mikołaj Kopernik - oszustem na usługach „kolektywnego Zachodu”?

Sytuację pogarsza łatwowierność Rosjan, którzy pod wpływem głównie telewizyjnej propagandy zaczynają podważać nawet powszechnie znane fakty naukowe.

Dowód na to opublikował właśnie rosyjski państwowy ośrodek badania opinii publicznej WCIOM. Wyniki ostatniego sondażu, badającego stopień alfabetyzmu naukowego Rosjan, dowodzą, że aż 35 procent mieszkańców tego kraju byłoby skłonnych uznać polskiego astronoma Mikołaja Kopernika, za oszusta na usługach „kolektywnego Zachodu”, który oszukuje twierdząc, iż to Ziemia obraca się wokół Słońca, a nie na odwrót. Przy czym w porównaniu do badania sprzed 15 lat liczba Rosjan, kwestionujących heliocentryczną teorię budowy Układu Słonecznego, zwiększyła się o 7 punktów procentowych.

Każdy piąty Rosjanin wierzy w to, że pradawni ludzie żyli na Ziemi obok dinozaurów, a prawie połowa mieszkańców Rosji, bo aż 44 procent, jest przekonanych, że produkty, zawierające organizmy modyfikowane genetycznie (GMO), powodują raka.

Autorzy badania w zakresie alfabetyzmu naukowego Rosjan zwracają uwagę na to, że najniższy stopień znajomości udowodnionych faktów naukowych występuje wśród mieszkańców Rosji w wieku emerytalnym bądź przedemerytalnym, którzy przyznają się, iż informację o otaczającym świecie czerpią z telewizji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tak administracja Putina robi Rosjanom wodę z mózgu o przyczynach ataku na Ukrainę. Łatwowierność Rosjan nie zna granic - Portal i.pl

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski