Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taką żywnością handlujemy z Rosją i Ukrainą. Produkty wkrótce znikną ze sklepów? Wśród nich dorsz i olej

OPRAC.:
Agata Wodzień-Nowak
Agata Wodzień-Nowak
Konieczność zapewnienia dostaw przez głównych importerów generować będzie popyt na zboża w pozostałych regionachprodukcyjnych. Dotyczy to m.in. pszenicy z UE, w tym również polskiej. Wzrosnąć może również zainteresowanie polskim rzepakiem. O ile UE jest znaczącym eksporterem pszenicy, to w przypadku kukurydzy nie jest samowystarczalna, importując ją w dużej mierze z Ukrainy (ok. 60% importu). W przypadku długotrwałej wojny, oznacza to konieczność szukania alternatywnych dostaw kukurydzy m.in. na rynku Ameryki Płd.Istotną kwestią jest to, kiedy i w jakim wolumenie ukraińskie zboże będzie dostępne dla światowego rynku. To zależeć będzie od długości trwania wojny, rozstrzygnięć militarnych, a także niewykluczonych rozwiązań dyplomatycznych. Rynek z pewnością będzie bardzo wrażliwy na informacje dochodzące z Ukrainy. Niemniej, kolejnym ryzykiem, które się nasila, jest poziom produkcji rolnej w Ukrainie w kolejnym sezonie (2022/23). Dotyczy ono głównie upraw zbóż jarych. Przed rozpoczęciem prac polowych (zasiewy kukurydzy) mogą występować niedobory środków do produkcji - Ukraina w dużej mierze importowała nawozy z Rosji i materiał siewny z UE. Braki mogą wystąpić też na rynku paliw. Poza tym działania wojenne mogą bezpośrednio utrudniać prowadzenie produkcji rolnej. Materializacja tych obaw oznaczałaby pogorszenie i tak napiętego bilansu zbóż na świecie. Jeszcze przed rosyjską agresją oczekiwano (prognozy USDA z lutego), że relacja zapasów końcowych do zużycia pszenicy na świecie na koniec sez. 2021/22 obniży się do najniższego poziomu od siedmiu lat.
Konieczność zapewnienia dostaw przez głównych importerów generować będzie popyt na zboża w pozostałych regionachprodukcyjnych. Dotyczy to m.in. pszenicy z UE, w tym również polskiej. Wzrosnąć może również zainteresowanie polskim rzepakiem. O ile UE jest znaczącym eksporterem pszenicy, to w przypadku kukurydzy nie jest samowystarczalna, importując ją w dużej mierze z Ukrainy (ok. 60% importu). W przypadku długotrwałej wojny, oznacza to konieczność szukania alternatywnych dostaw kukurydzy m.in. na rynku Ameryki Płd.Istotną kwestią jest to, kiedy i w jakim wolumenie ukraińskie zboże będzie dostępne dla światowego rynku. To zależeć będzie od długości trwania wojny, rozstrzygnięć militarnych, a także niewykluczonych rozwiązań dyplomatycznych. Rynek z pewnością będzie bardzo wrażliwy na informacje dochodzące z Ukrainy. Niemniej, kolejnym ryzykiem, które się nasila, jest poziom produkcji rolnej w Ukrainie w kolejnym sezonie (2022/23). Dotyczy ono głównie upraw zbóż jarych. Przed rozpoczęciem prac polowych (zasiewy kukurydzy) mogą występować niedobory środków do produkcji - Ukraina w dużej mierze importowała nawozy z Rosji i materiał siewny z UE. Braki mogą wystąpić też na rynku paliw. Poza tym działania wojenne mogą bezpośrednio utrudniać prowadzenie produkcji rolnej. Materializacja tych obaw oznaczałaby pogorszenie i tak napiętego bilansu zbóż na świecie. Jeszcze przed rosyjską agresją oczekiwano (prognozy USDA z lutego), że relacja zapasów końcowych do zużycia pszenicy na świecie na koniec sez. 2021/22 obniży się do najniższego poziomu od siedmiu lat. 123rf
Produkty pochodzące z Ukrainy lub Rosji mogą stać się trudniej dostępne na sklepowych półkach. Inwazja Rosji na Ukrainę ma konsekwencje dla rynku żywności, ponieważ oba kraje mają ponad 80-procentowy udział w światowym eksporcie oleju i śruty słonecznikowej. Odpowiadają też za ponad 1/4 światowego handlu pszenicą i blisko 1/3 globalnego handlu jęczmieniem. - Rosyjska agresja na Ukrainę stwarza wysokie ryzyko krótkoterminowego szoku podażowego na rynku żywności - uważa Departament Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego. Na dostępność jakich produktów przełoży się wojna? Na liście są mrożone ryby czy maliny.

- Narastają obawy o dostępność produktów rolnych, głównie zbóż i olejów. Działania wojenne spowodowały zatrzymanie ukraińskiego eksportu drogą morską - sygnalizują bankowi eksperci PKO Banku Polskiego w raporcie "Wpływ wojny w Ukrainie na sektor rolno-spożywczy".

Te produkty kupujemy z Rosji i Ukrainy. Czego może czasowo zabraknąć?

- Zmalał również eksport z Rosji z uwagi na ryzyko reputacyjne, wprowadzone sankcje na Rosję i obawy o bezpieczeństwo zakupów. Dotychczasowe rosyjskie sankcje bezpośrednio w niewielkim stopniu dotyczą handlu zbożem z tego kraju - dodają analitycy. Są i inne produkty spożywcze, które importujemy z tych kierunków. Eksperci mówią o szoku podażowym.

Na rynku żywności występuje duża niepewność. Ceny wielu produktów rolnych wzrosły istotnie z rekordowych już poziomów sprzed rosyjskiej agresji. Drożejące zboża znajdą odzwierciedlenie we wzrostach cen pozostałych artykułów spożywczych. Tymczasowe kłopoty mogą dotyczyć też innych towarów. Jakich?

- Sytuacja na Ukrainie, z uwagi na silne powiązania w międzynarodowym handlu, będzie miała pośrednio znaczący wpływ na rynek polski. Zmiany struktury geograficznej w handlu żywnością w krajach UE oraz MENA mogą oznaczać większe zapotrzebowanie na niektóre produkty z Polski oraz nasilenie wzrostu cen produktów rolnych - uważają ekonomiści.

Wpływ wojny na handel i ceny produktów rolno-spożywczych

Analitycy zaznaczają, że znaczenie Ukrainy i Rosji dla polskiego handlu zagranicznego żywnością jest relatywnie niewielkie. Z danych GUS wynika, że udział Ukrainy w polskim eksporcie art. rolno-spożywczych w 2021 wyniósł 2,2 proc., a w imporcie był nieco większy i stanowił 3,8 proc. W przypadku Rosji udział ten wyniósł odpowiednio 1,8 proc. i 1,2 proc.

Taką żywnością handlujemy z Rosją i Ukrainą. Produkty wkrótce znikną ze sklepów? Wśród nich dorsz i olej
materiały prasowe PKO Bank Polski

Obawy międzynarodowego rynku wzbudza nie tylko ryzyko spadku dostępności zbóż z krajów basenu Morza Czarnego w najbliższych kilku miesiącach, ale też poziom produkcji w kolejnym sezonie zbiorów. Czas na rozsiewanie nawozów, tymczasem na Ukrainie wciąż jest niebezpiecznie. Do tego rolnicy zmagają się z ograniczoną dostępnością środków do produkcji. Mowa o nawozach czy paliwie.

To zdaniem ekspertów może wpłynąć negatywnie na i tak napięte już bilanse zbóż oraz produktów oleistych na świecie. Dodatkowo ograniczenia w handlu nawozami z Rosji sprawią, że problem dostępności nawozów będzie dotyczyć innych obszarów produkcyjnych.

Z uwagi na międzynarodowe powiązania w światowym handlu możliwy jest zwiększony popyt na niektóre produkty z Polski m.in. zboża. Wyższe ceny gazu przełożą się na podwyżki cen nawozów.

Źródło: Wpływ wojny w Ukrainie na sektor rolno-spożywczy w krótkim okresie, PKO Bank Polski

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Taką żywnością handlujemy z Rosją i Ukrainą. Produkty wkrótce znikną ze sklepów? Wśród nich dorsz i olej - Strefa Agro

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski