Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Takie rzeczy widzieliśmy tylko w filmach". Zełenski i jego współpracownicy ujawnili kulisy pierwszych godzin wojny

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
W pierwszych godzinach wojny na Ukrainie Rosjanie dwa razy szturmowali budynek, w którym Wołodymyr Zełenski przebywał wraz z rodziną
W pierwszych godzinach wojny na Ukrainie Rosjanie dwa razy szturmowali budynek, w którym Wołodymyr Zełenski przebywał wraz z rodziną Fot. Flickr/ President Of Ukraine/ domena publiczna; okładka Time
Rosjanie dwa razy szturmowali budynek, w którym Wołodymyr Zełenski przebywał wraz z rodziną. Mimo to, prezydent Ukrainy nie zgodził się na ewakuację z Kijowa. Co jeszcze działo się w ukraińskiej stolicy w pierwszych godzinach inwazji?

"W świecie Zełenskiego" – to tytuł artykułu opublikowanego na łamach najnowszego numeru tygodnika "Time". Jego autor Simon Shuster spędził z ukraińskim prezydentem i jego najbliższymi współpracownikami dwa tygodnie i to oni opowiedzieli mu o pierwszych godzinach, dniach wojny. Materiał ukazuje nieznane dotąd kulisy wydarzeń, które z rosnącym przerażeniem obserwowali ludzie na całym świecie.

"Przed tą nocą takie rzeczy widzieliśmy tylko w filmach"

Dowiadujemy się, że kilka godzin po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, do ukraińskich służb dotarły informacje o grupie spadochroniarzy, którzy wylądowali w Kijowie. Mieli jasne cele: zabójstwo lub pojmanie Wołodymyra Zełenskiego i całej jego rodziny. – Przed tą nocą takie rzeczy widzieliśmy tylko w filmach – przyznał szef biura ukraińskiego prezydenta Andrij Jermak.

Już tej nocy prezydent Zełenski i jego współpracownicy otrzymali kamizelki kuloodporne i karabiny szturmowe. Wielu z nich po raz pierwszy w życiu trzymała w ręku broń. – To był absolutny dom wariatów. Nagle wszyscy dostali automaty. Miejsce było szeroko otwarte. Nie mieliśmy nawet betonowych bloków, aby zamknąć ulice – powiedział doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy ds. bezpieczeństwa Ołeksij Arestowycz.

Rosyjskie wojska przeprowadziły dwa szturmy na dzielnicę rządową, kiedy w prezydenckim kompleksie znajdował się zarówno Zełenski, jak i jego najbliższa rodzina. Oba ataki zostały doparte. Ochroniarze i eksperci ds. bezpieczeństwa ostrzegali wówczas Zełenskiego, że jego życie jest zagrożone. Jego ewakuację z Kijowa zaproponowali wtedy Amerykanie i Brytyjczycy. To wtedy padły słowa, które cytowały później agencje prasowe na całym świecie: Nie potrzebuję podwózki, tylko amunicji". Ostatecznie ewakuowana w bezpieczne miejsce został jedynie rodzina Zełenskiego, on sam pozostał na posterunku. Drugiego dnia wojny wraz z premierem Denysem Szmyhalem i Andrijem Jerkamkiem wyszedł na ulice Kijowa, aby pokazać, że nie uciekł ze stolicy, jak donosiły rosyjskie media.

"Jesteś symbolem"

Sam prezydent przyznał, że pierwsze godziny wojny pamięta fragmentarycznie. – Było bardzo głośno. Słyszeliśmy eksplozje. Obudziliśmy nasze dzieci – powiedział o początku inwazji. Jak podkreślił, w pewnym momencie każdy dzień zaczął przypominać inne. – Pierwsze dni były dla nas wszystkich trudne. Myślę, że wszyscy byliśmy mniej więcej w takim samym stanie. Wszyscy na Ukrainie – dodał.

Wołodymyr Zełenski powiedział dziennikarzowi także o świadomości ciążącej na nim odpowiedzialności przed ukraińskim narodem. – Twoja odpowiedzialność wywiera presję na sposób, w jaki się koncentrujesz na priorytetach. Rozumiesz, że to wojna i nie myślisz o jej objawach. Rozpoznajesz to wszystko. Rozumiesz, że oni patrzą. Jesteś symbolem. Musisz działać tak, jak musi działać głowa państwa – podkreślił.

Dziennikarz "Time" podkreśla, że poczucie humoru prezydenta Ukrainy nie zmieniło się przez wojnę. Sprawiła ona jednak, że jest trudniejszy w kontakcie, szybciej się złości, ale też oswoił się z ryzykiem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski