Spis treści
Tanie mieszkanie pod miastem. O ile tańsze? Nawet o 40 proc.
Kupno mieszkania to zawsze poważny wydatek, dlatego nic dziwnego, że każdy szuka sposobu, by zapłacić mniej. Niestety, ceny mieszkań w największych miastach od lat pną się w górę, a do tego najtańsze nieruchomości błyskawicznie znikają z rynku. Dlatego warto rozważyć zamieszkanie nie w samej metropolii, tylko pod nią, gdzie ceny nieruchomości potrafią być znacząco niższe. Dla przykładu:
- w Krakowie średnia cena mieszkania od dewelopera to 13 260 zł/m kw., a pod Krakowem – 8240 zł/m kw.;
- w Poznaniu za nieruchomość płaci się przeciętnie 10 675 zł/m kw., zaś w miejscowościach okalających – 6759 zł/m kw.,
- we Wrocławiu cena za typowe mieszkanie to 12 189 zł/m kw., a w lokalizacjach podmiejskich – 6909 zł/m kw.
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl różnica w cenie sięga nawet 40 proc. w przypadku Warszawy, Wrocławia czy Poznania. Oczywiście ceny w mniejszych miejscowościach też nie stoją w miejscu, ale na ogół rosną o kilka procent wolniej niż w metropoliach.
– W ostatnich latach wyraźnie wzrosła popularność podmiejskich lokalizacji wśród kupujących nowe mieszkania. W największych miastach ich ceny osiągnęły bowiem poziom, który dla wielu osób, zwłaszcza posiłkujących się kredytem, przestał być akceptowalny – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
Lokalizacja pod miastem jest oczywiście mniej atrakcyjna pod względem dojazdów i infrastruktury, ale ma też swoje plusy. Na terenach podmiejskich łatwiej jest często o zieleń, a okolica jest spokojniejsza i cichsza. Osoby, którym zależy na szybkim docieraniu do centrum metropolii, powinny szukać mieszkania w okolicach stacji kolei podmiejskiej lub przy trasie szybkiego ruchu – w takich lokalizacjach powstaje zresztą najwięcej nowych osiedli.
Szukasz nieruchomości pod miastem? Konkurencja jest duża, a oferta nieraz się kurczy
Jak pokazują dane z rynku pierwotnego, Polacy są coraz bardziej świadomi atrakcyjności terenów podmiejskich. Miejscowości okalające duże metropolie stale zyskiwały w ostatnich latach na popularności, tak wśród deweloperów, jak i ich klientów. Można wręcz mówić o prawdziwym podmiejskim boomie mieszkaniowym. Niestety, w 2022 r. załamał się on w związku z ogólnym zastojem na rynku, spowodowanym trudną sytuacją gospodarczą. W okolicach Warszawy, Trójmiasta, Poznania sprzedaż mieszkań deweloperskich spadła o 29–40 proc., a w pobliżu Łodzi aż o 72 proc.
– Można to tłumaczyć większym uzależnieniem od kredytów kupujących mieszkania i domy w podmiejskich lokalizacjach – komentuje Marek Wielgo.
W odpowiedzi na słabnącą sprzedaż deweloperzy również zwolnili – zaczęli budować i wprowadzać na rynek mniej lokali. Oferta szybko zaczęła się kurczyć, zwłaszcza w okolicach Trójmiasta, Wrocławia i Krakowa (wzrost zaobserwowano tylko w przypadku miejscowości pod Łodzią). Dla klientów oznacza oczywiście to mniejszy wybór i większą konkurencję o atrakcyjne mieszkania i domy. Warto więc nie zwlekać z zakupem.
Weź kredyt z dopłatą z „Pierwszego Mieszkania”. Start programu już w lipcu
Ekspert GetHome.pl spodziewa się, iż popyt na mieszkania pod miastem – już odbudowujący się np. w okolicach Krakowa i Warszawy – zwiększy się od lipca 2023. W tym miesiącu startuje bowiem wyczekiwany przez wielu program „Pierwsze Mieszkanie”, który ma znacząco ułatwić zakup nieruchomości. Jego kluczowym elementem jest tzw. Bezpieczny Kredyt 2%, który dzięki dopłatom od państwa ma być dla kredytobiorcy łatwiejszy do udźwignięcia niż zwykły kredyt hipoteczny.
– Kredyt będzie mogła uzyskać osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, warunek wieku spełnić będzie musiało przynajmniej jedno z nich – podaje strona Ministerstwa Rozwoju i Technologii. – Budżet państwa przez 10 lat będzie dopłacał różnicę między stałą stopą a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2%. (…) Maksymalna wysokość kredytu to 500 tys. zł, a w przypadku małżeństw lub rodziców z co najmniej jednym dzieckiem – 600 tys. zł.
Ponieważ za kredyt z „Pierwszego Mieszkania” można nabyć dowolną nieruchomość (nie ma limitu ceny ani metrażu), a możliwa do uzyskania kwota kredytu jest stosunkowo niska, można się spodziewać, że uczestnicy w pierwszej kolejności będą kupować mieszkania pod miastem. Planując wzięcie udziału w programie, warto zatem już teraz rozejrzeć się za atrakcyjnymi lokalami i dokonać rezerwacji – co zresztą wiele osób już robi.