Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targ przy ul. Ruskiej nadzór budowlany skontroluje od nowa

Piotr Nowak
Przy ul. Ruskiej (na zdjęciu w głębi) handluje ok. 100 osób, w tym Rumuni i Bułgarzy. Głównymi klientami są osoby, które korzystają z dworca PKS
Przy ul. Ruskiej (na zdjęciu w głębi) handluje ok. 100 osób, w tym Rumuni i Bułgarzy. Głównymi klientami są osoby, które korzystają z dworca PKS Małgorzata Genca
Dla jednych źródło utrzymania, dla innych „dzikie” targowisko. Nadzór budowlany ponownie skontroluje stragany przy ul. Ruskiej.

Na Podzamcze powrócą inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy sprawdzą, czy drewniane wiaty stojące na terenie targowiska tekstylnego przy dworcu PKS są samowolą budowlaną. Już raz, jeszcze w 2015 roku, skontrolowali to miejsce i nakazali ich rozbiórkę. Jednak pod koniec ubiegłego roku decyzję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego miasta Lublin cofnął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie.

– Decyzja była błędna – twierdzi nadzór budowlany. Efekt? Całą procedurę trzeba będzie przeprowadzić od nowa.

WSA orzekł, że nadzór popełnił błąd, ponieważ decyzję kończącą postępowanie wręczył firmie Euro Consult. Przedsiębiorstwo dzierżawi działkę i wynajmuje miejsce poszczególnym handlarzom. Zdaniem sądu, powinien ją przekazać wszystkim podmiotom, które prowadzą tam działalność gospodarczą. Problem w tym, że takich mikroprzedsiębiorstw jest około stu. Z tej liczby zaledwie 20 ma podpisaną umowę ze spółką Euro Consult.

– Sąd nie był świadomy, że najemcy zmieniają się tam bardzo szybko. W ciągu 30 dni potrafi wymienić się połowa podmiotów – zastrzega Zbigniew Jałkowski, inspektor nadzoru budowlanego.

Spór z historią

Właścicielem działki, na której stoi targowisko, jest spółka Lubelskie Dworce, która z kolei należy do marszałka. Dwa lata temu Lubelskie Dworce próbowały odzyskać kontrolę nad parcelą i wręczyły wypowiedzenie staremu dzierżawcy, firmie Euro Consult. Z nowym została nawet podpisana umowa przedwstępna, ale do finalizacji kontraktu nie doszło. Uniemożliwiła to nieprzejednana postawa kupców, którzy nie opuścili swoich stoisk. Oficjalnie oczekiwali zwrotu około 400 tys. zł, za które wybudowali wiaty, żeby „ucywilizować” targowisko.

Rozgoryczenia z powodu przewlekłego postępowania nie kryją przedsiębiorcy z pobliskiego Bazaru i Targu pod Zamkiem. Twierdzą, że kupcy z Ruskiej odbierają im klientów i unikają miejskich opłat targowych.

– Sprawa wałkuje się ponad 3 lata i nadal nic się nie dzieje. Trzech kolejnych powiatowych inspektorów nie może sobie z tym poradzić. To wygląda dziwnie – narzeka Krzysztof Kurys, prezes spółki „Podwale”, która zarządza Targiem pod Zamkiem.

– Zapewniam, że temat będzie możliwie szybko zakończony – mówi Jałkowski i precyzuje, że „możliwie szybko” oznacza w tym przypadku kilka miesięcy. Ponowną kontrolę targowiska inspektorzy mają przeprowadzić jeszcze w tym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski