Z niektórymi znakami drogowymi spotykamy się tylko w trakcie teoretycznej nauki przed egzaminem na prawo jazdy, a potem... po prostu o nich zapominamy. Z innymi z kolei spotykamy się niemal na każdym kroku, ale to nie zawsze dobrze. Dlaczego?
- Chorobą naszego kraju jest tzw. znakoza, czyli spora ilość znaków drogowych ustawionych na mniej i bardziej uczęszczanych szlakach komunikacyjnych.
- Dużo znaków ustawionych blisko siebie utrudnia zapoznanie się z nimi, w dodatku nie brak sytuacji, w której znaki nawzajem się wykluczają.
- Chaos zwiększają także ustawione wzdłuż drogi reklamy walczące o przyciągnięcie uwagi kierowców.
- W efekcie wielu kierowców, mimo dobrej woli, łamie przepisy drogowe, ponieważ w takim gąszczu znaków i reklam trudno jest się połapać.