Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Andersena: Miłość, kryminał i porcelana

Sylwia Hejno
Małgorzata Genca
"Pasterka i Kominiarczyk" - lalkowe love story według znanej baśni to najnowsza premiera w Teatrze Andersena.

Zamieszania jest sporo: Jako reżyser debiutuje aktor Daniel Arbaczewski, jako dramaturg - autor kryminałów Marcin Wroński, a Rafał Rozmus, którego orkiestra przygrywała m.in. filmowi "Nosferatu - symfonii grozy" po raz pierwszy napisał muzykę do bajki dla dzieci.

Daniel Arbaczewski zapytany o to, co jest głównym motywem spektaklu odpowiada bez wahania: miłość. - Chcemy pokazać dzieciom, że nie trzeba się jej wstydzić. To będzie spektakl familijny, w którym coś dla siebie znajdą także starsi widzowie - zapowiada.

Baśń H.Ch. Andersena o dwóch porcelanowych figurkach bywa porównywana do innej - o ołowianym żołnierzyku. O ile jednak dzieje dzielnego żołnierzyka i pięknej tancerki kończą się tragicznie, o tyle historia "Pasterki i Kominiarczyka" jest bez porównania radośniejsza. Twórcy spektaklu wykorzystują ten fakt i kończą go happy endem. Co nie znaczy, że jasne tony będą towarzyszyć bohaterom przez cały czas. W końcu scenariusz napisał autor słynnych retro-kryminałów o komisarzu Maciejewskim, Marcin Wroński.

- Staraliśmy się, żeby dziewczynki były wpatrzone w postać Pasterki, a chłopcy podskakiwali na siedzeniach przy niektórych scenach. Można się spodziewać mroku i klimatu sensacji. W którymś momencie Kominiarczyk będzie musiał walczyć o Pasterkę narażając siebie. Będziemy trochę straszyć. Ale więcej nie powiem - mówi z tajemniczą miną Arbaczewski.

Na scenie pojawią się dwa światy - ten zwyczajny, domowy, w świąteczną noc wręczania sobie prezentów oraz magiczny, w którym w starym kredensie toczy się tajemne życie zabawek. Dwoistość podkreśli czarno-biała scenografia oraz główni bohaterowie - biała jak śnieg jasnowłosa Pasterka i czarny jak sadza Kominiarczyk o wielkich, chabrowych oczach. Ich lalkowe postacie są nieco podobne do lalek bunraku, tyle że inaczej prowadzone i większe, bo osiągają rozmiar człowieka, korzystając z jego nóg. Wyrastają z tułowia aktora, zlewając się z nim w jedno. - Nie wyobrażam sobie tego spektaklu bez lalek - podkreśla Daniel Arbaczewski - to był jedyny sposób, żeby symbolicznie zaznaczyć obecność porcelanowego świata.

Pasterka i Kominiarczyk, sobota-niedziela, Teatr Andersena, sb., 17; nd., 16, bilet 16-20 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski