Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Buffo w Lublinie: Musical Metro w hali Globus

Sylwia Hejno
Do "Metra" mamy sentyment
Do "Metra" mamy sentyment P. Skrzypek/materiały organizatora
Prof. Zbigniew Brzeziński określił "Metro" wielkim osiągnięciem polskiej kultury, amerykańska prasa - tandetą. Po ponad dwudziestu latach od premiery, widowisko Janusza Józefowicza i Janusza Stokłosy pozostaje wzorem komercyjnego sukcesu.

"Koty", "Hair", "Chicago" - tę trójcę zna przynajmniej ze słyszenia każdy. Nic dziwnego. Musicale polskie w porównaniu z tymi z zachodniego świata zawsze miały ciężki żywot. Trudno im się było pozbyć łatki zapóźnionego, ubogiego krewnego, bo w końcu cóż takiego, jeśli nie import tego, co łatwe i przyjemne, znaczy w polskiej kulturze słowo "musical?". Nawet japońska kreskówka "Czarodziejka z Księżyca" doczekała się musicalowych wersji. I to prawie trzydziestu. Toteż niejeden szanujący się intelektualista w życiu się nie przyzna, że na "Kotach" siedział w pierwszym rzędzie.

Były takie, które się pamięta. Jak choćby "Na szkle malowane" - musical oparty na legendach o Janosiku, dla odróżnienia nazywany nie musicalem, a "śpiewogrą". Albo rock-opera "Naga" czy "Szalona lokomotywa". Ale jako pierwsze masowy sukces odniosło "Metro" - nazywane czasem "pierwszym drugim" klasycznym polskim musicalem. "Pierwsza pierwsza" była "Miss Polonia" z 1961 roku. Ale dzisiaj perypetie Marioli Bryk bardziej kojarzymy z filmu Stanisława Barei niż z przedstawienia.

Po 1991 roku, czyli po dacie premiery "Metra", nad Wisłą zapanował szał. To, co dla amerykańskiej krytyki było fiaskiem i tandetą rozgrzewało wyobraźnię polskiej publiki do białości. Takiej muzyki, światła i laserów nie było nigdzie indziej. Swoje robiła też optymistyczna historia młodych, artystycznych outsiderów. Tłumy koczowały po autografy, a na ścianie Pałacu Kultury pojawiały się wydrapane scyzorykiem wyznania do gwiazd. Byli wśród nich zaczynający karierę: Bogusław Linda, Edyta Górniak, Olaf Lubaszenko, Katarzyna Groniec, czy trzynastoletnia Doda.

Bilans na dziś to ponad 2 tysiące wystawień i ponad 1,5 miliona osób na widowni. A dla szkolnych wycieczek, które wybierają się na jednodniowy wypad do stolicy zobaczenie "Metra" bywa gwoździem programu. I co, złośliwa amerykańska praso? Dobre, bo polskie.

"Metro", Sobota, Hala Globus, bilety 40-130 zł, g. 19.30


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski