Telebim na Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Lublinie. Usunęli go, bo był spalony. A powinien zniknąć z końcem maja

- Ochroniarz ugasił ogień za pomocą gaśnicy. W tej chwili możemy tylko przypuszczać, że doszło do zwarcia instalacji. Telebim jest już zdemontowany. Chcemy go na warunkach gwarancji wysłać do firmy, która dostarczyła sprzęt - zapowiedział w poniedziałek Eugeniusz Rarot, zastępca dyrektora ds. administracyjnych Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie. Czy urządzenie, na którym za pomocą kolorowych, zmieniających się napisów były wyświetlane m.in. zapowiedzi wydarzeń organizowanych przez bibliotekę wróci na to samo miejsce? Na to pytanie nie dostaliśmy w poniedziałek odpowiedzi.

Sęk w tym, że biblioteka miała tylko czasową zgodę od wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie na eksponowanie telebimu w tym miejscu. Urządzenie co prawda wisiało na współczesnej części obiektu, ale obok wpisanych do rejestru zabytków popijarskich oficyn. Zgoda obowiązywała do maja, termin nie był przedłużany o kolejny miesiąc. Biblioteka też o to nie występowała. Zapytaliśmy gospodarza obiektu, dlaczego w takim razie telebim nie został zdjęty po upływie terminu, do którego wisiał legalnie. - W związku z planowanym remontem mieliśmy wiele ważniejszych rzeczy do załatwienia niż telebim. Poza tym, te dwa tygodnie nie robią żadnej różnicy, bo telebim i tak był do zdjęcia - stwierdził w poniedziałek Eugeniusz Rarot, zastępca dyrektora ds. administracyjnych WBP im. Łopacińskiego.

- Zgoda była czasowa. Argumentem za powieszeniem telebimu było informowanie za jego pomocą o wystawie wyjątkowej w skali kraju, teraz takiego argumentu nie ma. Jeśli wpłynie nowy wniosek, będę zastanawiał się, co dalej - mówi Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie.

ZOBACZ TEŻ: