Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tempus Paschale 2012: Jazz pasuje do mszy

Paweł Franczak
Stefan Münch: Tempus Paschale ma swoją wierną publikę
Stefan Münch: Tempus Paschale ma swoją wierną publikę Materiały artysty
O festiwalu Tempus Paschale rozmawiamy ze Stefanem Münchem, organizatorem festiwalu.
Zaczynający się w niedzielę festiwal Tempus Paschale odbywa się po raz osiemnasty. Festiwal odbywa się w czasie paschalnym, więc i repertuar, i wykonawcy dobierani są pod specjalnym kątem. Jaki był wybór w tym roku?
Stefan Münch: Rzeczywiście, program festiwalu musi być specjalny, stosowny do czasu, w którym odbywają się koncerty. Najbliższą niedzielę, która jest Niedzielą Palmową, zaczniemy od Pasji wg św. Mateusza w opracowaniu księdza Tadeusza Miazgi. Wieczorem zagramy koncert kameralny, na którym zaprezentujemy jedno z największych arcydzieł muzyki barokowej: Lamentację Jeremiasza Couperina i muzykę Haendla, Bacha, Albinoniego i Mozarta. Potem, kiedy nie mamy już "obowiązku" repertuaru pasyjnego, będziemy grać muzykę bardziej radosną, ale zawsze z założeniem, by były to dzieła rzadko lub w ogóle nie wykonywane w Lublinie.

No właśnie - do tych drugich należy chociażby Mała msza jazzowa Boba Chilcotta i Magnificat Johna Ruttera, na zakończenie Tempus Paschale 22 kwietnia.
Finałowy koncert to oczywiście muzyka współczesna. Chcemy przyzwyczaić publiczność do muzyki współczesnej. Wiemy dobrze, że ludzie często odnoszą się do muzyki współczesnej z rezerwą, "bo trudna", "bo dziwaczna". W przypadku Ruttera chcemy pokazać, jak dobrym jest kompozytorem. Zademonstrujemy jego monumentalne, ponadczterdziestominutowe dzieło. Mała msza jazzowa pokaże zaś, jak charakterystyczne dla jazzu rytmy i melodie da się połączyć z ordinarium, czyli częściami łacińskimi mszy świętej. Dzień wcześniej zagramy Kwintet A-dur <> Schuberta, dzieło niezwykle trudne, które należy grać raz na jakiś czas dla odświeżenia wyobraźni.

Drugą rzeczą, która zwróciła moją uwagę jest koncert "Shpilt Klezmorim", z muzyką klezmerską, a więc tradycja muzyczna różna od katolickiej.
Ważnym założeniem Tempus Paschale jest pokazanie wielokulturowości Lublina, co stanowi o marce naszego miasta. Dlatego zaprosiliśmy zespół Chmielnikers. To młoda grupa, ale bardzo ciekawa, nagrali już dwie płyty. Koncertowi towarzyszyć będzie wystawa Małgorzaty Gładyszewskiej o tematyce żydowskiej.

Mówił Pan o gustach odbiorców. Jaka jest publiczność, która pojawia się na Tempus Paschale? Czy da się ją ulokować w jakimś przedziale wiekowym? Czy to wierni słuchacze?
Mamy od lat wierną publiczność - co roku widuję tych samych ludzi. Część z nich zaczynała przychodzić na TP jako studenci, dziś mają już pracę, rodziny i wciąż nas odwiedzają. Ale pozyskujemy i nowych słuchaczy - co roku widzę więcej młodzieży w wieku szkolnym. Co ciekawe, ta publiczność rzadko chodzi do filharmonii, zaczynają od kameralistyki. Ale myślę, że z czasem sięgną po utwory symfoniczne.

Dwudzieste urodziny festiwalu już za dwa lata. Ma Pan jakieś specjalne plany na tę okazję, marzenia?
Do jubileuszu przygotowujemy się już teraz. Chcielibyśmy przedstawić jakieś duże dzieło symfoniczne, najchętniej takie, którego w Lublinie nie mieliśmy jeszcze okazji posłuchać.

Uchyli Pan rąbka tajemnicy?
Na pewno marzy nam się Oda do św. Cecylii Purcella - to bardzo trudny, chóralny i symfoniczny utwór, niewykonywany jeszcze tutaj, oraz muzykę oratoryjno-kantatową Haendla - to ogromne zasoby, z których większości nigdy nie słyszeliśmy w Lublinie.


Niedziela, 1 kwietnia, Tempus Paschale, Kościół Trójcy Św (godz. 10.00) i św. Rodziny, (godz. 19.00), wstęp wolny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski