Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz Baszkiria. Felieton Jacka Borkowicza w Kurierze Lubelskim

Jacek Borkowicz
nadesłane
Kto o niej do tej pory cokolwiek słyszał? Przeciętny Europejczyk, nawet gdyby podstawić mu pod palec globus, zaledwie z dużym trudem, na chybił-trafił, wskazać by mógł miejsce, w którym leży kraj zamieszkany przez jedną ze „stu narodowości wielkiej Rosji”. Dobre i to. Teraz jednak wypada dokładniej pochylić się nad mapą.

Rusłan Gabbasow, młody Baszkir, który jesienią ubiegłego roku, zagrożony aresztowaniem, zbiegł z ojczystego kraju do Wilna, ogłosił tam powstanie narodowego komitetu. Tenże komitet koordynować ma przygotowania do niepodległościowego powstania przeciw Rosji. Godzina powstania wybije gdy na Kremlu już wyraźnie, całkiem wyraźnie powinie się noga Putinowi. A to jest kwestią czasu, którego nie należy przegapić.

Brzmi mocno, nawet pozornie trochę za bardzo, byśmy mieli w to bez zastrzeżeń uwierzyć. Tyle już przecież było optymistycznych wieści z ukraińskiego frontu, a mimo to rosyjska agresja trwa nadal i nie wygląda na to, by Putin na serio zabierał się do zwijania swoich namiotów spod Charkowa i Doniecka. To prawda, lecz mimo wszystko baszkirską nowinę należy traktować z powagą. Tak jak z całą pewnością traktują ją rosyjskie służby bezpieczeństwa.

Rzecz w tym2, że Baszkirów nigdy nie udało się Rosjanom pokonać w otwartej walce. Po rozbiciu kazańskiego chanatu Moskwa wcieliła ich wojsko do swojej armii. Odtąd skośnookich jeźdźców i łuczników w futrzanych kołpakach poznało pół Europy, od Polski po Paryż. Baszkirzy zachowali autonomię, ale za cenę wysługiwania się imperialnym celom centrali.

Przyszła rewolucja, Baszkirzy powołali swoje państwo, na którego straży stanęła silna armia. Co zrobił Lenin? Zaproponował im sojusz, a w jego ramach wspólną walkę z białymi, którzy zapatrzeni w ideał „jednej i niepodzielnej Rosji” nie chcieli słyszeć o baszkirskiej odrębności. Baszkirzy propozycję przyjęli, któż by jej zresztą w takich warunkach nie przyjął? Pomogli bolszewikom rozgromić białych na wschodnim froncie wojny domowej. Ci im grzecznie podziękowali, zaś po kilku latach, gdy Moskwa już nie potrzebowała egzotycznych sojuszy, sami ukręcili głowę baszkirskiej autonomii.

Podbici, acz nie do końca pokonani, zachowali odrębność wiary, języka i obyczajów. Mniej więcej dekadę temu zaczęli walczyć, w ramach kampanii obywatelskiego nieposłuszeństwa, o podstawowe prawa: baszkirską edukację, ochronę miejscowej przyrody, wreszcie zakaz rozpijania męskiej populacji, szerzonego przez Moskwę w tym muzułmańskim kraju. Moskwa odpowiedziała masowymi aresztowaniami, co tylko zradykalizowało baszkirską opinię. Odtąd coraz głośniej zaczęto mówić o niepodległości i oderwaniu kraju od Rosji.

Czarę goryczy przepełnił prezydencki dekret o mobilizacji. Baszkiria i tak już znalazła się na czwartym miejscu czarnej listy rosyjskich regionów, z których w ukraińskich okopach poległo najwięcej żołnierzy. Mobilizacja tylko tę tendencję pogłębi. Stąd wezwanie do powszechnego oporu oraz budowy struktur partyzanckich. A do tego Baszkirowie zawsze mieli smykałkę.

Nie dajmy się zwieść przedwczesnym wezwaniom – apeluje Gabbasow. Gromadźmy broń, śledźmy liczebność i ruchy przeciwnika, to znaczy: rosyjskiej armii na terenie Baszkortostanu. To wszystko przyda się, gdy kremlowskie kuranty wybiją odpowiednią godzinę. Teraz pozostaje nam uważne śledzenie wskazówek zegara.

Jacek Borkowicz, historyk, eseista i publicysta

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski