Teresa Misiuk, nowa kurator oświaty w Lublinie: Szkoła ma być jak najbliżej ucznia

Wybieramy najlepsze przedszkole w Lublinie. Zapraszamy do głosowania!

Dlaczego zdecydowała się Pani ubiegać o stanowisko lubelskiego kuratora oświaty?
To dla mnie naturalna konsekwencja dotychczasowej drogi zawodowej. Jest to dwudziesty dziewiąty rok mojej pracy, od początku związanej z oświatą. Przez 19 lat byłam nauczycielem historii i wychowawcą. Dzięki temu mogłam dogłębnie poznać funkcjonowanie szkoły. Później nadszedł zupełnie nieplanowany przeze mnie czas zaangażowania w pracę związkową. To 10 lat bardzo bogatych doświadczeń, m.in. rozwiązywania problemów i czasem trudnych rozmów z organami prowadzącymi, czyli samorządami. Nie bez znaczenia było także pełnienie przez 6 lat funkcji przewodniczącej Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania. Dzięki niej brałam udział w sejmowych komisjach i miałam kontakt z kolejnymi ministrami edukacji narodowej i ministrami pracy.

W styczniu, dzięki nowelizacji ustawy o systemie oświaty, zostały wzmocnione kompetencje kuratorów oświaty. Dlaczego było to potrzebne?
W ostatnich latach bardzo ograniczono kompetencje kuratora. Przypomnę, że mówiono wręcz o likwidacji kuratoriów. Zachwiało to równowagę pomiędzy organami prowadzącymi, czyli samorządami a organami sprawującymi nadzór pedagogiczny, czyli kuratoriami oświaty. Przynosiło to negatywne efekty. Wiele samorządów patrzy na oświatę tylko i wyłącznie przez pryzmat wydatków. Nie należy jednak uogólniać, bo są i takie, które prowadzą bardzo rozsądną politykę. Teraz wreszcie zaczyna się to zmieniać. To bardzo ważne, bo powinniśmy realizować wspólnie jedną politykę oświatową, która zapewni bardzo dobre efekty kształcenia.

Kurator będzie miał prawo weta w przypadku planowania przez samorząd likwidacji szkoły.
To uprawnienie, z którego jako kurator oświaty będę bardzo rozsądnie i odpowiedzialnie korzystać. Wychodzę z założenia, że szkoła ma być jak najbliżej ucznia. Musi ją prowadzić samorząd. Sytuacja małych szkół może się poprawić, bo jak zapowiada pani minister Zalewska, MEN pracuje nad tym,aby dokonać przekonstruowania sposobu naliczania subwencji po to, by znaleźć pieniądze właśnie na dofinansowanie takich szkół. Mała placówka, to miejsce, w którym uczniowie czują się bezpiecznie, w której warunki kształcenia, wychowania i opieki sprzyjają rozwojowi ucznia. Należy jednak dodać, że mamy wiele przykładów dużych szkół, w których to się udaje, ale wymaga ogromnego wysiłku.

Co dla Pani, jako nowego kuratora oświaty, jest priorytetem?
Zadania, które ma realizować kurator oświaty, są bardzo szczegółowo opisane w prawie, ale oczywiście jest tu pewne pole, by te priorytety wskazywać. Po pierwsze, chciałabym, aby nadzór pedagogiczny sprawowany przez Kuratorium Oświaty w Lublinie był bliżej szkół i placówek oświatowych. Żeby jego sprawowanie odbywało się głównie poprzez poznanie ich rzeczywistej pracy, a nie tylko na podstawie wytworzonych dokumentów. Chcę, by kuratorium nie było tylko organem kontrolującym, ale także takim, który będzie pomagał w rozwiązywaniu trudnych problemów.

Co należałoby poprawić w pracy kuratorium?
Rozmawiając z szefami wydziałów, też zadaję to pytanie. Jestem osobą otwartą. Jeżeli będą to rozsądne propozycje ze strony pracowników, które miałyby przyczynić się do poprawy naszej pracy, to wszystko zostanie rozważone. Przed nami dobry czas. Pracownicy, dzięki wzmocnieniu kompetencji kuratorium, mają w końcu poczucie, że ich praca jest ważna.

Przez lata walczyła Pani o interesy nauczycieli. Czy to znaczy, że przychylniej będzie Pani patrzyła na ich problemy?
Nie wyobrażam sobie, aby mówiąc o szkole nie patrzeć przychylnie na nauczycieli czy mówiąc ogólnie na pracowników. Szkoła jest dla ucznia, co do tego nie ma wątpliwości. Ale, aby ta placówka była dla ucznia, potrzebni są nauczyciele. Musimy pamiętać, że walka o poprawę warunków pracy pedagogów oraz pracowników administracji i obsługi to nie jest egoizm z ich strony. Im lepsze są warunki, tym lepsze efekty kształcenia. Nie widzę tu żadnej sprzeczności.

Co będzie z Pani dalszą działalnością w ,,Solidarności”?
Członkiem pozostaję, ale nie będę pełniła funkcji w związku. Nie tylko dlatego, że nasz statut tego zabrania, ale także dlatego, że byłoby to niemożliwe z wielu innych względów. Pragnę jednak wszystkich uspokoić. Fakt, że przynależę do tego związku w żaden sposób nie przekłada się na to, że przedstawicieli innych związków zawodowych będę traktowała gorzej. W idee ,,Solidarności”, z którymi się identyfikuję, bardzo mocno są wpisane poszanowanie drugiego człowieka i dialog społeczny. I tak właśnie będzie.

Mistrzostwa Fryzjerstwa w Lublinie: Grzebienie poszły w ruch
Pochodzą z naszego regionu, zna ich cała Polska. Sprawdź, co wiesz na ich temat (TEST)
Człowiek Roku 2015. Ks. Kralka zwyciężył w naszym plebiscycie (ZDJĘCIA, WIDEO)
Kobiety poszukiwane przez lubelską policję. Kto je rozpoznaje? (ZDJĘCIA), cz. III
Stroiki na Wielkanoc. Jak ozdobić dom na święta? Jak zrobić pisanki? (POMYSŁY, ZDJĘCIA, WIDEO)