Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Został potrącony na autostradzie. Bliscy wierzą, że wymodlą mu życie

Małgorzata Więcek-Cebula
Fiat uderzył w barierę. Potem jego kierowcę potrąciły go trzy auta. Teraz walczy o życie w szpitalu.
Fiat uderzył w barierę. Potem jego kierowcę potrąciły go trzy auta. Teraz walczy o życie w szpitalu. Fot. KPA w Krakowie
Dąbrowa, Bochnia. 31-letni mieszkaniec Dąbrowy pod Kłajem uległ koszmarnemu wypadkowi na A4. Teraz walczy o życie w szpitalu.

W kościele parafialnym w Szarowie codziennie odprawiany jest różaniec w intencji 31-letniego Krzysztofa z Dąbrowy. Mężczyzna został trzykrotnie potrącony na autostradzie tuż za Bochnią. Cudem przeżył, ale jest nieprzytomny.

- Wszyscy wierzymy, że uda mu się tę walkę wygrać. Jest silnym góralem spod Suchej Beskidzkiej - mówi ks. proboszcz Adam Kozłowski. Krzysztofa zna dobrze. Osiem lat temu, gdy trafił do tej parafii, udzielał mu ślubu. Miesiąc temu chrzcił jego drugie dziecko, córeczkę. - Ma do kogo wracać. W domu czeka na niego żona i czteroletni syn. Na pewno jest im bardzo potrzebny - mówi ksiądz.

31-latek, z zawodu stolarz, przez ostatnie miesiące opiekował się dziećmi, żeby żona mogła pracować.

Nie wrócił

- To bardzo fajny chłopak, pracowity. Dbał o rodzinę. Że też musiało go coś takiego spotkać - wzdycha Roman Marosz, radny gminy Kłaj. W to, że Krzysztof stanie na nogi, mocno wierzy Rafał Piotrowski, sołtys liczącej ponad tysiąc mieszkańców Dąbrowy.

- Wżenił się do naszej wsi. I od razu dał się poznać jako dobry, porządny chłopak - opowiada. Tuż po wypadku odwiedził żonę rannego. - Chciałem zapytać, czy czegoś nie potrzebują - dodaje. Na podwórku zobaczył niebieskiego fiata punto, którym Krzysztof 8 października wracał autostradą do domu.

Zostało mu może 20 minut drogi, gdy niespodziewanie zjechał na prawo i uderzył w bariery ochronne. - Prawdopodobnie w szoku, wysiadł z samochodu o własnych siłach, przeszedł jezdnię, pokonał barierę oddzielającą pasy ruchu, po czym wszedł na lewy pas prowadzący w kierunku Tarnowa - mówi asp. Robert Wójcik z Komisariatu Policji Autostradowej.

Seria uderzeń

Uderzył w niego volkswagen passat. Oszołomiony mężczyzna przewrócił się, ale zaraz wstał. Szedł przed siebie. Na prawym pasie ruchu potrącił go kolejny samochód, tym razem ciężarówka.

Kierowca tej ostatniej prawdopodobnie chciał uniknąć potrącenia i odbił w lewo, uderzając w jadące równolegle bmw. Mimo to zahaczył pieszego, ale nie zatrzymał się i pojechał dalej. Wtedy ranny cofnął się do bariery oddzielającej pasy ruchu. Przeskoczył ją, by znaleźć się w pobliżu swego samochodu na pasie w kierunku Krakowa. Nadjechał nim wówczas ciężarowy MAN. Krzysztof został potrącony po raz trzeci.

Z ciężkim urazem głowy i kręgosłupa szyjnego, z licznymi złamaniami twarzoczaszki, trafił do bocheńskiego szpitala. Lekarze zdecydowali o wprowadzeniu pacjenta w śpiączkę farmakologiczną.

- Jego stan nadal jest bardzo poważny. Na razie nie planujemy go wybudzać, byłoby to zbyt niebezpieczne - mówi Marcin Kaźmierski, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii Szpitala Powiatowego w Bochni.

Dlaczego zjechał?

Postępowanie w sprawie wypadku, do którego doszło na 455. km autostrady prowadzi bocheńska policja. Funkcjonariusze chcą ustalić przede wszystkim, co było przyczyną zjechania punto na prawy pas ruchu.

- Do przesłuchania mamy pięć osób. To kierowcy i pasażerowie samochodów, które uczestniczyły w tym zdarzeniu. Są mieszkańcami Gdańska, Żabna, Tarnowa i jego okolic - wylicza Robert Dudek, z KPP w Bochni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski