- Większym problemem moim zdaniem jest to, że pacjenci w ogóle się nie zgłaszają, mimo pojawienia objawów. Boją się, że zostaną skierowani na test, więc na wszelki wypadek w ogóle nie kontaktują się z lekarzem rodzinnym. Liczą, że przetrwają to jakoś w domu - zauważa Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców.
Z obserwacji lekarzy wynika, że pacjenci obawiają się objęcia kwarantanną siebie i rodziny, co wiąże się na przykład z codziennymi kontrolami policji pod domem. Dodatkowo w tym czasie pensja pracownika wynosi 80 procent.
- Takie podejście jest oczywiście dużym błędem, bo im szybciej i więcej testujemy, tym lepiej możemy opanować epidemię. Poza tym, wiąże się to z dalszym rozprzestrzenianiem się zakażeń, bo wychodząc z domu w takim stanie, np. do pracy, narażamy innych na ewentualne zakażenie. Również w przypadku pogorszenia stanu zdrowia, a bez wyniku testu, wydłuża się czas reakcji na wdrożenie leczenia czy przyjęcie do odpowiedniego szpitala. Stąd teraz częściej na oddziały zakaźne trafiają osoby w poważniejszych stanach, bo wcześniej zwlekały ze zgłoszeniem się do lekarza - wyjaśnia doktor.
Wytłumaczmy, że gdy lekarz wystawi skierowanie na test, to automatycznie pacjent zostaje objęty 10-dniową kwarantanną. Jeśli wynik przyjdzie ujemny, to może zostać z niej zwolniony. - Wiem, że są z tym problemy, bo nakaz kwarantanny może cofnąć z systemu tylko sanepid. Lekarze rodzinni nie są w stanie w systemie skrócić kwarantanny, bo to jest poza naszą możliwością - tłumaczy Teresa Dobrzańska-Pielichowska, lekarz rodzinny.
I jednocześnie potwierdza mniejszą liczbę pacjentów zgłaszających objawy typowe dla koronawirusa, stąd też mniejsza liczba wykonywanych testów ogółem. - Obserwuję też taki trend, że pacjenci wolą zostać w domu i proszą o normalne zwolnienie lekarskie, tłumacząc, że "to na pewno nie covid, a zwykłe przeziębienie". Szacuję, że 3 na 10 pacjentów zgłasza, że nie chce skierowania na test w kierunku koronawirusa. Możemy ryzykować, ale bezpieczniej wykonać test. Lepiej pogodzić się z utratą 20 proc. pensji, niż utratą zdrowia - tłumaczy Dobrzańska-Pielichowska.
Dodajmy, że z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że wykonano 25 tys. testów na koronawirusa w całej Polsce. Nie wiemy, ile z nich dotyczy woj. lubelskiego, bo resort nie przedstawia już tych danych. 30 listopada dowiedzieliśmy się o 5733 nowych zakażeniach w Polsce, w tym 285 na Lubelszczyźnie. Najwięcej z nich dotyczy pow. puławskiego (43) oraz pow. lubelskiego (28). Zmarło w naszym regionie 13 kolejnych osób z z zakażeniem koronawirusem. Osiem z nich pochodziło z pow. bialskiego. Jedna z ofiar śmiertelnych, pochodząca z pow. radzyńskiego, nie miała chorób towarzyszących.
- Hartują się w lodowatej wodzie. Morsy opanowały Zalew w Lublinie. Zobacz!
- Zimowy spacer na Węglinie Północnym. Zobacz tę dzielnicę w białej odsłonie
- Policja usiłowała zablokować pochód Strajku Kobiet. Zobacz zdjęcia!
- Galerie handlowe znów czynne. Lublinianie ruszyli na zakupy
- Zniszczenia przy Pomniku Ofiar Katyńskich w Lublinie. Zobacz zdjęcia
- Kryzysowe witryny. Tak lubelskie restauracje kuszą klientów
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?