Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Together" wróci na igrzyskach w Paryżu [KOMENTARZ]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Andrzej Banaś
"Together for a shared future". Hasło igrzysk towarzyszyło nam w Pekinie na każdym kroku. Byłoby pięknie, gdyby nie to, że "together", czyli "razem", tak często brzmiało, jak pusty slogan.

Daniel Ludwiński, Pekin

Wyobrażając sobie wielkie zawody sportowe widzimy w głowie piękne obrazki. Sama rywalizacja to tak naprawdę tylko jeden z aspektów wspaniałego święta. Kibice na stadionach, barwne tłumy na ulicach, pełne restauracje - magię igrzysk tworzy także ich otoczka. To dzięki niej słysząc słowo "together" choć na chwilę, być może naiwnie, wierzymy, że świat naprawdę jednoczy się, by przeżywać najwspanialszą i najpiękniejszą sportową imprezę, jaką kiedykolwiek wymyślono.

W Pekinie tego ciepła nie było. To były dziwne igrzyska, a zdaniem wielu z tych, którzy na olimpijskich arenach zjedli zęby i widzieli już niejedno, najdziwniejsze. Traf chciał, że zimą 2022 roku splotły się covidowe czasy i igrzyska odbywające się akurat w Chinach - zorganizowane w wielu aspektach dobrze, ale z miejscowym perfekcjonizmem tak zimnym, jak tylko się dało. O tym, że gospodarze igrzysk walczą z koronawirusem skrajnie ostro, wiedzieliśmy od dawna i spodziewaliśmy się, że taryfy ulgowej nie będzie. Słysząc nieodłączne "together" widzieliśmy jednak zarazem, jak bardzo olimpijski świat oddzielił się w Pekinie od normalnego świata. W Chinach "together" obowiązywało tylko między nami, zamkniętymi w olimpijskiej bańce sportowcami, działaczami, dziennikarzami. Innego "razem" nie było.

Warto przeczytać

Gdzie więc szukać w tych igrzyskach ich magii? Czy w ogóle da się ją znaleźć? Piękno sportu odżywało, gdy zapominało się o hotelach odciętych od zwykłego życia i zakazach przemieszczania się gdziekolwiek poza trasą hotel-autobus-arena sportowa. Na trasach, skoczniach, lodzie znów było normalnie, tak jak być powinno. Tu nic nie było w żaden sposób wyreżyserowane, za to każda chwila była pełna szczerych emocji, ludzkiego szczęścia, niekiedy dramatu.

Czas pokaże, jak za kilka lat wspominać będziemy chińskie igrzyska, specyficzne i niepodobne do żadnych innych, nawet tych sprzed roku w Tokio, również pandemicznych. Sportowej tragedii Natalii Maliszewskiej i innych zawodników, którym pozytywne testy zniszczyły marzenia, się nie zapomni - to ciemna strona tego, co wydarzyło się w Pekinie.

Ale, choć dla naszej łyżwiarki i jej podobnych nigdy nie będzie to żadnym pocieszeniem, na pekińskich igrzyskach także można było uwierzyć w piękno sportu. Było ono widoczne w chwilach dekorowania zwycięzców, w szczęściu niespodziewanych medalistów, w uśmiechach tych, którzy dali z siebie w Chinach wszystko, w radosnych oczach 17-latki z Kosowa, która spełniła swoje marzenie i jako pierwsza narciarka w historii swojego kraju przyjechała na igrzyska olimpijskie. W tych właśnie momentach czuło się codziennie, że słowo "together", w Pekinie mocno wypaczone, może mieć wielki sens, a ducha igrzysk nigdy nie zniszczy ani pandemia, ani żadne ograniczenia.

I z tą właśnie krzepiącą myślą opuszczamy Pekin. Olimpijski znicz na Stadionie Narodowym zgasł w niedzielny wieczór. Zgasł, by już za ponad 2 lata znów zapłonąć w Paryżu, tym razem na otwarciu igrzysk letnich. Oby w czasach w pełni normalnych i radosnych. Czasach prawdziwego "together", którego tak mocno brakowało nam w Chinach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Together" wróci na igrzyskach w Paryżu [KOMENTARZ] - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski