Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tokio 2020. Anita Włodarczyk bez problemu weszła do finału. "Rzuciłam na 40 proc. Chciałabym zacząć finał tak samo" [ROZMOWA]

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Anita Włodarczyk
Anita Włodarczyk Andrzej Szkocki/Polska Press
Anita Włodarczyk już w pierwszym rzucie kwalifikacji do olimpijskiego konkursu rzutu młotem uzyskała 76,99 m i awansowała do finału. - To był rzut na 40 proc., są jeszcze spore rezerwy - podkreśla mistrzyni igrzysk z Londynu i Rio de Janeiro.

76,99 m już w pierwszym rzucie kwalifikacji i pewny awans do finału. Spodziewała się pani, że że pójdzie tak łatwo?
Zakręciłam luźno, obszernie. Wydawało mi się, że młot poleci na odległość ok. 72 m. To był rzut na około 40 proc. Wynik to więc duże zaskoczenie. Rezerwa jest naprawdę duża. Życzę sobie, żeby we wtorek zacząć tak samo dobrze. Będę wtedy mogła dorzucić jeszcze sporo w kolejnych próbach. Na szczęście wiem, jak się zachować. Mam nadzieję, że w finale będzie dobrze.

Podczas treningów rzucała pani równie dobrze?
Przed mistrzostwami Polski zapytano mnie, czy jestem w stanie rzucić ponad 80 m. Odpowiedziałam, że nie. Teraz chyba muszę zmienić zdanie. Skoro tak luźno wykręcam 77 m, to rezerwa jest znacząca. Zakładaliśmy, że forma przyjdzie na igrzyska. Pokazałam, że jestem dobrze przygotowana. Dziś mamy 1 sierpnia, pierwszy rzut oddałam 1 grudnia. Zaczynam dopiero 9. miesiąc treningów po przerwie. Jestem bardzo zadowolona z tego, że udało się dojść do takiego poziomu po przerwie.

ZOBACZ TEŻ:

Dwa lata przerwy to bardzo długo.
Tak, ale w tym czasie mogłam też odpocząć. Zregenerować się, odpocząć i nabrać jeszcze większej motywacji do pracy. Cały czas wierzyłam, że mogę wrócić. Był jeden zabieg, później drugi. Do końca nie mogłam być niczego pewna. Dzięki wierze, wsparciu bliskich, trenera i sztabu jestem jednak w tym miejscu, w którym się teraz znajduję.

Upały w Tokio mocno dają się we znaki biegaczom. W konkurencjach technicznych też przeszkadzają?
Mnie akurat nie. Jestem przyzwyczajona, w Rio było gorzej. Akurat spojrzałam na termometr na stadionie, pokazywał 37 stopni. W Brazylii finał rozgrywany był ok. godz. 11, było ponad 40 stopni. Nic więc mnie nie przeraża. Jestem przygotowana, mam kamizelki chłodzące i wszystko, czego potrzeba. Upałem się nie przejmuję.

Złote medale zdobyte w sobotę przez sztafetę mieszaną 4x400 jeszcze mocniej panią zmotywowały?
Jasne. Wiadomo, że kiedy zdobywa się medale, atmosfera w całej ekipie staje się dużo lepsza. Nie ukrywam, że do tej pory była ona trochę grobowa. Słabo zaczęliśmy te igrzyska. W Rio i Londynie było zdecydowanie inaczej, medale mieliśmy już w pierwszych dniach. Tu trzeba było na nie czekać zdecydowanie dłużej. Na szczęście worek został rozwiązany. Mam nadzieję, że na ostatniej prostej zdobędziemy jeszcze kilka krążków.

ZOBACZ TEŻ:

Zdążyła pani pogratulować złotej sztafecie, czy wrócili do wioski tak późno, że spała już pani przed porannym startem?
Niestety, o 22. byłam już w łóżku, śledziłam tylko transmisję przed komputerem.

Trwa głosowanie...

Ile medali zdobędą Polacy na igrzyskach w Tokio?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Piękna i ze złotym sercem. Dziennikarka meksykańskiego oddziału telewizji Fox Sports (i podobno była dziewczyna Ronaldinho) Erica Fernandez kocha nie tylko sport, ale też zwierzęta. Kolumbijka założyła fundację pomagającą psom, namawia też osoby śledzące ją na Instagramie (ponad 725 tys.) do adopcji. Robi to m.in. przez... swoje skąpo ubrane zdjęcia ze zwierzakami oczekującymi na nowy dom. Trudno przejść obok nich obojętnie.Uruchom i przeglądaj galerię klikając ikonę "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski