Top 20 najpopularniejszych miejsc na urlop

Według badań instytutu Pentor, w 2011 roku udział w wycieczkach zagranicznych deklarowało 12 proc. wyjeżdżających na wakacje. Odsetek ten od lat jest stały.

Urlop raczej nie hotelu

Odpoczywając w kraju, rzadko decydujemy się na noclegi w hotelach. Wynikać to może z wysokich cen w takich obiektach. Według danych GUS, prym wiodą ośrodki wczasowe, w których w poprzednim roku udzielono ponad 8 mln noclegów. Kolejne są zakłady uzdrowiskowe, które udzieliły 7,8 mln noclegów.

– Najrzadziej wybierane były domy pracy twórczej, schroniska, schroniska młodzieżowe oraz pola biwakowe – mówi Bartosz Turek, analityk Home Broker. – Ogólna liczba udzielonych noclegów w obiektach niehotelowych wyniosła w 2011 roku prawie 28 mln. To nieco mniej niż rok wcześniej.

Wzrost zainteresowania o ponad 7 proc. zanotowały hotele. W ubiegłym roku udzieliły one ponad 29 mln noclegów.
Jest to zasługa turystów zagranicznych. Ci, spędzając wakacje w Polsce najczęściej wybierają takie obiekty.

Morze wygrywa z górami

Analitycy Home Broker przygotowali ranking powiatów, które przyciągają najwięcej turystów. Z województwa lubelskiego, w zestawieniu zmieścił się tylko powiat puławski. Oczywiście za sprawą Kazimierza Dolnego. W ubiegłym roku udzielono tam blisko 600 tys. noclegów, co pozwoliło na zajęcie w rankingu 16 miejsca.

Wśród lokalizacji wakacyjnych największym wzięciem cieszyły się powiaty kołobrzeski (z Kołobrzegiem i Ustroniem Morskim), cieszyński (z Ustroniem, Wisłą i Istebną) i tatrzański (Zakopane).

– Łącznie na terenie zaledwie tych trzech powiatów udzielono w 2011 roku 6,7 mln noclegów – dodaje Turek. – Zestawienie zamykają powiaty: mrągowski, lęborski i inowrocławski.

Na lokalizacje objęte zestawieniem przypada aż 40 proc. noclegów udzielonych w 2011 roku.

– Biorąc pod uwagę jedynie najpopularniejsze powiaty wakacyjne można zaryzykować stwierdzenie, że morze cieszy się największą popularnością wśród urlopowiczów – ocenia Turek. – W zestawieniu jest 8 powiatów, w przypadku których główną atrakcją turystyczną jest dostęp do Bałtyku.
Powiatów „górskich” jest tyle samo. Przyciągnęły one jednak mniejszą liczbę turystów.

Zarobić na wakacyjnym szale

Według analityków, w zeszłym roku pomimo kapryśnej pogody obłożenie hoteli w popularnych miejscowościach było wysokie. W takich miastach, jak Jastarnia, Kołobrzeg czy Zakopane w trakcie wakacji dwuosobowy pokój może dać przychód na poziomie od 25 do 31 tys. zł.

– Osoby, które chcą zarobić na turystach nie muszą jednak stać się właścicielami od razu całego hotelu. Na rynku dostępne są rozwiązania, które pozwalają stać się właścicielem części hotelu. – mówi Artur Wach, manager w Lion’s House. – Chodzi tu o model zwany „condo-„ lub „aparthotel”. Polega on na zakupie prawa własności do pokoju w hotelu, który potem inwestor wynajmuje wyspecjalizowanej firmie zajmującej się zarządzaniem całym obiektem.

Firma ta wypłaca potem wynagrodzenie właścicielowi. Często poziom tego wynagrodzenia jest gwarantowany wieloletnią umową. Roczny przychód oferowany w poszczególnych inwestycjach może wynieść od 5 do 10 proc. wartości nieruchomości w skali roku. Minimalny budżet potrzebny, żeby wejść na ten rynek to 180 tys. zł. Trzeba jednak pamiętać, że kupując pokój w hotelu staje się niejako współwłaścicielem tego biznesu, co łączy się z dodatkowym ryzykiem.