JMP Flowers to znany na świecie producent róż, anturium, a przede wszystkim orchidei. Jakie były początki firmy?
Wywodzę się z rodziny o pięciopokoleniowej tradycji w przedsiębiorczości. Mój dziadek wraz z moim tatą pobudowali pierwsze szklarnie około 1968 r., ale ten majątek odziedziczył mój brat. Gdy miałem 16 lat mój dziadek Jan Ptaszek powiedział mi tak: „Kochany wnusiu. Nazywasz się Ptaszek i tylko od ciebie zależy, czy w życiu zostaniesz orłem, czy wróbelkiem”. To było niesamowite. Zacząłem się intensywnie uczyć, zwłaszcza matematyki i fizyki, dostałem się na studia na SGGW. Już na trzecim roku, w 1977 r., mając 23 lata, wziąłem 5 mln zł kredytu i zacząłem budować pierwsze szklarnie oraz kotłownię.
Czy od początku wiedział pan, że chce hodować kwiaty?
Działalność ogrodniczą w rodzinie rozpoczynaliśmy od warzyw, ale kwiaty w naszej działalności pojawiły się dość szybko. Na początku były frezje, chryzantemy, goździki, a później gerbery. Przechodzenie na uprawę kwiatów rozpoczęliśmy w latach 90., kiedy to rozpoczęliśmy budowę szklarni typu holenderskiego pod uprawę anturium. Z kolei w 1998 r. rozpoczęliśmy uprawę róż. Dzięki zastosowaniu najnowszych technik produkcji szklarniowej oraz ścisłej kontroli wszystkich elementów składowych klimatu cieplarnianego i uprawy nasze róże szybko zyskały wyjątkowe uznanie nie tylko na rynku polskim, ale i zagranicznym. W 2002 r. rozpoczęliśmy budowę kolejnej szklarni o powierzchni 1,7 ha pod uprawę anturium. To był przełom w polskim szklarnictwie. Pierwszy w historii, najnowocześniejszy na świecie obiekt szklarniowy do produkcji anturium na kwiat cięty powstał w Polsce, na Lubelszczyźnie.
Przełomem w historii przedsiębiorstwa było rozpoczęcie uprawy storczyków.
Istotnie, kluczowym wydarzeniem w historii firmy była budowa w 2010 r. pierwszych, w pełni zautomatyzowanych szklarni do produkcji orchidei doniczkowych z gatunku Phalaenopsis. W tym roku zakończyliśmy budowę kolejnego obiektu o powierzchni 10 ha. Wartość całej inwestycji to 52 mln euro. Na budowę wzięliśmy ok. 85 mln zł kredytów i leasingów, które do dzisiaj w połowie już spłaciliśmy. Obiekt jest największą w Europie szklarnią tego typu w jednej lokalizacji i należy do elitarnego grona najnowocześniejszych na świecie szklarni do uprawy orchidei. To były bardzo duże przedsięwzięcia inwestycyjne, ale na tym nie kończymy.
Nowoczesność jest znakiem rozpoznawczym JMP Flowers.
Dwa lata temu był u nas ambasador Japonii wraz z małżonką. Gdy obejrzał nasze szklarnie powiedział: „Panie Ptaszek, w życiu nie widziałem tak wiele robotów pracujących wśród kwiatów. Widziałem wiele robotów w fabrykach samochodów, telewizorów itd., ale w śród kwiatów nie”. Muszę przyznać, że to był dla mnie prawdziwy komplement.
Jakie znaczenie ma dla pana wygrana w konkursie na najlepszego menedżera?
W JMP Flowers mamy wielu bardzo dobrych pracowników, zaczynając od produkcji, poprzez kadrę średniego i najwyższego szczebla. Co więcej, łatwiej jest być skutecznym prezesem i odnosić sukcesy jak się ma pracowitą i mądrą żonę oraz wykształcone i zaangażowane w firmę dzieci. Ja mam to szczęście. Dla mnie zwycięstwo w konkursie na Top Menedżera ma ogromne znaczenie, ale według mnie to wyróżnienie należy się wszystkim osobom, które pracują w JMP Flowers. To jest nasz wspólny sukces.
Gala Top Menedżer 2018. Nagrodziliśmy najlepszych przedsiębi...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
