Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Totalna demolka. Piłkarki Górnika Łęczna zameldowały się w finale Pucharu Polski

AG
Łukasz Kaczanowski
Piękna pogoda, żywiołowo reagujący kibice, a przede wszystkim dużo bramek - to wszystko można było obejrzeć w sobotnie przedpołudnie w Łęcznej, gdzie zawodniczki Górnika rozgromiły w półfinale Pucharu Polski AZS PWSZ Wałbrzych aż 6:0.

To było kompletnie inne spotkanie od ligowego, które GKS rozgrywał w Wałbrzychu przed tygodniem. Wtedy łęcznianki zagrały bowiem słabo, a zwycięstwo udało im się wyrwać dopiero w końcówce meczu.

W sobotę jednak podopieczne Piotra Mazurkiewicza pokazały futbol, do jakiego przyzwyczaiły. Było posiadanie piłki, skuteczne odbiory, ładne akcje, a przede wszystkim gole.

Festiwal strzelecki już w 2. minucie rozpoczęła Gabriela Grzywińska, która po rzucie wolnym wykonywanym przez Ewelinę Kamczyk, głową skierowała piłkę do siatki. Co ciekawe, początkowo wydawało się, że stały fragment gry zostanie rozegrany szybko i krótko, lecz kilka zawodniczek Górnika po prostu przeszło obok piłki, zostawiając ją Kamczyk. Jak się okazało, ten pomysł był trafny.

W kolejnych minutach Górniczki nie spuszczały z tonu i co chwilę prezentowały ciekawe akcje. Tak było chociażby w 27. minucie, kiedy kontrę ze środka boiska rozpoczęła Dżesika Jaszek i po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów odegrała do Kamczyk, która po kontakcie z rywalką, padła na murawę. Sędzia spotkania uznała jednak, że faulu nie było.

Na kolejną dobrą sytuację nie trzeba było długo czekać. Już w 32. minucie, rozgrywająca świetny mecz Grzywińska zagrała do Zdunek, a ta posłała centrę do Kamczyk, która pewnym strzałem z piątego metra podwyższyła na 2:0.

To, co stało się siedem minut później było jednak jeszcze bardziej widowiskowe. Bramkarka przyjezdnych nieprzepisowo dotknęła piłkę rękoma w polu karnym, a w konsekwencji sędzia podyktowała rzut wolny pośredni. Zawodniczki z Wałbrzycha ustawiły na linii bramkowej tzw. autobus, ale na nic się to zdało przy fenomenalnym strzale w samo okienko Agaty Guściory. Dzięki temu, do szatni GKS schodził z trzybramkowym prowadzeniem.

Dla łęcznianek wcale nie było ono wystarczające, gdyż już w pierwszej minucie drugiej połowy Dominika Grabowska odebrała rywalkom piłkę na środku boiska, wbiegła z nią w 16-stkę rywalek i dograła do Kamczyk. Ta natomiast posłała futbolówkę do Jaszek, która trafiła na 4:0.

Co ciekawe, od początku tej części gry, trener Górnika zdecydował się postawić na inny wariant w defensywie, stawiając na Sylwię Matysik na prawej obronie oraz Anę Jelencić z lewej strony (zmieniła na tej pozycji Rogalską).

- To było niejako wymuszone, gdyż Patrycja Rogalska zagrała nieco słabiej, a ja zawsze skupiam się na tym, by zagrać na zero z tyłu. Przy takim prowadzeniu, mogłem więc przestawić ze środka pola Sylwię Matysik, by zapewnić bezpieczeństwo drużynie. Opłaciło się - skwitował później Piotr Mazurkiewicz.

Po golu na 4:0, Górniczki oddały inicjatywę rywalkom, które próbowały strzelić bramkę honorową, ale ich próby paliły na panewce. Dodatkowo, w 59. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę obejrzała obrończyni akademiczek, Weronika Aszkiełowicz.

Grającym w przewadze gospodyniom udało się pokonać bramkarkę przeciwniczek jeszcze dwukrotnie. W 70. minucie, kiedy z rzutu karnego wywalczonego przez Weronikę Zawistowską, trafiła Emilia Zdunek, a także w doliczonym czasie gry, kiedy po centrze Kamczyk z rzutu wolnego piłkę do siatki skierowała Ana Jelencić.

- Ten mecz z pewnością możemy zaliczyć do udanych - podsumowała krótko Gabriela Grzywińska, autorka pierwszej bramki w spotkaniu. - Bardzo cieszę się z tego gola. Dobrze zagrała jednak cała drużyna, a mi po prostu piłka odbiła się od głowy. Obyśmy w finale pokazały się z równie dobrej strony, co dziś - dodała.

- Pomimo narastającego zmęczenia zagrałyśmy świetne zawody, a wynik 6:0 jest tego odzwierciedleniem. Można powiedzieć, że ręce same składają się do oklasków - skomentowała zaś bramkarka GKS, Anna Palińska.

W finale Pucharu Polski, który zostanie rozegrany 31 maja w Łodzi, Górnik zmierzy się z KKS Czarni Sosnowiec (pokonał w półfinale Olimpię Szczecin 1:0). - Rywal nie ma dla nas znaczenia. Jedziemy po wygraną i chcemy zdobyć podwójną koronę - zapewnia Grzywińska.

GKS Górnik Łęczna - AZS PWSZ Wałbrzych 6:0 (3:0)

Bramki: Grzywińska 2', Kamczyk 32', Guściora 39' Jaszek 47', Zdunek 71', Jelencić 90'.

Górnik: Palińska - Rogalska (46' Materek), Guściora, Górnicka, Jelencić, Matysik (85' Marszewska), Grzywińska, Zdunek (79' Kłoda), Grabowska (63' Zawistowska), Kamczyk, Jaszek (67' Jędrzejewicz).

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski