Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tradycje i zwyczaje Świąt Wielkanocnych

Agnieszka Kasperska
Twórczyni ludowa Bogumiła Wójcik prowadziła w STL warsztaty malowania jaj
Twórczyni ludowa Bogumiła Wójcik prowadziła w STL warsztaty malowania jaj Małgorzata Genca
Wielkanocne zwyczaje zmieniają się bardzo szybko. Jedyne, co wciąż zostaje niezmienne, to śmigus-dyngus i uroczyste zdobienie stołów. Nawet wielkanocne śniadanie, które kiedyś skupiało przy wspólnym stole liczne wielopokoleniowe rodziny, zostaje zastąpione szybką przekąską na tropikalnej wyspie.

- Dawniej do wszystkiego przywiązywano większą wagę i wszystko odbywało się jak gdyby w "większym rozmiarze" - przyznaje Mateusz Soroka z działu etnografii Muzeum Lubelskiego. - Wielkanoc poprzedzał 40-dniowy post, który był bardzo przestrzegany.

Głodny i smutny czas umilał jedynie zwyczaj kraszenia, malowania, barwienia i zdobienia jaj. Kupowanie gotowych pisanek uważano za dyshonor. Jajka zdobiono zarówno na szlacheckich dworach, jak i w prostych chałupach. Nawet gdy wzór wychodził nieco koślawy, jajek takich nie wyrzucano. Najbardziej udane egzemplarze przechowywano i przekazywano z pokolenia na pokolenie.

- Gdy następowała Wielka Sobota, do wysprzątanych i pięknie przyozdobionych domów przychodził ksiądz. Święcił on, nie żałując wody święconej, wszystkie pokarmy, jakie w ciągu najbliższych dni miały stanąć na stołach - opowiada Soroka. - Dopiero znacznie później, gdy święcenie odbywało się już w sposób "zbiorczy" w świątyniach lub przy przydrożnych kapliczkach, koniecznością stało się przygotowanie świątecznego koszyczka.

W sobotę, z samego rana kobiety wychodziły na łąkę, by szukać pierwszych wiosennych kwiatów, listków i bazi, którymi przyozdabiały świąteczne koszyczki. Podczas święcenia odbywał się wręcz konkurs na najpiękniejsze dekoracje.
Zawartością koszyczków dzielono się dopiero podczas wielkanocnego śniadania. Życzenia i modlitwę poprzedzała jednak rezurekcja, a tuż po niej... zjedzenie łyżki startego chrzanu lub kępki jego natki.

- Wielką Niedzielę spędzało się z rodziną przy suto zastawionym stole. Odchodziło się od niego dopiero w Poniedziałek Wielkanocny, by hucznie świętować śmigus-dyngus - opowiada Soroka.

Ten zwyczaj, zwany inaczej "świętem lejka", był zabawą łączącą pokolenia i klasy społeczne. Podczas jednak gdy na dworach skrapiano się jednak delikatnie perfumami, na wsiach oblewano się hektolitrami lodowatej wody. Co więcej o zmoczenie tego dnia zabiegała każda panna.

Wierzono, że im więcej wiader wody zostanie na nią wylanych, tym szybciej dziewczyna wyjdzie za mąż. Pannom, które się za mokre figle obrażały, wróżono natomiast staropanieństwo. A co z mężatkami? Te mogły się wykupić od oblewania pisanką.

- Z kraszankami wiąże się też jeszcze jeden zwyczaj. Chłopak wręczający pannie w Wielki Poniedziałek pisankę, dawał jej do zrozumienia, że mu się podoba - śmieje się Mateusz Soroka.

Dziś niemal zapomniane już zwyczaje zastępują inne. Na początku XX wieku z Niemiec na ziemie poznańskie przywędrował zwyczaj szukania w niedzielne południe prezentów zostawianych w ogrodach i na łąkach przez wielkanocnego zająca. Nieco zmodyfikowaną i mającą swe korzenie w tradycji Stanów Zjednoczonych zabawą jest coraz popularniejszy dziś zwyczaj szukania przez dzieci czekoladowych jajek.

- Polacy coraz częściej wyjeżdżają za granicę i podpatrują tam inne sposoby spędzania świąt. Te, które im się podobają, adaptują do naszej tradycji - uważa Marcin Berger, antropolog kultury z lubelskiego UMCS. - Najnowszą świąteczną tradycją jest też spędzanie świąt wielkanocnych poza domem. Kiedyś to było nie do pomyślenia. Dziś coraz więcej rodzin wielkanocne śniadanie zjada siedząc pod palmami.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski