Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w szpitalu przy ul. Jaczewskiego: Matka zmarła podczas porodu, wcześniak żyje

Gabriela Bogaczyk
archiwum
O śmierci kobiety na oddziale położniczym w Lublinie poinformował nas Czytelnik. Pacjentka urodziła dziecko naturalnie, jednak nie przeżyła porodu.

- Poród trwał bardzo długo. Personel uparł się, że pani Beata urodzi dziecko własnymi siłami. Nie przeprowadzono cięcia cesarskiego. Po pewnym czasie odkleiło się łożysko. Kobieta umarła - napisał w mailu do redakcji Kuriera nasz Czytelnik.

Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek w SPSK nr 4 przy ul. Jaczewskiego. 34-letnia pacjentka trafiła do Lublina z Biłgoraja. Podczas naturalnego porodu zmarła. Dziecko przeżyło. Mąż zmarłej złożył do lubelskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. - Prokuratura zażądała oryginałów dokumentacji medycznej z Lublina i Biłgoraja. W najbliższych dniach planowane są przesłuchania świadków zdarzenia, czyli np. personelu medycznego - informuje Maciej Maćkowski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.

W piątek biegli mają przeprowadzić sekcję zwłok kobiety. Wyniki poznamy w ciągu kilku dni.

- W trakcie postępowania będziemy weryfikować, czy nie doszło do popełnienia błędu w sztuce lekarskiej. Przypominam, że za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje prokurator.

Szpital przy ul. Jaczewskiego potwierdza, że na oddziale położniczym doszło do zgonu pacjentki. - Jednak jesteśmy pewni, że z naszej strony nie było żadnych zaniedbań - podkreśla Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4. Jednocześnie dementuje informację, jaką podał nasz Czytelnik, że poród kobiety trwał długo i specjalnie nie wykonano cięcia cesarskiego. - Od momentu przyjęcia do narodzin dziecka upłynęło zaledwie półtorej godziny. Ze względu na ciężki stan zdrowia, pacjentka została przywieziona do nas z Biłgoraja, bo była dopiero w 22. tygodniu ciąży. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, bo obowiązuje nas tajemnica lekarska - wyjaśnia rzeczniczka.

Noworodek przeżył. - Trzeba pamiętać, że dziecko jest wcześniakiem. Urodziło się w szóstym miesiącu ciąży. Z tego powodu jego stan zdrowia może się zmieniać z minuty na minutę - podkreśla Marta Podgórska.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie był to pierwszy poród 34-latki. Kobieta pracowała jako ekspedientka w jednym z supermarketów w Biłgoraju.

Daria Omulecka z fundacji „Rodzić po ludzku” podkreśla, że śmierć matki dziecka jest wielką tragedią dla rodziny, bliskich i lekarzy: - Trzeba pamiętać, że opieka okołoporodowa dotyczy matki i dziecka. Należy dbać o jakość zdrowia ich obojga - uważa Omulecka.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski