Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener koszykarzy Startu Lublin, Artur Gronek: Drużyna potrzebuje wstrząsu

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Start Lublin po trzech miesiącach rozgrywek Energa Basket Ligi ma na koncie 4 wygrane i 8 porażek. - Musimy dodać gracza, który poprawi rotację - twierdzi trener, Artur Gronek.

Mam wrażenie, że wciąż nie zobaczyliśmy prawdziwego oblicza tej drużyny?
Zgadzam się. Na pewno nie jestem zadowolony z wyników i z tego, że jesteśmy wstanie wygrać z Treflem różnicą 20 punktów, wygrać z Ostrowem i Szczecinem, a przegrywamy w domu z Sokołem, czy w Zielonej Górze różnicą 30 punktów. W środę wygraliśmy 20 punktami z Prisztiną, a następnego dnia, z powodu detali, małych błędów, nie możemy skończyć meczu z Zastalem. Chodzi o egzekucję pewnych założeń, które mamy. Poza tym nie wszyscy zawodnicy rozumieją, że jeżeli nie będziemy grali na sto procent w każdym meczu, przy każdym posiadaniu piłki, to nie będzie nam łatwo wygrywać. Liga robi się coraz bardziej wyrównana. Potrzebujemy wstrząsu, żeby wszyscy poczuli, że jadą na tym samym wózku i wiedzieli, że w każdym spotkaniu należy dać maksa, jeżeli chcemy wygrywać i coś osiągnąć.

Co dzieje się z Sherronem Dorsey-Walkerem? Przez dwa miesiące był pewnym strzelcem, a w grudniu jego średnia spadła do sześciu punktów na mecz, i to przy bardzo słabej skuteczności?
Należałoby oto spytać Sherrona. My odbyliśmy w zespole kilka rozmów. Ja sam rozmawiałem z Sherronem i wydawało się, że wszystko powinno funkcjonować, jak na początku sezonu. Natomiast on nie czuje tej stuprocentowej pewności siebie, jaką miał wcześniej. Fizycznie nie powinien być przemęczony, tym bardziej, że cały czas to obserwujemy. Miał tydzień, gdy rzeczywiście był zmęczony, ale to wynikało z naszej sytuacji kadrowej. To z kolei wpływa na nasze wyniki. Przez pięć tygodni graliśmy bez Cavarsa. Przez sześć tygodni nie mieliśmy podstawowego w rotacji Polaka, Krasuskiego. Przez dwie kolejki czekaliśmy na zastąpienie Hermeta. I nasze wyniki są efektem tego, że przez pięć kolejek graliśmy tak naprawdę siedmioma zawodnikami.

Za Kregora Hermeta pozyskaliście Troy’a Barnies’a. Po trzech tygodniach obserwowania go jest trener zadowolony z tego, co może dać drużynie?
Tak, jestem zadowolony. Jest doświadczonym i bardzo inteligentnym zawodnikiem. Rozumie strukturę zespołu i specyfikę drużyny. Uważam, że jego obecność stanowi dla nas duży plus. Przede wszystkim cechuje go mentalność zwycięzcy. W żadnym momencie, treningu czy meczu, nie kalkuluje, tylko robi wszystko, żeby drużyna wygrała. Potrzebujemy takich zawodników, z takim podejściem.

Rozglądacie się za jeszcze jednym obcokrajowcem, ale na rynku brakuje wartościowych graczy. Jak w tym momencie sezonu odbywają się poszukiwania zawodników?
Jest kilka opcji. W G League (lidze stanowiącej zaplecze dla NBA - red.) kontrakty krótkoterminowe będą teraz rozwiązywane i zawodnicy będą schodzili do zespołów europejskich. Są także zawodnicy, którzy w tym sezonie nie podpisali jeszcze nigdzie kontraktu. Ale w przypadku graczy, którzy ostatni mecz zagrali w kwietniu lub w maju zawsze istnieje duże ryzyko. Kolejna grupa, to zawodnicy, którzy nie są zadowoleni z miejsca, w którym grają. Albo odwrotnie, czyli to organizacje nie są zadowolone z posiadanego zawodnika. I właściwie, to są cztery drogi, które pozwalają pozyskać nowego gracza. Natomiast nie ma w tym momencie zawodników, których tak naprawdę byśmy chcieli i mogli powiedzieć, że nie ma się, co zastanawiać, tylko należy podpisać kontrakt.

W meczu z Zieloną Górą w ENBL Bartłomiej Pelczar zagrał tylko trzy minuty. Wydawało się, że te rozgrywki będą dla niego dobrą formą zdobywania doświadczenia potrzebnego w polskiej lidze?
Nie grał zbyt długo, ale na ten mecz nie należy patrzeć tylko przez pryzmat Bartka. Wszedł na boisko w trudnym momencie, natomiast mieliśmy wtedy plus 10 punktów i wokół siebie miał doświadczonych zawodników. Ale w2,5 minuty straciliśmy 11 punktów, asami nie zdobyliśmy żadnego. Większość posiadań kończyliśmy stratami. Zielona Góra grała agresywnie i uznałem, że będę forsował zawodników, którzy w tym dniu czuli się pewnie na boisku.

Teraz ligowe mecze w Dąbrowie Górniczej i ze Spójnią. To rywale z dołu tabeli i strata punktów w tych spotkaniach może doprowadzić do „wstrząsu” w drużynie, o którym trener mówił?
Nie musimy czekać do tych meczów. Musimy zrobić to, jak najszybciej. Dodać gracza, który poprawi rotację i spowoduje, że wszyscy będą musieli na sto procent rywalizować o minuty. Bez tego będzie ciężko myśleć o zwycięstwach.

Z kimś też się pożegnać?
Na tę chwilę nie ma takiej decyzji.

Zobacz lubelskich sportowców w Meczu Słodkich Serc. Zebrali ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski