Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Pszczółki, Krzysztof Szewczyk: „Prawdziwe granie zacznie się w play-offach”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
Michał Piłat/AZS UMCS Lublin
Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin wygrała w niedzielny wieczór z mistrzem Polski – Arką Gdynia 61:57. – Pokonanie najlepszego zespołu ostatnich lat w Polsce to dla nas dobry impuls do dalszej pracy – mówi trener Krzysztof Szewczyk.

Jednak już dotychczasowa praca przynosi lubliniankom świetne efekty. Do starcia z Arką akademiczki przystępowały z bilansem 12-3, będą przy tym niepokonanymi na własnym parkiecie. W hali MOSiR zielono-białe wygrały bowiem wszystkie wcześniejsze siedem spotkań Energa Basket Ligi Kobiet sezonu 2021/2022.

Twierdza MOSiR nadal niezdobyta. Mistrz Polski pokonany

Początek pojedynku z gdyniankami dawał spore nadzieje, że passę uda się podtrzymać. Miejscowe szybko odskoczyły do stanu 10:1, ale przez kolejnych sześć minut nie potrafiły zdobyć punktu. To wykorzystały przyjezdne. Po pierwszej kwarcie to one prowadziły 13:12.

Niemoc lublinianek trwała przez pewien fragment drugiej odsłony. Kiedy Trafiła Marissa Kastanek tablica pokazywała już 14:24. Impuls Pszczółkom dała Kamiah Smalls (18:24). Nieskuteczne były z kolei gdynianki. Do przerwy wynik był na styku (33:34).

To był mecz takich wahań. Najpierw my prowadziliśmy różnicą dziesięciu punktów, potem rywalki. Na szczęście jeszcze przed przerwą udało nam się wrócić do meczu – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Pszczółki, Krzysztof Szewczyk.

W trzeciej kwarcie sytuacja się powtórzyła. Po początkowym równym fragmencie, szala zaczęła przechylać się na stronę Arki, która przed ostatnią odsłoną prowadziła 52:42. Gospodynie nie chciały jednak dać za wygraną i goniły wynik. Na półmetku czwartej odsłony traciły tylko trzy oczka (51:54). Do remisu trafieniem spoza łuku doprowadziła Aleksandra Stanaćev (54:54). Serbska rozgrywająca była jedną z bohaterek końcówki spotkania z Arką. W dużej mierze to właśnie dzięki niej zielono-biały wygrały 61:57.

Myślę, że oba zespoły stworzyły bardzo emocjonujące dla kibiców widowisko, choć sam poziom mógł być nieco wyższy. Cieszymy się, że mimo dużych problemów ze skutecznością, walczyliśmy do końca. Wróciliśmy do grania naszej defensywy. Nie jest łatwo zatrzymać zespół z tak dużym potencjałem ofensywnym jak Gdynia na 57 punktach. Pokonanie najlepszej drużyny ostatnich lat w Polsce to dla nas dobry impuls do dalszej pracy – komentuje trener Szewczyk.

Po zwycięstwie koszykarki z Lublina przesunęły się na 1. miejsce w tabeli EBLK. Punkt mniej od nich mają zawodniczki BC Polkowice, które rozegrały jednak jedno spotkanie mniej.

Faworytami do mistrzostwa Polski niezmiennie są drużyny z Polkowic i Gdyni. My staramy się zaatakować z drugiego szeregu. Do końca sezonu zasadniczego zostało jeszcze trzy tygodnie. Ta wygrana z Arką tak naprawdę nie ma jeszcze żadnego znaczenia. Prawdziwe granie rozpocznie się play-offach. Wtedy pozna się jakość zespołu – uważa szkoleniowiec akademiczek.

Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia 61:57 (12:13, 21:21, 11:18, 17:5)

Pszczółka: Mack 19, Stanaćev 19, Fassina 10, Smalls 4, Kośla 4, Jakubcova 3, Kurach 2, Sklepowicz, Trzeciak. Trener: Krzysztof Szewczyk.

Arka: Begić 12, Bertsch 11, Pavlopoulou 12, Kastanek 8, Gustafson 6, Szymkiewicz 4, Kune 3, Dobrowolska 2, Bazan, Borkowska. Trener: Jelena Skerović

Sędziowali: M. Sosin, T. Trojanowski, R. Zuchowicz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski