I choć staram się systematycznie zaglądać do publikacji umieszczanych przez Główny Urząd Statystyczny i z nimi się zapoznawać, to zdaję sobie sprawę, że moje poznanie jest również tylko wyrywkowe. Każdy jednak może sam to zweryfikować. Zapraszam chociażby do lektury "Raportu o sytuacji społeczno-gospodarczej województwa lubelskiego w 2011 r.", opublikowanego przez Urząd Statystyczny w Lublinie. Jest to syntetyczny obraz naszego regionu na tle innych województw kraju. Warto go poznać, aby mieć lepszą wiedzę na temat sytuacji, zmian i perspektyw rozwoju regionu, w którym żyjemy. Każdy może jednak wynieść z takiej lektury inne spostrzeżenia i wnioski. Mają uwagę zwróciły między innymi następujące fakty.
Jesteśmy regionem o najwyższym ujemnym wskaźniku migracji. W 2011 r. wyniósł on w województwie lubelskim 2,39 na 1000 mieszkańców. Do tego dochodzi ujemny wskaźnik przyrostu naturalnego na poziomie 0,75. Oznacza to, że w województwie wciąż ubywa mieszkańców i to w tempie niemal najwyższym w kraju. Utrzymanie się takiej tendencji nie rokuje dobrze w kontekście rozwoju regionu.
Saldo migracji i przyrostu naturalnego jest jednocześnie bardzo zróżnicowane wewnątrz województwa, gdy analizujemy poszczególne powiaty. Najwięcej mieszkańców migruje z powiatów leżących na obrzeżu województwa: hrubieszowskiego, tomaszowskiego, łukowskiego, włodawskiego i to wydaje się dość oczywiste w kontekście szans rozwoju zawodowego, zwłaszcza młodych ludzi. Ale co ciekawe, do grupy tej zaliczają się również największe miasta regionu: Lublin, Chełm, Zamość i Biała Podlaska. W tym wypadku jest to jednak głównie migracja na obrzeża miast. Powiat lubelski (do którego nie należy obszar miasta Lublin) był zresztą jedynym, w którym saldo migracji było dodatnie w województwie. Z drugiej strony, to właśnie w miastach jest największy przyrost naturalny.
W coraz mniejszym stopniu wyższe wykształcenie zapewnia pewność zatrudnienia. Jeszcze w 2005 r. wśród bezrobotnych osoby z wyższym wykształceniem stanowiły 8,1%, zaś w 2011 już 15,3%, przy średniokrajowym poziomie 15,3%. Ogólnie największe bezrobocie jest w powiecie włodawskim, a najmniejsze w Lublinie i, co ciekawe, w powiecie biłgorajskim.
Przeciętne wynagrodzenia w przedsiębiorstwach rosną w naszym województwie szybciej niż średnio w kraju. Wynagrodzenia od 2005 roku wzrosły o 50,7%, podczas gdy w całej Polsce o 44%. Mimo to nadal jest ono niższe niż średnia krajowa, choć różnica ta systematycznie się zmniejsza.
Mimo że Lubelszczyzna to region rolniczy o stosunkowo dobrych glebach, to wskaźniki pokazujące wydajność produkcji rolnej wcale nie są najlepsze. Osiągamy niższe od przeciętnej w Polsce plony zbóż z hektara, zdecydowanie niższe jest też pogłowie zwierząt hodowlanych.
Dla przeciwwagi dynamika produkcji przemysłowej i budowlanej w naszym województwie jest wyraźnie lepsza niż w całym kraju. Rośnie też zatrudnienie w przemyśle i budownictwie.
Ogólnie rzecz biorąc obraz województwa nie jest jednoznaczny i każdy może z niego wysunąć swoje własne wnioski. Jeszcze raz zachęcam więc do samodzielnej lektury i formułowania spostrzeżeń…
Nasze serwisy:
Serwis gospodarczy - Wybierz Lublin
Serwis turystyczny - Perły i Perełki Lubelszczyzny
Serwis dla fanów spottingu i lotnictwa - Samoloty nad Lubelszczyzną
Miasto widziane z samolotu - Lublin z lotu ptaka
Nasze filmy - Puls Polski
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?