Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecioligowcy w weekend rozegrają 7. serię spotkań. Stal Kraśnik, Hetman Zamość i Wisła Puławy chcą podtrzymać dobrą passę

Marcin Puka
KS Hetman Zamość
Sześciu z ośmiu trzecioligowców z naszego regionu w najbliższy weekend powalczy o punkty w ramach 7. serii spotkań. Spotkanie w Białej Podlaskiej pomiędzy Podlasiem, a Motorem Lublin, zostało przełożone na 25 września. Zmienił się też gospodarz tego meczu, który ostatecznie odbędzie się na Arenie Lublin.

Motor w czwartek sparował z występującym w lubelskiej klasie okręgowej GKS Niemce. Trzecioligowiec wygrał u siebie 11:0. Gole strzelali: zawodnik testowany 2 min., 7 min., Dariusz Łukasik 6 min., Kamil Kumoch 25 min. z rzutu karnego, 35 min., Piotr Ceglarz 29 m.in., Michał Paluch 68 min., 69 min., 86 min., Szymon Kamiński 77 min. i Dominik Kunca 77 min.

Stal Kraśnik, wicelider tabeli (do prowadzącej Siarki Tarnobrzeg traci tylko punkt) w niedzielę (godz. 17) podejmie Wisłę Sandomierz, a więc były klub, obecnego trenera niebiesko-żółtych, Jarosława Pacholarza.
Zespół z Sandomierza w poprzednim sezonie do końca walczył o utrzymanie. W trwającej kampanii Wisła też nie spisuje się najlepiej. Plasuje się na 13 miejscu w tabeli, mając tylko "oczko" przewagi nad strefą spadkową.

– W Wiśle spędziłem siedem lat, jako zawodnik i trener, więc na pewno sentyment do tego klubu pozostał. Śledzę jego losy – wyjawia Pacholarz. – Będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony na tle rywala, który także ma w składzie wieli dobrych piłkarzy. Problemem tej drużyny jest fakt, że w Sandomierzu boisko jest w fatalnym stanie. Wisła na tej nierównej murawie nie tylko gra o punkty, ale także trenuje. Ciężko w takich warunkach pracować nad jakimś stylem. Ciężko przyjąć piłkę, czy pokusić się o rozegranie składnej akcji – dodaje.

Może być tak, że o zwycięstwie jednej z drużyny przesądzi pierwszy strzelony gol. – Wtedy na pewno grałoby się nam łatwiej, ale nie znaczy, że o wiele łatwiej. Gospodarze strzelają dużo bramek i zawsze grają do końca. Więc nie można być niczego pewnym. Będziemy próbowali grać swoją piłkę – dodaje trener Stali.

Niedawno do zespołu z Kraśnika dołączył Arkadiusz Maj. Napastnik w przeszłości był już zawodnikiem Stali, dla której strzelił sporo bramek. – Bardzo na niego liczymy. Arek jest młodzieżowcem, grał z kilkoma chłopaki z obecnego składu, więc nie będzie problemów z aklimatyzacją. Wygląda nieźle i jestem zadowolony z jego występu przeciwko Podlasiu Biała Podlaska. Będzie większa, zdrowa rywalizacja o miejsce w składzie, a to zawsze mobilizuje zawodników – kończy Pacholarz.

Na najniższym stopniu podium plasuje się beniaminek z Zamościa. Hetman, w sobotę w samo południe zmierzy się z innym trzecioligowym nowicjuszem Jutrzenką Giebułtów, która nigdy nie grała w wyższej klasie rozgrywkowej.
Drużyna Jacka Ziarkowskiego nie przegrała czterech meczów z rzędu, a w środę awansowała do półfinału Regionalnego Pucharu na szczeblu OZPN Zamość, wygrywając w gościach z czwartoligową Tomasovią 4:3. O finał zagra także z czwartoligową Ładą Biłgoraj. W Tomaszowie Lubelskim w ekipie gości zabrakło kilku podstawowych piłkarzy (m.in. Przemysława Żmudy i Kamila Oziemczuka), którzy dostali wolne.

– Mecz był emocjonujący i na pewno kibicom się podobał. Byliśmy zespołem lepszym, posiadaliśmy optyczną przewagę, ale sami doprowadziliśmy do nerwówki. Mieliśmy wcześniej kilka piłek do skończenia, które zmarnowaliśmy. Straciliśmy też niepotrzebne bramki. W moim przekonaniu karny był dość kontrowersyjny – mówi Ziarkowski o meczu z Tomasovią, cytowany przez klubowy portal. – Dałem pograć tym, którzy do tej pory nie grali. Zrobiłem przegląd kadr i mam o czym myśleć. Wygraliśmy, cieszymy się i myślimy już o sobotnim spotkaniu z Jutrzenką – dodaje "Ziaro".

Jutrzenka zajmuje 17, przedostatnią lokatę, mając na swoim koncie zaledwie trzy punkty. Zespół z powiatu krakowskiego wygrał jedno spotkanie, a pięciokrotnie schodził z boiska pokonany.

– Znamy tabelę, ale znamy również doskonale trzecioligowe realia, dlatego nie ma z naszej strony mowy o lekceważeniu rywala. Wiem, że w Jutrzence występuje sporo graczy wyszkolonych w krakowskich klubach, a to na pewno znamionuje piłkarską jakość. Zresztą barażowy dwumecz z Unią Tarnów sam się nie wygrał. W środę dałem odpocząć kilku zawodnikom, bo w ciągu ostatnich dwóch tygodni graliśmy też w środku tygodnia. Spodziewam się trudnego spotkania, ale rozumiem też, że kibice oczekują od nas zwycięstwa. Na pewno mamy swój pomysł na ten mecz i postaramy się przekuć teorię w praktykę – kończy Ziarkowski.

Przed własną publicznością zagra także będąca w strefie spadkowej Avia Świdnik. Zespół z lotniczego miasta w sobotę (godz. 12) podejmie zajmujące jedenastą pozycję, Podhale Nowy Targ.

Orlęta Radzyń Podlaski (dziewiąta pozycja) w sobotę (godz. 15) powalczą u siebie z Wólczanką Wólką Pełkińska (ósma lokata). Początkowo spotkanie w Radzyniu Podlaskim miało rozpocząć się o godzinie 15.

Orlęta w środę walczyły w Regionalnym Pucharze Polski na szczeblu OZPN Biała Podlaska. Podopieczni Rafała Borysiuka pokonali na wyjeździe czwartoligową Lutnię Piszczac 2:0 i tym samym awansowali do półfinału RPP. W nim zmierzą się z beniaminkiem czwartej ligi Huraganem Międzyrzec Podlaski, który prowadzi Damian Panek, były zawodnik i trener Orląt.

Trudne zadanie czeka w niedzielę (godz. 16) Chełmiankę. Drużyna prowadzona przez Artura Bożyka zagra w Kielcach z Koroną II. Niemal przesądzone jest, że w składzie gospodarzy pojawi się kilku piłkarzy z pierwszego zespołu, z ekstraklasy, więc trudno mówić, że jest to beniaminek z krwi i kości.

W poprzedniej serii gier Chełmianka zaledwie zremisowała u siebie z Avią Świdnik 2:2. Zaledwie, ponieważ gospodarze po 24. min. prowadzili 2:0. Goście wyrównali w 51. min., a końcowy wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Wojciech Białek.

– W starciu z Avią trzy punkty straciliśmy na własne życzenie. To była konsekwencją naszych zachowań. Po stracie pierwszej bramki w nasze szeregi wkradła się nerwowość. Mam nadzieję, że zespół wyciągnął wnioski wyjawia Bożyk. – Do najbliższego meczu szykujemy się tak, jakbyśmy grali z drużyną ekstraklasy. To mocna drużyna, która nie może sobie pozwalać na "niespodzianki" na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Mamy dużo do zyskania, jako zespół, a także indywidualnie – kończy trener drużyny z Chełma.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski