Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecioligowcy z regionu po 23. serii gier. Pierwszy triumf Avii Świdnik. Cenny remis Chełmianki w Rącznej

Marcin Puka
Marcin Puka
(Dla Avii była to dopiero pierwsza wiosenna wygrana. Strata trzecich świdniczan do lidera, Wieczystej Kraków, wynosi tylko trzy oczka)
(Dla Avii była to dopiero pierwsza wiosenna wygrana. Strata trzecich świdniczan do lidera, Wieczystej Kraków, wynosi tylko trzy oczka) Avia Świdnik
Ze zmiennym szczęściem rywalizowali trzecioligowcy z regionu w kolejnej serii gier. Pierwsze wiosenne trzy punkty na boisku wywalczyła Avia Świdnik. Młodzież Lublinianki była bez szans w wyjazdowym starciu z zajmującą pierwsze miejsce Wieczystą Kraków. Cenny oczko z Rącznej przywiozła Chełmianka

Jako pierwsza z zespołów z naszego regionu na mecz 23. kolejki trzeciej ligi grupy IV wyszła Chełmianka. O ile bezbramkowy remis podopiecznych Artura Bożyka z Lublinianką w poprzedniej kolejce był powodem do wstydu, to już wyjazdowy podział punktów z walczącą o najwyższe cele Cracovią II (1:1) dobrze rokuje na przyszłość.

Początek meczu był wyrównany, ale z czasem do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Zmarnowali oni jednak kilka, może nie stuprocentowych, okazji. Najlepszą, od razu wyborną, mieli w 30. minucie, kiedy to z rzutu karnego w bramkę nie trafił Sebastian Stróżik. Później ten sam napastnik nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Sebastianem Ciołkiem.

Po przerwie Cracovia II dwa miała kolejną jedenastkę, którą tym razem na bramkę zamienił Krzysztof Bociek.

Przyjezdni się nie poddali. Co prawda, strzał Pawła Myśliwieckiego odbił bramkarz, ale przy dobitce Patryka Czułowskiego był bezradny i niespodzianka stała się faktem.

Cracovia II po meczu z Chełmianką mogła wskoczyć na fotel lidera, ale ta sztuka się jej nie udała. Natomiast ekipa z Chełma, mimo skromnej zdobyczy na boisku w Rącznej, oddaliła się od strefy spadkowej i pomału może zacząć myśleć o kolejnym sezonie, w którym plany będą już ambitniejsze.

Cracovia II – Chełmianka 1:1 (0:0)
Bramki: Bociek 56 z rzutu karnego – Czułowski 76
Cracovia II: Madejski – Mróz, Bracik, Bociek – Gut (80 Ożóg), Budziński, Wiśniewski, Zaucha - Kapek (69 Nowicki), Ogorzały – Strózik. Trener: Mirosław Kalita
Chełmianka: Ciołek – Bobrow, Kulynycz, Szczodry, Futa – Piekarski, Nowak, Bednara (57 Czułowski), Marczuk (84 Perdun), Mroczek (78 Myśliwiecki) – Szwed (84 Gierała). Trener: Artur Bożyk
Żółte kartki: Mróz, Gut – Kulynycz, Futa, Bobrow
Sędziował: Sławomir Smaczny z Bytomia

Nie było super sensacji w Krakowie. Lider tabeli, Wieczysta pokonała młodzież Lublinianki 7:1, prowadząc już po kwadransie 3:0. Zanosiło się na dwucyfrówkę, ale tak się nie stało. A goście zdobyli nawet gola po strzale Jarosława Mazura.

Lublinianka, w której w podstawowym składzie znalazło się jedenastu młodzieżowców, ma dług sięgający około 400 tysięcy złotych. W klubie z Wieczystej są zawodnicy, którzy rocznie zarabiają więcej. I to było widać na murawie, na której dominowały uznane, piłkarskie nazwiska.

Wieczysta prowadziła grę i w pierwszych 15-minutach udokumentowała swoją przewagę trzema trafieniami. To, że nie padło więcej goli jest zasługą bramkarza gości, Kamila Błażuckiego.

Jednak w drugiej połowie i on co chwila kapitulował i po 70. min. było 7:0. To wyrównanie najlepszego wyniku strzeleckiego Wieczystej w trzeciej lidze. Do rekordu nie doszło. Lublinianką po prawdzie przeprowadziła jedną składną akcję i od razu zdobyła z niej gola. Antoni Mikułko w sytuacji sam na sam obronił strzał Huberta Góreckiego, ale Mazur wykonał skuteczną dobitkę. Niedawno ten gracz ustrzelił hatricka dla Lublinianki, w wyjazdowym starciu z Unią Tarnów.

Wieczysta Kraków - Lublinianka 7:1 (3:0)
Bramki: Torres 3, Misak 7, Asmelash 15, Danielak 59, Bąk 60, Twarowski 67, 70 – Mazur 72
Wieczysta: Mikułko - Asmelash, Kołodziej, Koncewicz-Żyłka, Klimczak - Torres (46 Bąk), Faworow (75 Pałaszewski), Majewski (61 Hebel), Misak, Danielak (61 Kumah) - Jankowski (64 Twarowski). Trener: Wojciech Łobodziński
Lublinianka: Błażucki – Matyjaszczyk, Płocki, Książek (85 Kwiatkowski), Szczepaniak – Górecki, Kołacz, Malec (89 Drąg), Knapp (80 Żmuda), Wdowicz (46 Skrzycki) - Choina (46 Mazur). Trener: Radosław Adamczyk
Sędziował: Przemysław Burliga z Katowic

Podlasie Biała Podlaska było niepokonane od trzech meczów (dwie wygrane i remis). Koniec dobrej passy nastąpił w Połańcu, gdzie goście przegrali z Czarnymi 1:2.

– Mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach, chociaż spodziewaliśmy się gorszego stanu murawy. Nie było pięknej gry, same cechy wolicjonalne i to zdecydowało o wyniku. Czasami może nam zabraknąć umiejętności, ale nigdy woli walki i zaangażowania – powiedział Michał Szymczak, trener Czarnych, cytowany przez Echo Dnia.

Działacze gospodarzy chcieli przełożyć spotkanie, na co nie zgodzili się sternicy Podlasia. Dlatego więc piłkarze musieli radzić sobie na grząskiej murawie, na której jeszcze w sobotę rano przed meczem zalegał śnieg.

Czarni w porównaniu do jesieni, wiosną spisują się wybornie i skrzętnie gromadzą punkty, co pozwala im windować się w górę tabeli. I w 37. min. potwierdzili swoją formę, a konkretnie uczynił to Michał Banik, który pokonał Rafała Misztala.

Podlasie jednak się nie poddało i w 66. min. do wyrównania doprowadził Damian Lepiarz. Później ze strony gości dwie sytuacje zmarnował Marcin Pigiel. Zemściło się to w 76. min. Przewinienie w szesnastce popełnił Erwin Bahonko, a rzut karny wykorzystał Eryk Galara.

Przyjezdni nie zdołali odrobić straty, a w końcówce grali w dziesiątkę. Czerwoną, za dwie żółte, kartką ukarany został Filip Arak. I trzy punkty zostały w Połańcu.

Czarni Połaniec - Podlasie Biała Podlaska 2:1 (1:0)
Bramki: Banik 37, Galara 76 z rzutu karnego – Lepiarz 66
Czarni: Wieczerzak – Smoleń, Bakowski, Bawor, Misztal – Banik (80 Wątróbski), Kałaska, Galara (80 Żądło), Wiktor, Łąk (60 Kardyś) – Arleison Martinez (90 Płużek). Trener: Michał Szymczak
Podlasie: Misztal – Arak, Chyła, Kozłowski, Pigiel, Salak (76 Nojszewski), Bahonko (79 Kurowski), Podstolak, Kosieradzki, Lepiarz, Balicki (76 Wnuk). Trener: Artur Renkowski
Żółte kartki: Smoleń, Banik – Arak
Czerwona kartka: Arak 85, za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Bartosz Pałetko z Krakowa

Piątej porażki z rzędu doznały Orlęta Spomlek. Piłkarzom z Radzynia Podlaskiego nie pomogła nawet zmiana trenera i zespół dowodzony przez Pawła Babiarza uległ w Kielcach Koronie II 0:4.

Kilka dni temu Orlęta Spomlek w półfinale Okręgowego Pucharu Polski pokonały na wyjeździe Unię Krzywda 7:0 (w drugim półfinale Podlasie zwyciężyło w gościach z Huraganem Międzyrzec Podlaski 3:0, finał odbędzie się 26 kwietnia w Radzyniu Podlaskim), ale ich trener Mikołaj Raczyński po tym spotkaniu podał się do dymisji. Zarząd klubu ją przyjął, a funkcję szkoleniowca objął Paweł Babiarz, ostatnio pracujący w Pogoni 96 Łaszczówka, a wcześniej w Tomasovii Tomaszów Lubelski.

W sumie 31-letni Raczyński poprowadził drużynę z Radzynia Podlaskiego w 68 spotkaniach o punkty. Zanotował w nich bilans: 28 zwycięstw, 27 porażek i 13 remisów. W swoim dorobku ma także zdobycie Pucharu Polski na szczeblu województwa lubelskiego.

Sobotnie starcie to przewaga rezerw ekstraligowca. Udokumentował on ją jedną bramką w pierwszej połowie, a po przerwie dołożył jeszcze trzy.

– Nie możemy być zadowoleni, ani z wyniku, ani ze stylu gry, jaki pokazaliśmy w tym meczu. Łatwo jest nam narzekać na liczbę kontuzjowanych, czy też ilość młodzieżowców w pierwszym składzie, natomiast narzekanie ani nie doda nam punktów, ani nie poprawi naszej gry. Musimy skupić się na odbudowie skuteczności. Mam nadzieję, że w najbliższym meczu z Avią Świdnik zaprezentujemy się znacznie lepiej – mówi Babiarz, poprzez media społecznościowe.

Korona II Kielce - Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 4:0 (1:0)
Bramki: Strzeboński 20, Mucha 67, Rybus 76, Kiercz 85
Korona II: Mamla – R. Turek, Kiercz, Sylwestrzak, D. Lisowski – K. Turek (86 Kośmider), Konstantyn (86 Płocica), P. Lisowski (85 Bojańczyk), Strzeboński, Mucha (86 Shinonaga) – Szulc (69 Rybus). Trener: Mariusz Ludwinek
Orlęta: Kołotyło (86 Maksymowicz) – Szymala, Kamiński, Duchnowski, Żukowski – Skrzyński (70 Błasik), Kobiałka, Roguski (46 Korolczuk), Zmorzyński, Szczygieł – Kuźma (55 Rycaj). Trener: Paweł Babiarz
Żółte kartki: Strzeboński – Korolczuk, Rycaj, Kamiński
Sędziował: Norbert Chrząstek z Radomia

Pierwsze wiosenne zwycięstwo, nie licząc walkowera za mecz z ŁKS-em Łagów, odniosła Avia Świdnik. Zespół dowodzony przez Łukasza Mierzejewskiego pokonał u siebie Sokół Sieniawa 2:1, chociaż o trzy punkty musiał się mocno napracować. Żółto-niebiescy wciąż mogą marzyć o awansie do drugiej ligi.

Być może świdniczanom pomogło odzyskać skuteczność, środowe zwycięstwo w ćwierćfinale okręgowego Pucharu Polski nad Granitem w Bychawie 4:0.

W sobotę pierwszy strzał oddał Mateusz Kompanicki, ale golkiper Sokoła nie dał się zaskoczyć. Był on natomiast bezradny w 17. min, kiedy to pokonał go Szymon Rak. Więcej goli w tej części gry nie padło.

Później zaatakowali goście, co przyniosło im wyrównanie. Decydujący cios zadali jednak gospodarze, a gola na wagę trzech oczek zdobył Dominik Maluga.

Avia Świdnik – Sokół Sieniawa 2:1 (1:0)
Bramki: Rak 17, Maluga 76 – Geniec 56
Avia: Rosiak – Drozd, Midzierski, Mykytyn, Kalinowski, Maluga, Mydlarz, Uliczny, Kunca (61 Białek), Rak (81 Dobrzyński), Kompanicki (61 Zając). Trener: Łukasz Mierzejewski
Sokół: Rudolf – Geniec, Skała (55 Majka), Ochał, Mac, Lis, Mazgoła (81 Tarała), Wawryszczuk (81 Twardowski), Jeż (75 Persak), Oziębło (55 Pikiel), Sowiński. Trener: Arkadiusz Baran
Żółte kartki: Uliczny – Greniec, Skała
Sędziował: Marcin Szrek z Kielc

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski