Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecioligowcy z regionu powalczą o kolejne punkty w Wielką Sobotę

Marcin Puka
avia-swidnik.pl
25. kolejka spotkań trzeciej ligi grupy odbędzie się 20 kwietnia (Wielka Sobota). Kibice z naszego regionu mogą spodziewać się wielu emocji. Chełmianka w derbach podejmie Podlasie Biała Podlaska, Stal Kraśnik nadal będzie chciała być niepokonana w rundzie wiosennej, a Avia Świdnik będzie chciała zrehabilitować się za domową porażkę z Wólczanką Wólka Pełkińska (o meczach Motoru Lublin i Wisły Puławy piszemy w oddzielnych tekstach).

Świdniczanie ulegli u siebie, także niepewnej ligowego bytu, Wólczance 0:2. Co gorsza, przeciwnik odskoczył w tabeli od zespołu z lotniczego miasta. – Takiego spotkania w naszym wykonaniu nie widziałem. Nie byliśmy sobą. Sytuacje do zdobycia bramek były, ale byliśmy nieskuteczni – wyjawia Tomasz Bednaruk, trener Avii. – Zabrakło nam więcej zaangażowania i ambicji. Zespół wyglądał zupełnie inaczej niż na treningach i we wcześniejszych meczach. Nic mam nie wychodziło.

Przed żółto-niebieskimi kolejne starcie z ekipą z dolnych rejonów. Ich najbliższym rywalem w samo południe w Skawinie będą Wiślanie Jaśkowice. Avia ma tylko trzy punkty więcej od drużyny z Małopolski, ale może tą przewagę powiększyć. – Zaczynamy serię potyczek z zespołami będącymi w naszej "okolicy" i po prostu musimy w nich zapunktować – wyjawia Bednaruk. – Wiślanie u siebie grają ofensywnie i agresywnie. Musimy być dobrze zorganizowani, cierpliwi i konsekwentni w swoich działaniach. Nie możemy pójść na wymianę ciosów, bo to mogłoby się źle skończyć. Musimy zagrać mądrzej od przeciwnika. Będę miał trochę mniejsze pole manewru. Prawdopodobnie do końca rundy wypadł nam Konrad Kołodziej, sprawy osobiste nie pozwolą na występ Krystianowi Mroczkowski, a problemy zdrowotne ma także Sebastian Orzędowki, ale powinien pojawić się na boisku.

W Chełmie (godz. 16) kibice obejrzą starcie dwóch zespołów, którym ostatnio nie idzie najlepiej. Gospodarze w dwóch ostatnich spotkaniach remisowali, a Podlasie bez punktów pozostaje od czterech potyczek. Chełmianka ma dziesięć "oczek" więcej od strefy spadkowej, a zespół z Białej Podlaskiej jest tuż nad kreską i musi uciekać przed goniącymi go Spartakusem Daleszyce, Czarnymi Połaniec oraz Sołą Oświęcim.

– Pucharowa wygrana z Victorią Żmudź może wprowadzić dużo spokoju w poczynania drużyny i mamy tego świadomość. Zrobimy wszystko, żeby wywalczyć trzy punkty, które oddalą nas od strefy spadkowej – wyjawia Artur Bożyk, trener Chełmianki. – Wiemy, że liga to, co innego niż rozgrywki pucharowe, ale zawsze trzeba być solidnie przygotowanym do każdego meczu. Podlasie wygrało w tym roku na wyjeździe z Hutnikiem Kraków. Ten zespół jest groźny w każdym fragmencie spotkania, ale najważniejsze będzie, jak my przetransferujemy nastawienie i emocje z meczu pucharowego na mecz o punkty. Chcemy przejąć kontrolę nad tym co się będzie działo na boisku, dzięki utrzymaniu się przy piłce i spokojnym budowaniu akcji.

Z Victorią w ekipie gości szansę gry dostało kilku zawodników mniej występujących w lidze, a także kilku powracających po kontuzjach. – Na uraz mięśniowy narzeka Hubert Kotowicz i w sobotę nie zagra. Natomiast w środę, a także na treningach dobry sygnał wysłał Aleks Aftyka i jest możliwość, że znajdzie się w podstawowym składzie – kończy Bożyk.

Kibice Podlasia z pewnością chcą zapomnieć o ostatnim meczu swoich ulubieńców. Zostali oni upokorzeni u siebie przez Stal Rzeszów. Goście zwyciężyli aż 7:0 (2:0). – W drugiej połowie nie wyszliśmy na boisko – kwituje Przemysław Sałański, trener Podlasia.

– Mimo ostatnich porażek, chłopaki są zmobilizowani. Nic się w tej kwestii nie zmienia. Po pauzach za kartki do gry wracają dwa podstawowi stoperzy: Paweł Komar i Mateusz Konaszewski, co na pewno podniesie jakość zespołu. Wiemy, że Chełmianka, zresztą tak, jak my, nie punktuje regularnie. Zapowiada się ciężki mecz, ale zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć go na naszą korzyść – kończy Sałański.

Stal Kraśnik, beniaminek trzeciej ligi, w rewanżach jest niepokonana, zresztą tak jak jej kolejny domowy (godz. 16) przeciwnik, także nowicjusz w tej klasie rozgrywkowej, Sokół Sieniawa. Jesienią 2018 roku gospodarze wygrali 5:1 i była to najwyższa porażka w sezonie zespołu z naszego regionu.

Stal i Sokół mogą być raczej pewni pozostania w gronie trzecioligowców na kolejny sezon. To może oznaczać, że ich mecz może być ciekawym widowiskiem, a kibice zobaczą dużo goli. – Chcemy zrewanżować się rywalom za tamtą przegraną i pokazać, że jednak potrafimy z nimi wygrać. To mocna drużyna. Wiosną stracił tylko dwa gole. Przed nami ciężki mecz. Musimy uważnie grać w defensywie, nie popełniać błędów, a z przodu jesteśmy w stanie coś strzelić – mówi Jarosław Pacholarz, trener Stali.

Gospodarze sobotniego starcia ostatnio punkty zdobywają w doliczonym czasie gry. Tak było m.in. w potyczce z Wisłą w Puławach (2:2), czy w ostatnim spotkaniu z Hutnikiem w Krakowie (1:1). Dopisuje im szczęście?

– Nie rozpatrywałbym tego w tych kategoriach – mówi trener niebiesko-żółtych. – Ważne, że strzelamy te bramki i dążymy do odwrócenia losów spotkań. To pokazuje, że mój zespół ma charakter – kończy Pacholarz.

Orlęta Radzyń Podlaski w poprzedniej serii spotkań odniosły pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej (a w 23. kolejce wywalczyły pierwszy punkt i strzeliły pierwszego gola w zremisowanym wyjazdowym meczu z Wólczanką Wólką Pełkińską 1:1). Podopieczni Rafała Borysiuka pokonali przed własną publicznością Wiślan Jaśkowice 2:1.

Teraz przed Radosławem Kursą i spółką kolejna potyczka u siebie (godz. 14), tym razem z Wisłą Sandomierz i miejscowi będą chcieli pójść za ciosem. Ekipa z miasta "Ojca Mateusza" nie wygrała trzech ostatnich meczów, a w sumie w czterech poprzednich bataliach wywalczyła tylko punkt. To oznacza, że nie może być pewna utrzymania. Orlęta są w lepszej sytuacji, mając 13 "oczek" przewagi nad strefą spadkową. Trzeba jednak pamiętać, że Borysiuk z powodu urazów wciąż nie może skorzystać z kilku zawodników. Przyjezdni także mają problemy kadrowe. W Radzyniu Podlaskim w akcji nie zobaczymy m.in. Szymona Czerwiaka i Dawida Korony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski