Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tułaczka najstarszego szewca w Lublinie. Jan Nieznaj musi szukać nowego lokalu

Marcin Koziestański
80-letni Jan Nieznaj przez pół wieku naprawiał buty mieszkańcom Lublina. Teraz musi opuścić swój lokal. Czy ktoś mu pomoże w znalezieniu nowego?

- Przyzwyczaiłem się do tego miejsca. Żal będzie je opuszczać - mówi o zakładzie przy Olejnej 7 Jan Nieznaj, najstarszy szewc w Lublinie.

Pan Jan urodził się w 1936 r. w Bystrzycy Starej pod Lublinem. - Pierwszą pracę podjąłem zaraz po szkole - w 1954 r. Natomiast własny zakład szewski otworzyłem 24 lata później przy ul. Zielonej w Lublinie - opowiada Jan Nieznaj.

Przy Zielonej zakład pana Jana funkcjonował przez dekadę. Szewc musiał go opuścić, gdy w podłodze zaczęła zbierać się woda. - W 1988 r. otworzyłem zakład przy Olejnej 7. I w nim pracuję do dziś - dodaje.

Jak się okazuje, zakład przy Olejnej czeka likwidacja. - Dostałem wypowiedzenie najmu lokalu. Do 30 czerwca muszę się wyprowadzić - mówi ze smutkiem szewc.

Wszystko przez to, że kamienica przeszła w ręce prywatnego właściciela. - Trwa tam remont. Właściciel robi m.in. podbicie fundamentów i jest to jego prawo. Pan Jan jest w okresie wypowiedzenia. Z resztą sam narzeka, że przez generalny remont klienci mają trudności, żeby do niego dotrzeć - twierdzi Elżbieta Piątkowska, kierownik ds. eksploatacji w ADM „Śródmieście”.

Pan Jan szuka więc nowego lokalu. - Jest mi obojętne gdzie, nie mam wielkich wymagań. Ważne, by była w nim bieżąca woda. Zakład nie musi być duży, 8 - 15 mkw. w zupełności by mi wystarczyło - podkreśla.

- Zrobię wszystko, czego nikt inny nie zrobi. Nie ma w naszym mieście osoby, która sama uszyje cholewki. Buty, które mam na sobie, też zrobiłem - pokazuje pan Jan i podkreśla, że nie tylko zajmuje sie naprawą: - Przez 35 lat szyłem lublinianom obuwie.

Ponad 60 lat pracy w zawodzie i ćwierć wieku przy Olejnej, to niejedyne rekordy pana Jana. W jego warsztacie znaleźć można bowiem najstarszą maszynę do szycia w mieście. - To 120-letni Singer - podkreśla z dumą pan Jan.

80-letni szewc nie wie, jaka czeka go przyszłość po 30 czerwca. - Słyszałem o planie stworzenia w centrum miasta specjalnej strefy dla rzemieślników. Byłbym nią bardzo zainteresowany, ale z tego co wiem, niestety jeszcze nie ruszyła - dodaje pan Jan.

Chodzi o lokale miejskie, którymi administruje Zarząd Nieruchomości Komunalnych. To w sumie ok. 100 punktów, m.in. przy Lubartowskiej, Cyruliczej czy Kowalskiej.

Rejon ulicy Lubartowskiej ma się stać enklawą rzemieślników i przedstawicieli ginących zawodów. Ma się to stać m.in. dzięki preferencyjnym czynszom dla takich najemców. - Realizacja projektu ma się rozpocząć 1 lipca. Jednak wciąż czekamy na umowę o przyznaniu dotacji z ministerstwa. Ta ma trafić do nas do końca maja - mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków.

- Przykład pana Jana pokazuje, że idea strefy jest potrzebna miastu i będzie miała swoich benificjentów - dodaje Mącik. Konserwator przyznaje jednak, że realizacja projektu potrwa 2 lata i dlatego w tym momencie panu Janowi nie uda się pomóc.

- My ze swej strony możemy jedynie wskazać interesujące przetargi na wynajem lokali, w których mężczyzna mógłby wziąć udział - mówi Łukasz Bilik, rzecznik ZNK. - Nie zostawimy pana Jana samego, staramy się znaleźć dla niego lokal, który odpowiadałby jego możliwościom finansowym - dodaje Piątkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski