Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turniej WTA w Warszawie. Alicja Rosolska: Szkoda, że nie wykorzystałyśmy pierwszego seta

redakcja
Alicja Rosolska (z lewej) i Katarzyna Kawa
Alicja Rosolska (z lewej) i Katarzyna Kawa Sylwia Dąbrowa
Katarzyna Kawa i Alicja Rosolska przegrały w finale debla turnieju WTA w Warszawie. "Szkoda, że nie wykorzystałyśmy pierwszego seta, w którym byłyśmy na prowadzeniu i widać było, że przeciwniczkom więcej czasu zajęło przystosowanie się do warunków" - powiedziała Rosolska.

Polki poniosły porażkę z duetem tenisistek z Kazachstanu Anną Daniliną i Niemiec Anną-Leną Friedsam 4:6, 7:5, 5-10. Dużym utrudnieniem dla zawodniczek była pogoda - jeszcze przed rozpoczęciem meczu zaczęło padać, wszystkim zależało jednak na tym, aby rozegrać spotkanie i nie przekładać go na poniedziałek.

- Ten mecz był niesamowicie trudny przede wszystkim ze względu na warunki, których doświadczyłyśmy. Ciężko mówić o aspektach tenisowych, bo tak ciężkimi piłkami i na tak mokrym korcie się nie gra, ale każdy chciał już dokończyć mecz, żeby turniej się odbył. Myślę, że - jak na warunki, w których grałyśmy - zaprezentowałyśmy się nieźle. Trochę uciekł nam super tie-break na początku i bardzo ciężko było to nadrobić. Cały tydzień należał do udanych, pierwszy raz oficjalnie w tourze grałyśmy razem, doszłyśmy do finału - podsumowała 29-letnia Kawa.

Jej partnerka dodała jednak, że każda z tenisistek miała takie same warunki do gry.

- Uważam, że dzisiejszy mecz był jednym z trudniejszych w mojej karierze, jeśli chodzi o warunki do gry. Nie ma jednak co zwalać na pogodę, bo każda z nas grała na takim samym korcie i tymi samymi piłkami, każdej deszcz wpadał w oczy. Chciałyśmy wygrać, nie udało się, ale miałyśmy swoje szanse. Szkoda, że nie wykorzystałyśmy pierwszego seta, w którym byłyśmy na prowadzeniu i widać było, że naszym przeciwniczkom więcej czasu zajęło przystosowanie się do warunków. Żałuję, że nie utrzymałyśmy tej przewagi, przegrałyśmy, a potem w super tie-breaku rywalki szybko na nas nacisnęły i mamy porażkę zamiast wygranej. Ogólnie uważam, że turniej był udany - oceniła bardziej doświadczona 36-letnia deblistka.

Polki po raz pierwszy grały w takim zestawieniu, ale zgodnie podkreślały, że doświadczenie Rosolskiej ułatwiło im zgranie się.

- Minusem na pewno było to, że obie chciałyśmy stać na bekhendzie i czasami zabierałyśmy sobie piłki. Widać było w tych sytuacjach, że nie jesteśmy zgrane. Plusem było doświadczenie Ali, które pozwoliło jej dostosować się do mnie, ja też starałam się jak najbardziej dopasować do jej stylu gry. Myślę, że pozytywów jest więcej niż negatywów. Przede wszystkim szybko się zgrałyśmy i byłyśmy dzięki temu w stanie wygrywać mecze - przyznała Kawa.

Obie tenisistki prawdopodobnie szybko nie wrócą razem na kort, bowiem Rosolska ma już w planach starty w turniejach w Toronto oraz Cincinnati, a także wielkoszlemowym US Open z Nowozelandką Erin Routliffe.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Turniej WTA w Warszawie. Alicja Rosolska: Szkoda, że nie wykorzystałyśmy pierwszego seta - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski