Turyści błądzą w Lublinie. Mało tablic informacyjnych i drogowskazów

- Jechałyśmy do Lublina od strony Warszawy. Chciałyśmy dotrzeć na Stare Miasto, ale nie było to takie łatwe. Z głównej drogi, zgodnie z kierunkiem wskazywanym przez drogowskaz, skręciłyśmy i wjechałyśmy w miasto i nie wiedziałyśmy co robić. Nie znalazłyśmy później już żadnych znaków. Albo ich nie było, albo coś je zasłaniało - mówiła pani Ewa, która mówiła o swojej podróży w ramach prowadzonego przez nas cyklu ,,Witajcie kochani turyści''.

Podobne przygody zdarzały się innym turystom, którzy narzekali również na tablice informacyjne, które kierowały ich raz w jedną, a raz w drugą stronę. Zwykle udawało im się dotrzeć na miejsce dzięki życzliwości napotkanych lublinian. I to właśnie także od proszonych o pomoc mieszkańców docierają głosy o problemie, z którym borykają się przyjezdni.

- Na ulicy Wrońskiej zaczepił mnie kierowca, który nie mógł znaleźć drogi do Muzeum na Majdanku. Co prawda ustawił sobie w nawigacji Majdanek, ale nawigacja poprowadziła go do dzielnicy, a nie do muzeum. Pomimo że był tak blisko celu, nie mógł znaleźć żadnych drogowskazów, które by mu pomogły - pisze jeden z naszych Czytelników.

Zapytaliśmy władze miasta czym może być spowodowany problem turystów. - Oznakowanie dojazdu do zabytków i atrakcji turystycznych znajduje się przy głównych trasach wjazdowych do miasta. Najłatwiej jest dotrzeć do miejsc, które znajdują się zaraz przy trasie, jak na przykład Ogród Botaniczny lub Muzeum Wsi Lubelskiej - mówi Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza. - W przypadku zabytków położonych w dalszych częściach miasta, drogowskazy prowadzą w głąb miasta i kierują podróżnych wytyczonym szlakiem. W trosce o turystów przeprowadzimy przegląd tablic informacyjnych. Sprawdzimy, czy żadna z nich nie została urwana lub przekręcona, co mogłoby faktycznie utrudnić dojazd na miejsce - dodaje.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+