- Niektórzy po prostu odwołują rezerwacje – żali się właściciel niewielkiego pensjonatu z okolic Zwierzyńca (nazwisko do wiadomości redakcji). - Dlaczego? Turyści z zachodniej Polski uważają Roztocze za teren przygraniczny, bezpośrednio narażony na atak ze strony Rosji. Jak im tłumaczyć, że jest inaczej? Zresztą w całym pasie przygranicznym kwaterodawcy mają różne kłopoty.
Będzie drożej
- Na pewno na zainteresowanie wypoczynkiem wpływa efekt psychologiczny – tłumaczy Marian Puszka, właściciel gospodarstwa agroturystycznego w Wólce Husińskiej (gm. Krasnobród). - Przecież obok, za wschodnią granicą, toczy się brutalna wojna. Rakiety spadają na oddalony od nas o sto kilometrów Lwów. To na pewno ma znaczenie. Turyści zachowują jeszcze postawę wyczekującą.
Marian Puszka jest komendantem Straży Miejskiej w Zamościu. W Wólce Husińskiej założył jakiś czas temu gospodarstwo agroturystyczne. Składa się ono m.in. z dwóch domków do wynajęcia.
- Telefonów mam może ostatnio trochę mniej, ale chętnych na wypoczynek nie brakuje – mówi Marian Puszka. - Wynajęcie każdego z domków kosztuje ok. 200 zł. Ceny są wyższe niż w ub. roku o ok. 15 proc. Takie podwyżki dotyczą jednak wszystkich kwaterodawców, bo przecież więcej trzeba zapłacić obecnie np. za prąd.
Na Roztoczu istnieje wiele gospodarstw agroturystycznych oraz pensjonatów, które turyści chętnie odwiedzają. Podczas każdej majówki pękają one w szwach. Mimo różnych obaw wygląda na to, że w tym sezonie turystycznym będzie podobnie.
- Rzeczywiście, turyści pytają o wojnę na Ukrainie, ale przyjeżdżają – podkreśla Lucyna Kozyra, właścicielka Pensjonatu „Sosnowe Zacisze” w Suścu. - Ten rok jest w ogóle dziwny. Przyjęliśmy pod nasz dach wielu uchodźców. Potem mieliśmy gości w okresie Wielkiego Postu, chociaż to się wcześniej nie zdarzało. Teraz mamy już pełne obłożenie na zbliżającą się majówkę, a nawet na wakacje.
Pani Lucyna ma do dyspozycji ok. 200 miejsc noclegowych. - Koszty usług rosną. Więcej trzeba w tym roku zapłacić za gaz, prąd, benzynę – wylicza. - W efekcie ceny noclegów będziemy musieli podnieść o ok. 20 proc.
We wschodniej części powiatów włodawskiego czy bialskiego o takiej sytuacji jak na Zamojszczyźnie mogą na razie tylko pomarzyć. Tam turystów nie widziano od dawna.
Nie możemy nawet planować
- My już od siedmiu miesięcy nie możemy przyjmować gości, bo najpierw byliśmy objęci stanem wyjątkowym, a teraz znajdujemy się w strefie, gdzie obowiązuje zakaz przebywania obcych – mówi właścicielka jednego z gospodarstw agroturystycznych w powiecie włodawskim. - Mówi się, że te wszystkie obostrzenia zostaną zniesione w czerwcu. Czy tak się jednak rzeczywiście stanie? Zobaczymy.
- Cierpimy przez kłopoty z uchodźcami przybywającymi od strony Białorusi – dodaje Wiesław Stefaniuk, właściciel gospodarstwa agroturystycznego w Kodniu. - Mamy straty finansowe. Nie mogliśmy przecież przyjmować turystów np. w sylwestra, a teraz także na majówkę. Brakuje rezerwacji i zaliczek, a one pozwalały nam jakoś funkcjonować, przetrwać. W podobnej sytuacji jest kilkunastu kwaterodawców tylko w samym Kodniu.
- Moda w Łęcznej. Jakie kreacje uchwyciły kamery Google Street View? Zobacz
- Najlepsze cukiernie w Lublinie. W ich słodkościach się zakochasz! Zobacz ranking
- Witamy w Lublinie! Kolejna aktorka przeprowadziła się do „Miasta Inspiracji”
- Miasto artystów. Tak wyglądał Kazimierz Dolny w XX wieku. Zobacz
- Znamy najlepszych uczniów i uczennice Lubelszczyzny
- Dzień bez plecaka. Kreatywność uczniów zaskoczyła nawet nauczycieli. Zdjęcia i wideo
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?