Tygrysy na granicy w Koroszczynie. Odpowiedzialny za transport Rosjanin usłyszy zarzut znęcania się na zwierzętami

Dziesięć tygrysów wyjechało z Włoch ponad tydzień temu. Drapieżniki docelowo miały dotrzeć do jednego z cyrków w Rosji. Transport został jednak cofnięty przez białoruskich celników. Powodem był brak odpowiedniej dokumentacji weterynaryjnej oraz wizy. Ciężarówka ze zwierzętami od poniedziałku stała na przejściu granicznym w Koroszczynie. Dodatkowo okazało się, że jeden z tygrysów padł.

Wycieńczone zwierzęta zdecydowało się przyjąć poznańskie zoo. Pracownicy placówki nie kryją, że tygrysy są w fatalnym stanie. - Chude, odwodnione, z zapadniętymi oczami, futra obklejone odchodami, odparzenia od moczu, w totalnym stresie, bez woli i chęci do życia - tak specjaliści opisują to, co zobaczyli, gdy zwierzęta dotarły do Poznania.