Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiące lublinian podgląda inwestycje. 25 tys. na stadionie, tłumy na S17 (WIDEO)

Aleksandra Dunajska
Wycieczka rowerowa po S17
Wycieczka rowerowa po S17 Małgorzata Genca
Lublinianie polubili podglądanie inwestycji. Socjolog: Mamy poczucie "naszości".

- Od początku budowy śledziliśmy realizację inwestycji więc przyjechaliśmy zobaczyć efekty - tłumaczyła nam Bogumiła Nowodworska, prezes Klubu Turystyki Kolarskiej Welocyped. Kilkaset podobnych jej osób ruszyło w niedzielę na przejażdżkę przedłużeniem al. Solidarności i odcinkiem S17 między węzłami Lublin Sławinek i Jastków. - To ostatnia taka okazja szansa, żeby pojechać tu rowerem - podkreślał pan Robert.

Tłumy ludzi zawitały też na lubelski stadion, gdzie dzień otwarty połączono z Piknikiem Naukowym. Większość gości była jednak zainteresowana głównie tym pierwszym. - Chciałbym kiedyś tu zagrać - zwierzył się kilkunastoletni Jakub.

Tego rodzaju imprezy od kilku lat przyciągają tłumy. Jednym ze sztandarowych przykładów był dzień otwarty na lubelskim lotnisku, zorganizowany przed uruchomieniem portu, na który przyjechały tysiące osób z całego regionu. Lotnisko zresztą nadal cieszy się niesłabnącą popularnością - w szczycie wycieczkowego sezonu, czyli wiosną zwiedza je nawet kilkanaście grup tygodniowo: od przedszkolaków, przez członków branżowych stowarzyszeń, po słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Czy to tylko ciekawość? - Niekoniecznie. To też wyraz rosnącej świadomości obywatelskiej. Ludzie zauważyli, że są podmiotem życia społecznego, że inwestycje są realizowane dla nich. Co więcej - że mają możliwość wpływania na nie, bo mogą zwrócić uwagę, kiedy coś im się nie podoba, i czasami jest to uwzględniane. Pojawia się poczucie "naszości" - ocenia dr Paweł Fortuna z Instytutu Psychologii KUL.- W ten sposób realizują się też potrzeby wspólnotowości i uczestnictwa. Nie chcemy być tylko obserwatorami ale aktywnie brać w czymś udział - dodaje.

Przedłużenie al. Solidarności i nowy odcinek S17 mają być otwarte dla kierowców przed weekendem. Na kawałek ekspresówki czekamy od ponad roku bo trzeba było od nowa zbudować osiadający nasyp w dolinie Ciemięgi. GDDKiA po raz pierwszy ujawniła wczoraj, że prace kosztowały ok. 20 mln zł. Ale na razie ubezpieczyciel nie zgodził się za nie zapłacić. Czy koszty będzie musiała ponieść GDDKiA? Do czasu ostatecznych decyzji w tej sprawie lubelski oddział nie chce tego komentować. Ekspertyza przygotowana wiosną na zlecenie Dyrekcji wykazała, że do problemów przyczynił się projektant. Sprawa może skończyć się w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski