Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uderzył szczeniakiem o betonową płytę. Podobnych historii nie brakuje. „Walczymy, by kary były dotkliwe”

Piotr Nowak
Piotr Nowak
33-letni Jerzy B. usłyszał wyrok ws. skatowania i zakopania psa żywcem
33-letni Jerzy B. usłyszał wyrok ws. skatowania i zakopania psa żywcem KWP Lublin/Archiwum
Pobicie psa trzonkiem łopaty i zakopanie żywcem. Zastrzelenie owczarka niemieckiego. Uderzenie szczeniakiem o betonową płytę. Przypadki znęcania się nad zwierzętami można mnożyć. Ich prawa coraz bardziej zdecydowanie egzekwują sądy.

35-latek z gminy Dołhobyczów niedawno wrócił zza granicy. Po powrocie do domu stawał się coraz bardziej agresywny. Swoją złość wyładował na partnerce i psie należącym do dzieci. Ostatniego wybuchu agresji czteromiesięczny owczarek niemiecki nie przeżył. 35-latek został tymczasowo aresztowany.

– Mężczyzna usłyszał zarzuty uśmiercenia psa i spowodowania uszkodzenia ciała osoby – informuje Magdalena Janik-Sobańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie. Śledczy zlecili już biegłym wykonanie opinii z zakresu weterynarii i psychiatrii. Ma to pomóc w ustaleniu co było przyczyną agresji. Podobne przypadki wyładowywania złości na zwierzętach coraz częściej mają finał w sądzie.

Dotkliwa kara

W ubiegłym tygodniu na 2,5 roku bezwzględnego więzienia sąd w Świdniku skazał Jerzego B. 33-latek pobił swojego psa trzonkiem łopaty i zakopał pod wiaduktem przy ul. Grygowej. Został skazany za zabicie zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Ma 15-letni zakaz posiadania wszelkich zwierząt i obowiązek zapłaty 7000 zł na rzecz Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt „Ex Lege”.

Na samym początku procesu prokurator zaproponował skazanie Jerzego B. na rok więzienia, trzyletni zakaz posiadania zwierząt oraz 1000 zł nawiązki, ale Fundacja „Ex Lege” nie wyraziła zgody na tak niską karę. Stanowisko fundacji podzielił sąd.

– Zachowanie oskarżonego - ciężko o nim mówić - było bestialskie, w żaden sposób niepodlegające wytłumaczeniu – powiedział sędzia Andrzej Skubis, uzasadniając nieprawomocne orzeczenie.

– Walczymy o to, by orzekana kara była dotkliwa i miała wymiar wychowawczy. Zawsze wnioskujemy w sądzie, żeby wyrok był podany do publicznej wiadomości, by osoba, która chce wyrządzić krzywdę zwierzęciu sto razy się zastanowiła nad swoim zachowaniem – wyjaśnia Marta Włosek, prezes Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt „Ex Lege”.

To już kolejna w ostatnim czasie kara za znęcanie się nad zwierzętami. W ostatni wtorek w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie 49-letniego myśliwego, który w 2015 r. zastrzelił owczarka niemieckiego. 49-latek został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ma zapłacić 2000 zł grzywny i wpłacić 6000 zł nawiązki na rzecz stowarzyszenia Chełmska Straż Ochrony Zwierząt. Wyrok jest prawomocny.

Zła reputacja

Problemem jest nie tylko znęcanie się nad zwierzętami, ale też wychowanie. To właśnie niewłaściwemu ukształtowaniu przez człowieka rasy takie jak rottwailer, amstaff i pitbul mają dziś złą reputację.

– Z czystej natury pies unika konfliktów, ale postawiony w sytuacji bez wyjścia może zaatakować. Pies może mieć predyspozycje do zachowań agresywnych. jeśli będzie w tym kierunku wychowywany od szczeniaka. Są rasy, które od pokoleń były kształtowane do agresji. Tymczasem psy tych ras doskonale spełniają rolę psa towarzyszącego, czy mają predyspozycje do pracy w dogoterapii – przyznaje Ewa Nadulska, behawiorystka.

O amstaffach było ostatnio głośno z powodu ataku czterech psów tej rasy na małego maltańczyka w Elizówce pod Lublinem. Zwierzęta zagryzły suczkę i poturbowały jej właścicielkę. Wobec 37-letniej właścicielki amstaffów toczy się obecnie prokuratorskie postępowanie. Biegli mają ocenić czy znęcano się nad zwierzętami, czy przebywały w dobrych warunkach i czy są agresywne. Na czas wyjaśniania okoliczności zdarzenia psy zostały odebrane właścicielce.

– Zdarza się, że osoby, które skarżą się na złe zachowanie swojego pupila same mają problem ze zrozumieniem jego potrzeb. Dla niektórych problemem jest to, że pies musi wyjść na spacer, wytarzać się, załatwić częściej niż raz dziennie. Pies, jak każda żywa istota, ma swoje potrzeby egzystencjalne i społeczne. Jeśli nie będą realizowane, to mogą pojawić się problemy wychowawcze. Są też przypadki chorób i zaburzeń neurologicznych, które powodują u zwierząt agresywne zachowanie. Kiedy mamy podejrzenie, że z naszym psem dzieje się coś złego, najlepiej skontaktować się z weterynarzem – mówi Ewa Nadulska, behawiorystka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski